
Jan Karaś: Z Trabzonsporem ważny awans, nie wynik
11.12.2014 02:28
(akt. 21.12.2018 15:16)
- Trabzonspor to nie jest zespół z „lasu”. Ma składzie piłkarzy z całego świata i swoje ambicje. Ciężko mi powiedzieć, jaką taktykę przyjmie, ale na pewno dokładnie przeanalizował przebieg pierwszego spotkania w Trabzonie. Sam chętnie bym się przekonał z bliska o strategii tureckiej drużyny, bo wybierałem się na to spotkanie, ale – podobnie jak wiele tysięcy innych kibiców – muszę się obejść smakiem i zadowolić transmisją telewizyjną.
- Nawet nie chce mi się o tym rozmawiać. Według mnie każdy powinien odpowiadać osobiście za to, co zrobił. Jeśli przejeżdżam skrzyżowanie na czerwonym świetle, to ja dostaję mandat od policjanta, a nie wszyscy kierowcy jadący akurat tą ulicą. I tak samo powinno być na stadionie. Jeżeli ktoś krzyczy, powinien tego ponieść konsekwencje. Dwieście tysięcy euro? Proszę bardzo, niech weźmie kredyt i odpracowuje do końca życia, skoro uczynił szkodę klubowi i ludziom takim jak ja, którzy są teraz pozbawieni możliwości oglądania z trybun swojego zespołu. Przyznam, że mam już serdecznie dosyć podobnych sytuacji. Jeśli ktoś rozrabia, musi być karany z całą surowością. Ale tylko on, a nie wszyscy przychodzący na mecze - zakończył Karaś, z którym całą rozmowę można przeczytać tutaj.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.