
Jakub Szumski: Sentyment do Legii pozostanie
24.03.2014 11:10
(akt. 08.12.2018 19:43)
W Piaście zachodzą teraz dosyć duże zmiany organizacyjne. Między innymi nowym dyrektorem został Zdzisław Kręcina. Dla drużyny i piłkarzy jest to w jakiś sposób odczuwalne?
- Myślę, że na tę chwilę dla zespołu nie ma to żadnego znaczenia – zmiany nie dotykają nas bezpośrednio. W końcówce sezonu zasadniczego musimy myśleć o zdobywaniu punktów, a nie o roszadach na stanowiskach dyrektorskich.
Do meczu z Legią przystąpicie mając na koncie pokonanie nieźle grającego wiosną Ruchu Chorzów.
- Brakowało nam takiej wygranej, bo w poprzednich meczach nie udawało nam się zdobyć trzech punktów. Mimo wszystko atmosfera w drużynie była naprawdę dobra, bo wiedzieliśmy, że uda nam się przerwać niekorzystną serię. Ruch był wcześniej w gazie, ale pokazaliśmy, że nie zapomnieliśmy jak się dobrze gra w piłkę. Na pewno będzie nam teraz łatwiej mierzyć się z Legią.
Dla Piasta Gliwice, który jeszcze na początku sezonu grał w europejskich pucharach, obecna dwunasta pozycja w tabeli jest dużym rozczarowaniem?
- Wiadomo, że pierwszy sezon jest dla nowego zespołu w lidze łatwiejszy niż drugi. Byliśmy świadomi, że nie będzie łatwo. W poprzednich rozgrywkach nie dość, że graliśmy dobrze, to jeszcze sprzyjało nam szczęście. W ostatnich spotkaniach wszystko trochę się odwróciło. Nie można powiedzieć, że trwający sezon jest dla nas przegrany. Wiadomo, że każdy chce się bić o czołowe pozycje, ale przytrafił nam się słabszy okres i mamy jeszcze chwilę na nadrabianie strat. Chcemy wspiąć się wyżej w tabeli, bo aktualne miejsce nie jest dla nas zadowalające.
Czym Piast może zaskoczyć Legię?
- Legia jest na tyle klasową drużyną, że wiele będzie zależało od tego jak ona rozegra to spotkanie. Postaramy się uderzyć w słabsze punkty. Naszym atutem jest kolektyw – każdy pójdzie w ogień za kolegę. Damy z siebie wszystko i postaramy się coś ugrać.
Dla ciebie runda wiosenna jest przełomowa - wreszcie stałeś się pierwszym bramkarzem Piasta i regularnie wychodzisz na boisko. Wiele osób uważa, że gdyby Dariusz Trela chciał podpisać nowy kontrakt, to nadal ty siedziałbyś na ławce. Jak podchodzisz do tej całej sprawy?
- Zupełnie tak na to nie patrzę. Nie wiem na ile jest w tym polityki, a ile sportu. Przez 1,5 roku walczyłem o to, żeby wychodzić na boisko od pierwszej minuty. Tak samo robiłem to ostatnio i cieszę się, że to moje nazwisko pojawia się ostatnio w wyjściowym składzie. Sprawia to, że mogę z optymizmem patrzeć w przyszłość i zwiększać doświadczenie.
Jesteś z siebie zadowolony w tej rundzie?
- Przede wszystkim cieszę się, że gram. Wiem, że w wielu aspektach mogłoby być lepiej i staram się poprawiać rzeczy, które do tej pory mniej mi wychodziły. Dla mnie to dopiero początek. Muszę się uczyć i zbierać doświadczenie. Z każdą minutą jestem lepszym golkiperem.
Dla ciebie, wychowanka Legii, będzie to pierwszy mecz przeciwko stołecznemu klubowi.
- To dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Do tej pory jeździłem na mecze z Legią, ale nie dane było mi w którymś wystąpić. Atmosferę odrobinę poznałem i myślę, że trochę mi to pomoże w poniedziałek. Sądzę, że po meczu będzie mi łatwiej mówić jak to jest.
Jak w tej chwili odbierasz odejście z Legii? Masz jakiś żal? Wydawało się, że zasługiwałeś na jakąkolwiek szansę w pierwszej drużynie.
- Uważam, że odejście z Legii było dla mnie krokiem w przód. Przy Łazienkowskiej w wieku 18-19 lat doszedłem do momentu, w którym dużo bardziej liczyłem na szansę. Może to trochę przez młodzieńczą naiwność… Decyzja trenerów była taka, a nie inna. Przed transferem miałem wrażenie, że trudno mi się rozwijać, bo tylko trenowałem i nie widziałem szans na zmianę swojej pozycji w ekipie „Wojskowych”. Ćwiczy się dla siebie, ale wiedząc, że czego by się nie zrobiło, to trudno będzie o grę, nie jest łatwo. W Piaście w ogóle nie grałem w pierwszym sezonie, ale mam wrażenie, że bardziej się rozwinąłem, bo zawsze mogła się pojawić jakaś okazja do wyjścia na murawę. W Legii siedziałem na ogół na trybunach, ale z perspektywy czasu sądzę, że nie byłem do końca gotowy na regularną grę w Warszawie.
A jak reagowałeś na plotki łączące z Legią Rafała Leszczyńskiego czy Łukasza Budziłka. W końcu chłopak z Warszawy został bez żalu oddany do Gliwic, a warszawski klub myślał o piłkarzach z pierwszej ligi, którzy są na starcie kariery jak ty i niczego wielkiego jeszcze nie osiągnęli.
- Nie czułem się pomijany, a spekulacjami medialnymi też specjalnie się nie przejmuje. Do żadnych transferów ostatecznie nie doszło, więc nie mam powodów żeby czuć do kogoś żal.
Dla Kuby Szumskiego będzie to najważniejszy mecz w sezonie?
- Myślę, że tak. To wyjątkowy moment, bo mam do Legii mnóstwo sentymentu. Nie chcę niczego udowadniać, bo takie rzeczy prowadzą do zaplątania się w złe myśli, które nie pomagają na boisku. Nie mam też powodu żeby tak robić. Sam chciałem odejść na wypożyczenie do Piasta, nikt mnie nie wykopywał. Mam dobry kontakt z chłopakami i ludźmi pracującymi przy Łazienkowskiej. Spędziłem tam 13 lat i to klub, który zawsze będzie miał miejsce w moim sercu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.