Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jacek Magiera: Gonimy lidera

Adam Dawidziuk

Źródło: Gazeta Wyborcza

17.08.2002 00:08

(akt. 16.01.2019 04:58)

- Meczem z Pogonią zaczynamy pogoń za liderem, do którego tracimy cztery punkty. Czas wygrać jakiś mecz - mówi defensywny pomocnik Legii, Jacek Magiera. Wywiad z "Magicem" w szczegółach newsa.
Jest Pan rozczarowany pojedynkiem z Barceloną? - Najpierw byłem oczarowany. Wszystkim. Otoczką spotkania, stadionem, miastem, atmosferą na meczu. Przedmeczowy rozruch, w środę o 11, przeprowadziliśmy na boisku treningowym, wokół którego było miejsc na 25-30 tys. ludzi. Rozczarowanie przyszło później, po meczu. 0:3 to wynik, który nie może cieszyć. Nie macie szans w rewanżu? - Walczyć trzeba do końca. Chcemy choć wygrać z Barceloną, co dotąd nie udało się żadnemu polskiemu klubowi. Postaramy się dać trochę radości kibicom. A szanse na awans? Oceniam je na jeden procent. Są minimalne i chyba tylko na papierze. Czym taki mecz na Camp Nou różni się od spotkania w polskiej lidze? - Choćby tym, że odkąd gram w ekstraklasie, na naszych ligowych stadionach nigdy nie było 67 tys. 79 kibiców na jednym meczu. Poza tym sam obiekt... Nie ma skali porównawczej z tym, co jest u nas. My długo się nie doczekamy takiego Camp Nou. Poza tym Barcelona takich meczów, jak ten środowy, rozgrywa w sezonie 30-40. A my? Jeden na kilka lat. Nie znaczy to, że się przestraszyliśmy, brakowało nam doświadczenia. W pierwszej połowie zagraliśmy defensywnie, straciliśmy tylko jednego gola. Po przerwie atakowaliśmy i my, i oni. Barcelona miała przewagę, ale do 80. minuty nic z tego nie wynikało. Grała nieskutecznie. My też mieliśmy swoje okazje. Mogliśmy strzelić przynajmniej jednego gola. Nie udało się. I pod koniec straciliśmy dwa. Dziś o 20.15 mecz z ostatnią w tabeli Pogonią, która jako jedyna nie zdobyła jeszcze punktu. - Nie będzie łatwo. Tydzień temu Pogoń pechowo przegrała z Groclinem. Z nami na pewno się nie podda. Ale to Legia jest faworytem. Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani, zdążyliśmy odpocząć po meczu z Barceloną. A szybkość, świeżość? - Nie będzie z tym problemów. W tym sezonie nie było jeszcze meczu, w którym Legia nie straciłaby gola. Z czego to wynika? - Mam nadzieję, że ten z Pogonią będzie pierwszym wygranym do zera. A tych goli rzeczywiście rywale strzelili nam za dużo. Dwóch z trzech goli w Grodzisku i tego we Wronkach można było nie stracić. To samo w spotkaniach z Vardarem. W pewnych momentach brakuje nam koncentracji. Mam nadzieję, że to już koniec. Czy wszyscy zawodnicy są zdrowi? - Z tych, co byli w Barcelonie - wszyscy. Wciąż do gry nie są gotowi Jacek Zieliński, Tomasz Łapiński, Tomasz Jarzębowski, Tomasz Sokołowski, Rudi Gusnić i Rafał Siadaczka. Lubicie grać z Pogonią? Kibice Legii przyjaźnią się z fanami ze Szczecina. - W Warszawie bardzo lubimy. Zawsze jest sporo ludzi, świetny doping dla obu zespołów i rzeczywiście panuje atmosfera przyjaźni. Gorzej, gdy trzeba jechać do Szczecina. Tam już tak miło nie jest. Niektórzy kibice po prostu nas wyzywają.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.