News: Ivica Vrdoljak: Pechowy 2015 rok

Ivica Vrdoljak: Pechowy 2015 rok

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

03.11.2015 11:50

(akt. 07.12.2018 19:08)

- Brakuje mi boiska, bo z rodziną spędzam dużo czasu. Niech rok 2015 już się skończy, był jednym z gorszych w życiu: na początku umarł ojciec, za którym tęsknię. Nie zdobyliśmy tytułu, pierwszy raz w życiu ponad pół roku nie gram w piłkę! Ojciec był moim kibicem. Kiedy wracałem z treningu i stałem w korkach, dzwoniłem, rozmawialiśmy o wszystkim. Teraz też zdarza mi się złapać za telefon... Ojciec nigdy nie przyjechał do Warszawy, był inwalidą, poruszał się na wózku. Chciałem zorganizować podróż, ale bał się ryzyka. Może rok 2016 będzie tak dobry jak 2014? Z poprzedniego usunąłbym nieszczęsne karne z Celtikiem - opowiada na łamach "Przeglądu Sportowego", Ivica Vrdoljak.

Wykona pan jeszcze jedenastkę?


- Nie ma sensu, są lepsi.


Od lipca do grudnia 2014 roku spędził pan na boisku prawie trzy tysiące minut. To byt fundament ostatniego urazu kolana?


- Byłem zmęczony, ale nic mnie nie bolało. Odpocząłem i pojechałem na zimowy obóz do Turcji. W sparingu z Viktorią Pilzno, w którym urazu kostki doznał Ondrej Duda, ja też zszedłem z uszkodzonym więzadłem rzepki w kolanie. Rezonans nic nie wykazał niczego poważnego, dostałem zastrzyk i trenowałem dalej. Wiosną kolano bolało, ale grałem. Nąjgorsze były pierwsze kroki, starty i hamowania. Z bólu brało się później półmetrowe spóźnienie i Wędy. Sytuacja pogorszyła się po marcowym meczu z Podbeskidziem w 1/2 finału PP. Grałem w rewanżu, choć dwumecz rozstrzygnęliśmy w Bielsku-Białej - wygraliśmy 4:1. W Warszawie zszedłem w przerwie, ale dalej zaciskałem zęby i grałem. Wytrzymałem dwa miesiące, do majowego spotkania ze Śląskiem w grupie mistrzowskiej. Zszedłem po godzinie, sezon był dla mnie skończony. Ale miałem wrócić latem. W czerwcu pojechaliśmy do Leogang, tam przez tydzień ćwiczyłem z zespołem. Wydawało się, że leczenie zachowawcze pomogło. Pierwszy sparing, ze Steauą, opuściłem, żeby zagrać z Dynamem Kijów. Niestety, kolano znowu zaczęło boleć. Doktor Jacek Jaroszewski stwierdził, że trzeba operować. Przerwa miała potrwać 4-5 miesięcy czyli wróciłbym w połowie grudnia. 18 na 20 lekarzy radzi, żeby w takich wypadkach nie operować.


Co to za uraz?


Tzw. kolano skoczka czyli entezopatia, przewlekłe zapalenie ścięgien.


Rozmawiał pan ze Stanisławem Czerczesowem?


- Zaprosił mnie na rozmowę do gabinetu, pytał czy zdążę na grudzień Być może po powrocie będę stoperem? Zobaczymy, gdzie będę bardziej potrzebny.


Zapis całej rozmowy z Ivicą Vrdoljakiem można przezcztać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego". Wkrótce również szczegółówa rozmowa z kontuzjowanym kapitanem Legii na Legia.Net.

Polecamy

Komentarze (37)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.