News: Jakub Arak: Uczę się Ekstraklasy

Jakub Arak: Dobrze jest być w Warszawie na stałe

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.sport.pl

15.12.2015 18:21

(akt. 04.01.2019 13:18)

- Początkowo nie odczułem różnicy między pierwszą a drugą ligą, ale z każdym kolejnym meczem przekonywałem się, że na zapleczu ekstraklasy jest jednak znacznie trudniej. Drużyny prezentują wyższy poziom, kulturę gry, a piłkarze są lepiej przygotowani pod względem fizycznym. Wszystko jest jednak do przeskoczenia - mówi w rozmowie z "Legia.sport.pl" Jakub Arak, piłkarz wypożyczony z Legii do Zagłębia Sosnowiec.

Od tygodnia ponownie trenujesz z Legią. Jakie to uczucie wrócić do domu?


- Wspaniałe. Wróciłem do rodzinnego miasta, do rodziców, gdzie zawsze czuję się najlepiej. Mam więcej czasu na rozmowy z bratem i spotkania z dziewczyną. Udało się też odkurzyć stare znajomości. Dobrze jest być tu na stałe.


Kiedy dowiedziałeś się o tym, że będziesz miał możliwość trenowania z Legią po zakończeniu rundy w pierwszej lidze?


- Już w jej połowie prezes dał mi znać, że być może nadejdzie taka sytuacja. Konkretne decyzje zapadły jednak na kilka dni przed pierwszym treningiem przy Łazienkowskiej.


Dla ciebie to szansa, by zostać w Legii na stałe.


- Na pewno, ale podchodzę do tego bardzo spokojnie. Nie będę nikomu nic udowadniał za wszelką cenę, bo mogę tylko się spalić psychicznie i się zawieść. Na razie cieszę się z tego co mam - na każdy trening wychodzę z uśmiechem na twarzy i robię swoje. Gdzie mnie to zaprowadzi, tego nie wiem, ale będę mocno pracował na swoją szansę.


Tę mogłeś dostać już jesienią od Henninga Berga, ale mimo dobrej postawy na obozie w Austrii nie zostałeś w kadrze zespołu.


- Widocznie tak musiało być i skłamałbym, gdybym powiedział, że jestem niezadowolony. Trafiłem do Sosnowca, gdzie czuję się bardzo dobrze. Zanotowaliśmy świetną rundę, jesteśmy w półfinale Pucharu Polski, więc jest się z czego cieszyć. Odnośnie tego, co wydarzyło się latem - ja nie mam do nikogo pretensji, to była decyzja trenera, którą ja uszanowałem.


Latem trenowałeś pod okiem Norwega, teraz w Legii rządzi Stanisław Czerczesow. Zauważasz jakieś zmiany?


- Mogę to porównać jedynie do treningów, jakie przez ostatnie miesiące miałem w Sosnowcu. Nie czuję żadnej różnicy. Ale to pewnie przez to, że obciążenia w Legii nie są teraz duże. Drużyna grała regularnie co trzy dni, więc zajęcia są lżejsze niż zwykle.


Wiesz, kiedy zapadnie decyzja odnośnie twojej przyszłości?


- Ostatni trening drużyna ma 19 grudnia, dzień przed meczem z Koroną. Drużyna pojedzie do Kielc, a ja pewnie jakoś wtedy powinienem dowiedzieć się, co dalej ze mną będzie.

 

Cały wywiad można przeczytaj tutaj.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.