News: Oficjalnie: Szwoch wypożyczony do Arki

Jak Mateusz Szwoch wracał do zdrowia?

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.sport.pl

10.10.2015 11:19

(akt. 04.01.2019 13:25)

- Po pogłębionej diagnostyce wykryliśmy u Mateusza złożoną arytmię serca. Po rezonansie, czyli jednym z najdokładniejszych badań, okazało się, że serce jest powiększone i z upośledzoną kurczliwością, czyli Mateusz ma tzw. kardiomiopatię. Zaczęliśmy szukać odpowiedzi na pytanie, czy przyczyna zaburzeń pracy serca, których w trakcie doby było ponad 20 tys., jest pierwotna, genetyczna czy wtórna, czyli nabyta np. w przypadku grypy - mówi w rozmowie z Legia.sport.pl Stanisław Piłkowski, kardiolog, który pomagał w leczeniu piłkarza Legii, Mateusza Szwocha. Na ten temat wypowiada się również doktor Maciej Tabiszewski opiekujący się zdrowiem legionistów.

Jak Szwoch zareagował na wieść o tym, że jest poważnie chory?


Tabiszewski: Bardzo spokojnie i z dużą ufnością. Czasami miałem wrażenie, że nie do końca wszystko rozumie, więc specjalnie nie chcieliśmy też bombardować go bardzo trudnymi dla niego informacjami. W prasie się pojawiły informacje, że ma depresję, ale to nieprawda.

 

Piłkowski: To bardzo stonowany, spokojny, młody człowiek. Każdemu lekarzowi trzeba życzyć tak inteligentnego i posłusznego pacjenta. Wręcz stawiać za wzór - słuchał spokojnie, był punktualny, komunikatywny, wierzył, że może nam się udać

 

To ostatecznie jaka była przyczyna arytmii?


Piłkowski: Nie wiemy, możemy tylko snuć przypuszczenia. Wydaje nam się, że wszystko zaczęło się od przebytego wcześniej zapalenia mięśnia sercowego, które spowodowało powstanie ogniska, a to z kolei dodawało kolejne impulsy do zaburzeń. Naszą diagnozą była kardiomiopatia, czyli powiększenie i gorsza kurczliwość serca.

 

Bardzo ważne były dla nas badania wykonane miesiąc i trzy miesiące po ablacji. Dzięki nim dowiedzieliśmy się, że arytmia ustąpiła (z 20 tys. dodatkowych uderzeń serca zmniejszyła się do ok. 100 pobudzeń na dobę) i wszystko idzie w dobrym kierunku. Co najważniejsze, serce się zmniejszyło i zaczęło się zdecydowanie lepiej kurczyć.

 

Czyli sprawę można uznać za zakończoną?


Piłkowski: W tej chwili możemy śmiało powiedzieć, że osiągnęliśmy sukces na skalę światową w zawodowym sporcie. W listopadzie będziemy chcieli sprawdzić, jak wysiłek fizyczny związany z powrotem do codziennych treningów wpływa na serce po ablacji. Musimy mieć pewność, że wszystko jest w najlepszym porządku.

 

Tabiszewski: Mateusz wciąż jest pod naszą wnikliwą obserwacją, a każde, choćby minimalnie gorsze samopoczucie ma nam natychmiastowo zgłaszać. Tak jak doktor powiedział - w listopadzie wykonamy kolejne badania i sprawdzimy, jak miewa się serce.

 

Dlaczego mówicie o sukcesie na skalę światową?

 

Tabiszewski: Chodzi przede wszystkim o złożoność problemu i częstotliwość jego występowania. Jednoczesne występowanie złożonej arytmii i kardiomiopatii, to niezwykle rzadkie schorzenie.

 

Piłkowski: Przy takich przypadkach najważniejszy jest zespół i wzajemne konsultacje. Mateusz wrócił do treningów nie tylko dzięki mnie i doktorowi Tabiszewskiemu, ale także dzięki doktorom w Aninie i Zabrzu. Rozmawialiśmy ze sobą, dzieliliśmy się swoimi poglądami i konsultowaliśmy swoje pomysły. W kwestię Mateusza wtajemniczonych było kilkanaście osób.

 

Całą rozmowę z lekarzami można przeczytać na łamach Legia.sport.pl.

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.