
Jak rysuje się przyszłość Chimy Chukwu?
26.05.2017 17:24
(akt. 07.12.2018 10:26)
Dla Daniela Chimy Chukwu - po meczach Legii z Molde w eliminacjach Ligi Mistrzów w 2013 roku - wielu kibiców widziało miejsce w składzie "Wojskowych". Na transfer piłkarza trzeba było jednak poczekać do 2017 roku. Wtedy mistrzowie Polski sprowadzili Nigeryjczyka, po wygaśnięciu jego umowy z Shanghai Shenxin. Wydawało się, że Chima Chukwu będzie graczem mogącym powalczyć o zastąpienie Nemanji Nikolicia czy Aleksandara Prijovicia. Tak się jednak nie stało.
26-latek trafił do stołecznego klubu z zaległościami treningowymi. Jak sam mówił, brakowało mu zajęć z drużyną, a ćwiczył jedynie indywidualnie. Na zgrupowaniach nie przekonywał, a do tego przytrafiły mu się urazy. Jeden był efektem źle dobranych butów. - Potrzebuję czasu, by zgrać się z drużyną - mówił Nigeryjczyk pod koniec lutego. Kilka dni po udzieleniu tej wypowiedzi, atakujący zadebiutował w Legii. Chima Chukwu premierowy występ zanotował w Amsterdamie, gdzie przez dziewięć minut walczył z graczami Ajaksu. Kolejne spotkanie zanotował prawie dwa miesiące później. Trener Jacek Magiera wpuścił go na boisko z Koroną, dając na pokazanie się jedenaście minut.
Od kwietnia Chukwu jest zdrowy. W trakcie pobytu w Legii, trzy razy zagrał w rezerwach. Strzelił też trzy gole (dwa ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, jeden w spotkaniu z Ruchem Wysokie Mazowieckie). Napastnik bazował na fizyce, nie pokonywał zbędnych kilometrów. 26-latek próbował również pomagać w defensywie, choć przede wszystkim na połowie rywali. Na pewno piłkarzowi brakowało ogrania i zrozumienia z partnerami z "dwójki". Po występie w rezerwach w zeszłym tygodniu, Chima Chukwu nie znalazł się już w kadrze na wyjazdowy mecz z Jagiellonią II Białystok.
- Chima Chukwu zawsze jest brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej. Daniel cały czas z nami trenuje, jest do dyspozycji. Dopiero przed meczem podejmiemy decyzję czy prezentuje się na tyle dobrze, by dostać szansę. W Legii zawsze grają piłkarze najlepsi, w odczuciu sztabu szkoleniowego. Tak też będzie, dopóki będę trenerem. Nie może być inaczej - komentuje sytuacje Nigeryjczyka trener "Wojskowych", Jacek Magiera.
Zawodnik pochodzący z Kano jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w Legii. Chima Chukwu za rok gry w Warszawie pobiera około 500 tysięcy euro rocznie. Nigeryjczyk ma jeszcze trzyletnią umowę z mistrzami Polski. Sam piłkarz nie chce odchodzić z Łazienkowskiej. - Daniel zamierza nadal grać w Legii i walczyć o miejsce w pierwszym składzie - sprawia stawę jasno menedżer piłkarza, Emefie Atta Aneke. Kluczowy dla napastnika będzie letni okres przygotowawczy. Wtedy Chima Chukwu będzie mógł pokazać, że zasługuje na więcej, niż w rundzie wiosennej. Po odejściu Tomasa Necida, któremu kończy się wypożyczenie, Nigeryjczyk będzie jednym z trzech napastników do dyspozycji szkoleniowca. Drugim będzie Jarosław Niezgoda, który dobrze zaprezentował się na wypożyczeniu w Ruchu Chorzów i dostanie szansę w Legii. A trzeba również pamiętać o dochodzącym do zdrowia Vamarze Sanogo pozyskanym zimą z Zagłębia Sosnowiec. Można również doliczyć Michała Kucharczyka i Miroslava Radovicia. Obaj wiosną prezentowali się na szpicy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.