Jacek Magiera: Cieszą trzy punkty

Bardzo okazale wygląda wynik, ale wasza gra nie powalała na kolana...

- To co dopiero będzie jak zaczniemy dobrze grać skoro wynik 5:2 jest niezadowalający. Doskonale wiemy, że musimy pokazywać się z trochę innej strony. Zwycięzców nie będziemy jednak sądzić. Mamy w sztabie pewne przemyślenia i notatki, które pomogą wyciągnać nam wiele wniosków. Wszystko przekażemy chłopakom, ale w tej chwili niech sami nacieszą się trzema punktami i przemyślą własną postawę. 

Robert Bartczak przybliżył się do wyjściowego składu?

- W meczu z Zawiszą Rzgów Robert usiadł na ławce, bo podobnie jak Grzegorz Tomasiewicz był po meczu w reprezentacji Polski. Zobaczymy jaki będzie skład na starcie z Omegą Kleszczów. Nie jest powiedziane, że wyjdziemy na murawę w identycznym zestawieniu jak dziś. Pojedynek z WKS-em jest już historią. Żyjemy tym co będzie za tydzień. 

W meczu zagrało również trzech zawodników z pierwszej drużyny. 

- Wszyscy widzieliśmy, że pierwsza stracona przez nas bramka była z gatunku tych, które nie powinny paść. Dobrze, że w czasie remisu graliśmy dalej do przodu i za każdym razem byliśmy w stanie. Musimy szukać pozytywów, a o negatywach porozmawiamy sobie w szatni z chłopakami. Kuba Kosecki zagrał przez 45 minut, bo tak było ustalone z trenerem Bergiem. Cieszę się też, że do siatki trafił Michał Efir.