
Henning Berg: Nie ma mowy o odpuszczaniu
24.12.2014 09:45
(akt. 04.01.2019 13:26)
Jak to jest dowiadywać się codziennie z prasy o rzekomym konflikcie z Orlando Sa?
- Rozumiem, że czasem na siłę szuka się ciekawego tematu związanego z Legią. Mamy tutaj jednak 25 piłkarzy, którzy rywalizują ze sobą o miejsce w składzie, dlatego nie zawsze będzie panowała zgoda między wszystkimi. Moje stosunki z Orlando są jednak dobre i zdrowe. On ciężko pracuje, a najlepsze jest to, że się rozwija, będąc dzisiaj lepszym piłkarzem niż rok temu, kiedy przychodził do Legii. Strzelił dziesięć goli w pierwszej połowie sezonu, zagrał super mecz przeciwko Trabzonsporowi, a jego druga bramka w tym spotkaniu była po prostu fantastyczna. Każdy piłkarz chce grać zawsze. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby wszyscy zawodnicy rozumieli, że futbol to gra zespołowa i Orlando jak najbardziej to rozumie. W drużynie musi być konkurencja o miejsce w składzie i każdy musi ciągle stawać się lepszym.
Ostatnio pisano o awanturze w szatni po meczu z Górnikiem Zabrze. Miał pan mieć ogromne pretensje do Orlando za to, że ten nie cieszył się ze zdobytej bramki.
- To nieprawda. Po większości meczów rozmawiam z piłkarzami, czasem mówię to, innym razem co innego, ale stwierdzenie, że kłóciłem się z Orlando, jest bardzo dalekie od prawdy. Moją pracą jest to, aby po meczu ocenić występ zawodnika. Mam do nich dużo szacunku, ale muszę dbać o to, abyśmy wszyscy rozwijali się w odpowiednim kierunku.
A jakie ma pan relacje z innymi trenerami w Polsce?
- Mam z nimi dobre relacje. Staram się zachowywać wobec nich kulturalnie i rozmawiać z nimi, chociaż oczywiście nie zawsze jest okazja na rozmowę przed meczem czy po nim, bo to bywa nerwowy czas, kiedy wszyscy są już skupieni na grze i myślą tylko o zwycięstwie. Szanuję innych trenerów, wszyscy jedziemy przecież na tym samym wózku. Dzielimy tę samą pracę, krytykę, jaka na nas spada czy szczęście, gdy udaje nam się wygrywać. Nasza praca to podobne doświadczenia, więc powinniśmy próbować sobie pomagać.
Teraz Legia gra w trójkącie Vrdoljak – Jodłowiec – Duda, z Radoviciem na szpicy. Myślał pan kiedyś o ustawieniu Vrdoljak - Duda – Radović, Sa?
- Oczywiście. Zawsze myślimy o tym, jak możemy zagrać i jaki jest nasz najlepszy zespół. To jest sprawa numer jeden. Nie myślmy o nazwiskach, konkretnych piłkarzach czy ich indywidualnych walorach. Jaka jest nasza najlepsza drużyna? Cóż, na pewno nie taka, w której jest ośmiu napastników czy ośmiu obrońców (śmiech). To oczywiście zależy od meczu, jedna drużyna może być najlepsza na tego przeciwnika, a na innego – druga, chociaż nie można oczywiście ciągle robić zmian. Chodzi o znalezienie równowagi i piłkarzy, których umiejętności najlepiej się uzupełnią, abyśmy mogli zagrać nasz futbol, strzelać gole i nie tracić ich. Ale powtórzę: ustawienie, o którym pan wspomniał, jest możliwe. Tylko że zawsze, gdy ktoś mnie pyta, dlaczego jakiś piłkarz nie gra, odpowiadam: „OK, niech zagra, tylko powiedz mi, kogo mam w związku z tym posadzić na ławce”. I odpowiedzieć na takie pytanie już nie jest tak łatwo.
Terminarz w lutym to będzie piekło. Puchar Polski, liga, 1/16 LE…
- Nie, nie, nie, to będzie fantastyczne! Chcemy przecież grać. Jeśli nie czekasz z niecierpliwością na te mecze, to nigdy nie będziesz się z niczego cieszył. Zmierzymy się z silnymi drużynami i mam nadzieję, że po urlopach wszyscy wrócą do pracy wypoczęci i super zmotywowani, ze świadomością, że mamy o co grać. To będą wielkie spotkania, takie o jakich marzy każdy piłkarz.
Całą rozmowę z trenerem Henningiem Bergiem można przeczytać na łamach legia.com
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.