Guilherme: Byliśmy wkurzeni po Podbeskidziu

Legia przez większość meczu grała dobrze, ale zafundowała kibicom nerwową końcówkę. 

- Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty i zmniejszyliśmy dystans do Piasta Gliwice. Spotkanie rozpoczęliśmy w naprawdę dobry sposób. Strzeliliśmy dwa ważne gole i grało nam się łatwiej. W końcówce meczu trochę przysnęliśmy, co wprowadziło niepotrzebne nerwy. Patrząc jednak ogólnie, rozegraliśmy dobry mecz. 

Z czego wynikało to przyśnięcie?

- Istotna była akcja Leandro, który dośrodkował do Bonina, a ten strzelił kontaktowego gola. Wydawało się, że rywale przegrali już tę piłkę… Stało się inaczej, a bramka pomogła gościom zwietrzyć krew. Łęcznianie zaatakowali nas w ostatnich minutach i za wszelką cenę próbowali doprowadzić do remisu. Na szczęście to im się nie udało, a my zdobyliśmy trzy punkty i jesteśmy bliżej liderującego Piasta Gliwice. 

Legia tak dobrze rozpoczęła spotkanie, ponieważ była podrażniona po meczu z Podbeskidziem?

- Przegraliśmy w Bielsku, a przeciwko Górnikowi mieliśmy dodatkową motywację. Cieszę się z tego zwycięstwa. Byliśmy bardzo wkurzeni po spotkaniu z Podbeskidziem i musieliśmy zatrzeć złe wrażenie. Nie możemy dopuszczać do takich sytuacji jak w siedemnastej kolejce. 

Jak czujesz się rywalizując Ivanem Trickovskim? Raz zaczynasz mecz na ławce, a innym razem szkoleniowiec wystawia cię w pierwszym składzie.

- To normalne, że trener musi od czasu do czasu rotować. Gramy co trzy dni i to naturalna kwestia w futbolu. Zawsze kiedy już pojawiam się na boisku, chcę pomagać Legii w odniesieniu korzystnego wyniku. 

W meczu z Górnikiem często zmieniałeś pozycję, z czego to wynikało?

- Lubię mieć piłkę przy nodze, jestem dodatkowo lekkim zawodnikiem i przez to często jestem faulowany. Staram się ustawiać na boisku tak, by koledzy mogli mi podać futbolówkę. W meczu z Górnikiem mocno krył mnie ich lewy obrońca, przez co często musiałem zmieniać pozycję.