News: Jacek Magiera: Cierpliwość przede wszystkim

Jacek Magiera: Cierpliwość przede wszystkim

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

04.09.2014 06:00

(akt. 08.12.2018 10:52)

- Żałoby nie było. Wiele rozmawialiśmy i chcę, by była to drużyna z charakterem. W tym zespole każdy ma - mówiąc wprost - zapieprzać i walczyć jeden za drugiego. Zagraliśmy dobry mecz i byliśmy lepszą drużyną, która miała więcej atutów od przeciwnika. O to chodzi. Cieszymy się, że wróciliśmy na odpowiednie tory - powiedział Legia.Net po wygranej 4:1 z WKS-em Wieluń Jacek Magiera, opiekun Legii II.

Po serii trzech meczów bez wygranej, pana drużyna przekonywująco pokonała WKS Wieluń 4:1. 


Zagraliśmy dobry mecz i byliśmy lepszą drużyną, która miała więcej atutów od przeciwnika. O to chodzi. Cieszymy się, że wróciliśmy na odpowiednie tory. Jestem cierpliwy i konsekwentny w tym co robimy - nasze podejście się nie zmieni. Wiemy co robić, by zawodnicy czynili postępy. Plan jest przygotowany i żadna presja oraz niepowodzenia nie wpłyną na zmianę naszego stylu pracy. 

 

Pojawienie się na boisku Lewczuka oraz Piecha chyba poważnie pomogło w odniesieniu wygranej?


- Oczywiście, że tak, bo widać było po nich inną jakość. Zawodnicy w obronie na pewno czuli się inaczej dzięki Lewczukowi. Piech potrafił utrzymać piłkę i wprowadzać pomocników do ofensywy dobrymi podaniami. Tak powinny wyglądać występy starszych piłkarzy w rezerwach. Muszę ich pochwalić za podejście.  

 

- Słowa pochwały należą się również Łukaszowi Monecie, który wniósł dużą jakość. Wszyscy zagrali bardzo dobrze i to cieszy. Dobrze, że po okresie, w którym czegoś brakowało, potwierdziliśmy dobry styl. 


Humory po wygranej na pewno się polepszyły i to powinno pomóc w dalszej pracy, bo mam wrażenie, że w ostatnim czasie w zespole panowała lekka żałoba. 


Nie zgodzę się, że tak było. Mnie samego na pewno nic nie złamie i nie będę też pod wpływem osób, które twierdzą, że idziemy w złym kierunku. Wiem czego chcę i wiem co robię. Nie boję się odpowiedzialności wynikającej z podejmowania decyzji. Pomoże nam przede wszystkim cierpliwość, bo ta młodzież potrzebuje czasu, aby zrobić decydujący krok do przodu, by nazwać ich ligowcami.

 

- Żałoby nie było. Wiele rozmawialiśmy i chcę, by była to drużyna z charakterem. W tym zespole każdy ma - mówiąc wprost - zapieprzać i walczyć jeden za drugiego. Jest czas na zabawę i pracę. Nie chodzi mi o to, by ci piłkarze byli grzeczni i ułożeni. Zawodnicy w wielu kwestiach mają wolną rękę, ale na boisku muszą pokazywać odpowiednią jakość. 

 

Liczy pan na to, że w weekend z Targówkiem pójdziecie za ciosem?


Zobaczymy, na razie cieszymy się z wygranej. Na pewno na boisko wyjdzie inny skład. Zmieni się dużo. Nie ważne jednak w jakim zestawieniu będziemy grali, ale będziemy walczyli o zwycięstwo. Tak musi być. 

 

Zmieni się dużo, bo w Wieluniu jednak jakieś rozwiązania nie funkcjonowały odpowiednio, czy ma trener na myśli raczej brak wzmocnieć z pierwszej drużyny?


Wszyscy z WKS-em zagrali bardzo dobrze. Jestem trenerem rezerw i muszę podporządkować się pierwszej drużynie. Może być tak, że nikt z ekipy Henninga Berga nie pojawi się na murawie i zagramy swoimi zawodnikami. Nasz skład nie będzie idealny, bo sześćiu chłopaków wyjechało na zgrupowanie reprezentacji. Nie zamierzam jednak z tego robić tragedii, bo nie lubię narzekać i się żalić. Wolę iść do przodu i wierzyć, że każdy, który wyjdzie na boisko, da z siebie wszystko. Muszę być cierpliwy, bo gdybym nie był, to nie przyjąłbym tej posady. 

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.