News: Jacek Magiera: Legia musi notować progres

Jacek Magiera: Nie ma czasu na rozpamiętywanie

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

04.08.2017 12:26

(akt. 04.01.2019 13:37)

- Z Astaną zagrali najlepsi zawodnicy na dany moment. Sadiku trafił do nas dwa tygodnie przed pierwszym meczem z Astaną, Pasquato przyszedł późno – dwa dni przed wylotem do Kazachstanu. Czas ich przybywania do klubu rozszedł się, robimy co możemy, aby ich doprowadzić do tego, aby wszyscy nowi piłkarze mogli grać przez 90 minut. Berto grał w sparingu ze Zniczem we wtorek przez 25 minut i nie jest gotowy aby grać na dużej intensywności, nie wskażę dnia ani godziny na to, by był gotowy, zrobilibyśmy mu krzywdę wystawiając go do gry - powiedział na konferencji prasowej przed meczem Bruk-Betem w Niecieczy.

- Z Astaną z nowych piłkarzy zagrał tylko Sadiku, miał świetną sytuację, nie wykorzystał jej – to boli, ale to za nami. Boli mnie brak awansu i jeszcze długo będzie boleć.


- Pierwszy mecz w Asanie zagraliśmy źle, pod każdym względem. U siebie było jak należy pod względem taktycznym, dobrze było w obronie, fajna współpraca między formacjami, właściwa komunikacja. To było na wysokim poziomie. Jest to zalążek do tego, by spojrzeć w przyszłość z większym optymizmem. Brakuje nam w porównaniu do zeszłego sezonu liderów. Liczę na powrót Radovicia, jego uraz był bolesny, przerwa była długa. On nadrabia wszystkie zaległości, chciałbym, aby pojawił się na boisku w spotkaniu z Wisłą Puławy we wtorek. Ale nie jestem aż takim optymistą by spodziewać się po nim od razu cudów. Tak samo z Tomkiem Jodłowcem – ten wtorkowy sparing był dla niego, zobaczyliśmy, jak zareaguje noga. Było w porządku i też mam nadzieję, że skorzysta z niego w spotkaniu z Wisłą Puławy.


- Jakub Czerwiński nie był zadowolony z tego, że siedział na ławce rezerwowych. Ale cały czas pracował, był cierpliwy i dzięki temu był jednym z najlepszych piłkarzy w meczu z Astaną. Strzelił gola po takiej akcji, jaką często wykonujemy na treningu. Skąd spadek formy Maćka Dąbrowskiego? To trudno jednoznacznie stwierdzić. Ma za sobą świetną rundę, na pewno nie żałuje, że został w grudniu w Legii. Został wybrany najlepszym obrońcą ligi. Nie da się być przez cały czas na topie, czasem pojawiają się pewne parabole formy.


- Michał Żewłakow jest w kontakcie z menedżerem Langila. Kiedy startowaliśmy z przygotowaniami, on grał z reprezentacją w Pucharze Karaibów. O ile wiem ten turniej dawno się skończył, jego nie ma i nie wyobrażam sobie by on się teraz nagle zjawił, tak po prostu. Nic do niego nie mam, podtrzymuję to, co powiedziałem przed sezonem. Natomiast wszystko musi mieć swój porządek. Ne ma go, nie wiem co się z nim dzieje. O szczegóły proszę pytać Michała Zewłakowa.


- Wczoraj rozmawialiśmy z piłkarzami o tym, jak się podnieść po porażce. Każdy inaczej zareagował na to spotkanie - jeden poszedł spać o drugiej w nocy, ktoś inny nie kładł się wcale. Jesteśmy świadomi co znaczy dla nas gra w fazie grupowej w europejskich pucharach. Piłkarze walczą dziś o swoje marzenia, o to by po zakończeniu kariery było co wspominać, by móc wspominać piękne chwile, podróże, mecze. 

Polecamy

Komentarze (80)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.