Jak wyglądało zainteresowanie Legii Jóźwiakiem?

O zainteresowaniu Legii Jóźwiakiem pierwszy informował Piotr Wołosik z "Przeglądu Sportowego". Tuż po ujawnieniu przez Lecha, że ten nie przedłuży kontraktu z 19-letnim skrzydłowym, mistrzowie Polski poważnie zainteresowali się statusem wychowanka Juniora Zbąszynek. 

Legia kontaktowała się z przedstawicielami piłkarza, choć nie była jedyna. Zainteresowanie przejawiało m.in. Leeds United, wspominało się także o innych klubach z Europy Zachodniej. "Wojskowi" próbowali wykorzystać okres zamieszania i zachęcić gracza do swojej propozycji. 

Władze Lecha, które dowiedziały się, że Legia rozmawia z przedstawicielem Jóźwiaka, rozpoczęły swoje rozmowy - bezpośrednio z zawodnikiem. Piłkarz z Międzyrzecza udał się na rozmowy i przy Bułgarskiej i wywalczył sobie kontrakt na poziomie 40 tysięcy miesięcznie. Skąd taka kwota? Lech nie mógł pozwolić sobie na odejście kolejnego adepta swojej akademii do Legii, co byłoby wizerunkowym ciosem.

Inną sprawą jest fakt, że Jóźwiak nie był szczególnie chętny, by podążyć drogą Miłosza Kozaka, Krystiana Bielika, Bartosza Bereszyńskiego czy Kaspera Hamalainena. To człowiek związany emocjonalnie z "Kolejorzem". W tym wypadku zainteresowanie Legii wpłynęło jedynie na wyższą propozycję finansową ze strony poznaniaków. 

Nowa umowa Jóźwiaka z Lechem będzie obowiązywała do końca czerwca 2019 roku. Kontrakt zawiera w sobie opcję przedłużenia go o kolejne dwa lata, w zależności od indywidualnych osiągnięć sportowych. To jedna z najwyższych umów wśród młodzieżowców w Ekstraklasie.