News: Jakub Szumielewicz: Dedykowana koszulka na stulecie

Jakub Szumielewicz: Dedykowana koszulka na stulecie

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.sport.pl

12.02.2015 08:07

(akt. 08.12.2018 03:36)

- Sprzedajemy 10 tys. koszulek na sezon. Ta liczba cały czas rośnie. Jeszcze dwa lata temu była to połowa. Ze sprzedaży wszystkich gadżetów i ubrań ze sklepu mamy kilkanaście milionów złotych. Gdy dwa lata temu przychodziliśmy do klubu, była to jedna trzecia tej sumy. Przez wiele lat w Legii nie zwracano uwagi na jakość materiału i estetykę gadżetów. Dziś przykładamy do tych spraw olbrzymią wagę. Wciąż tkwi tu olbrzymi potencjał rozwojowy. Kim chcemy być? Po prostu symbolem sukcesu polskiej piłki nożnej. Jeśli osiągniemy wysoki poziom organizacyjny i sportowy, to każdy, kto interesuje się futbolem, będzie nam najprawdopodobniej kibicował - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Jakub Szumielewicz, wiceprezes Legii.

- W Polsce nie było dotąd kultury chodzenia w koszulce meczowej. Ale to się zmienia. Zaczynają się sprzedawać koszulki z nazwiskami piłkarzy, co pokazuje, że kibice mają już idoli, nie dopingują tylko klubu. Ale koszulka jest wciąż bardzo droga na polską kieszeń, kosztuje ok. 300 zł. A ze względu na temperatury nie można chodzić w niej na stadion przez cały sezon. Stąd większa popularność bluz i kurtek. W lipcu zaprezentujemy specjalną koszulkę na stulecie klubu. Będzie wyglądała zupełnie inaczej niż do tej pory, a nie jest to proste. By doczekać się koszulki w całości wykonanej na potrzeby klubu, trzeba się wykazać sprzedażą na poziomie 100 tys. na sezon, bo Adidas nie złamie tych zasad na potrzeby Polski. Ale doszliśmy do kompromisu.


- Fundamentem jest Warszawa, ale zależy nam na każdym fanie. Chcielibyśmy otworzyć sklep na lotnisku Okęcie - w maju zostanie otwarty tam nowy terminal i celujemy, aby tam znalazł się nasz sklep, z odpowiednią witryną, lokalizacją oraz ekspozycją. Potem przyjdzie czas na kolejne sklepy w centrach handlowych w Warszawie. Następnym krokiem są sklepy w miastach, w których działają nasze fankluby. Już teraz 35 proc. koszulek sprzedajemy poza stolicą, zdarzają się nawet zamówienia z Kenii, sporo przychodzi z Wielkiej Brytanii i Irlandii.


Ostatnio spadła frekwencja. Nie boi się pan, że problemy na trybunach odstraszają tych, którzy interesują się futbolem i mogliby przyjść na stadion?


- Nie uważam, że powinniśmy zmieniać wizerunek. W praktyce polega to bowiem na tym, że mamy najwspanialszy doping w Europie. Dla zwykłego uczestnika spektaklu tylko to jest widoczne. Od dekady przy Łazienkowskiej mieliśmy tylko jeden incydent, podczas meczu z Jagiellonią, choć przyznaję, że dla wielu fanów - jak również dla nas samych - było to zdarzenie trudne do zaakceptowania. Przeprowadziliśmy szczegółowy audyt bezpieczeństwa z niezależną firmą ekspercką z Wielkiej Brytanii, który wykazał, że jesteśmy stadionem spełniającym najwyższe standardy bezpieczeństwa.


Całą rozmowę z Szumielewiczem można przeczytać na Legia.sport.pl w tym miejscu

Polecamy

Komentarze (53)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.