News: Ivica Vrdoljak: Nie możemy gorzej zagrać

Ivica Vrdoljak: Nie możemy gorzej zagrać

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

17.07.2014 01:00

(akt. 08.12.2018 13:37)

- Wynik nie może nas cieszyć, a sami gorzej już zagrać nie możemy. To był nasz najsłabszy mecz w 2014 roku, ale do Irlandii polecimy po awans, bo jesteśmy lepszym zespołem. Trzeba to jednak udowodnić na boisku. Każdy liczył, że już dziś zapewnimy sobie promocję do kolejnej rundy, ale skomplikowaliśmy sobie sprawę i w Dublinie trzeba będzie wszystko naprawić i skierować na właściwe tory - powiedział w rozmowie z Legia.Net Ivica Vrdoljak, kapitan stołecznego zespołu.

W 89. minucie miałeś myślałeś o tym co będzie jeśli nie uda wam się strzelić wyrównującego gola?


- Nie myślałem o czymś takim, bo wiedziałem, że przed nami jeszcze kilka chwil spotkania. Wyrównująca bramka w doliczonym czasie gry cieszy, ale już wynik nie jest powodem do radości. Przez takie mecze tracimy punkty w rankingu UEFA, a w konsekwencji nie jesteśmy potem rozstawieni w eliminacjach europejskich pucharów, tak jak ma to miejsce w tym sezonie w trzeciej rundzie. Musimy wyciągnąć wnioski z tej konfrontacji. Jesteśmy lepsi, ale to trzeba udowadniać na boisku, a nie tylko tak mówiąc.


Gol Radovicia uratował was od blamażu, ale jest też ważny w kontekście rewanżu.


Oczywiście, że to bardzo ważne trafienie w perspektywie wyjazdu do Dublina. W Irlandii naszym jedynym celem będzie wygrana. Chyba wszyscy myśleli, że zapewnimy sobie awans już dziś przy Łazienkowskiej, ale skomplikowaliśmy sobie sprawę na własne życzenie. Naszym zadaniem jest poprawić ten stan rzeczy.


Saint Patrick's was zaskoczyło? Nie było tak, że spodziewaliście się jednak, że będzie łatwiej?


Rywale zrobili na mnie wrażenie, bo wszyscy mówili, że od początku meczu zaparkują autobus w swojej bramce, a wcale tak nie było. Pierwszą połowę oglądałem z ławki i widziałem, że rywale nie bali się podchodzić i próbować odbierać piłkę nawet na naszej połowie. Nie możemy narzekać, że uprawiali antyfutbol. Dopiero w ostatnim kwadransie zaczęło brakować im sił i zaczęli bronić się w polu karnym.


- Przeciwnicy chcieli od początku meczu zdobyć bramkę i to im się udało. Gracze St. Patrick's byli bliscy drugiego trafienia, ale od straty gola uratował nas Inaki Astiz. Irlandczycy osiągnęli swój cel, mimo że nie wygrali w Warszawie. Cały czas zastanawiam się czemu w pierwszej połowie tak często koledzy próbowali długich podań i to głównie na najniższego Kubę Koseckiego... Brakowało nam też szybkiej wymiany podań.


Z czego wynikał tak mały brak ruchu w Legii?


- Sam nie wiem... Musimy to przeanalizować. Powinniśmy się więcej ruszać po boisku, bo wtedy mielibyśmy więcej miejsca do rozegrania akcji. Jeśli chcemy awansować, to w Irlandii musimy zagrać znacznie lepiej.


Nie boisz się, że na własnym terenie rywale będą chcieli bronić gola zdobytego w Warszawie i postawią na taką defensywę, jak w końcówce środowego meczu? Łatwo wtedy nie będzie.


- Nie możemy się martwić tym, co zaprezentują rywale. Musimy skupić się na sobie i poprawić przez ten tydzień swoją grę. Myślę, że gorzej już nie możemy zagrać. Będzie tylko lepiej!


W przeciągu ostatnich miesięcy to był najsłabszy mecz Legii?


Na pewno zaprezentowaliśmy się najgorzej na tle całego 2014 roku. Mieliśmy mało celnych strzałów w pierwszej połowie. Lepiej było w drugiej części gry, ale nie udało nam się wygrać. Nie możemy być szczęśliwi z takiego rezultatu.


Zagrałeś z Zawiszą, teraz w drugiej połowie z St. Patrick's, więc po kontuzji zapewne nie ma już śladu?


- Kłopoty ze zdrowiem są już daleko za mną. To był tylko uraz, po którym nie ma już śladu. Zagrałem przez 90 minut o Superpuchar, teraz w drugiej połowie z St. Patrick's i czuję się naprawdę dobrze. Pozycja w Legii na pewno mnie nie martwi, a że przeciwko Irlandczykom nie wybiegłem na boisko od początku spotkania? Taka jest decyzja trenera. 

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.