News: Górnik Zabrze - Legia 2:2 (2:2) - To już jest koniec

Górnik Zabrze - Legia 2:2 (2:2) - To już jest koniec

Redakcja

Źródło: Legia.Net

04.10.2015 15:12

(akt. 13.12.2018 08:46)

Legia zremisowała 2:2 z Górnikiem Zabrze. Oba trafienia dla stołecznego klubu strzelił niezawodny wręcz w tym sezonie Nemanja Nikolić. Gole dla rywali notowali z kolei Oleksandr Szeweluchin oraz Radosław Soboloewski. Był to ostatni mecz Henninga Berga w roli szkoleniowca wicemistrzów Polski. W niedzielę do Warszawy przyleciał Stanisław Czerczesow, który od nowego tygodnia rozpocznie pracę przy Łazienkowskiej. Rosjanin ma się związać z Legią kontraktem do końca sezonu 2016/2017. Poniżej relacja z Zabrza, gdzie skończył się jeden z rozdziałów legijnej historii.

Zapis relacji tekstowej "na żywo"


Kiedy legionistów dzieliły już tylko godziny od rywalizacji z Górnikiem Zabrze, do Warszawy przyleciał Stanisław Czerczesow. Rosyjski szkoleniowiec przybył do stolicy Polski uzgodnić ostatnie formalności dotyczące jego kontraktu. Tak więc spotkanie z „Trójkolorowymi” było prawdopodobnie pożegnaniem z Henningiem Bergiem. Ciekawostką jest fakt, iż Jan Urban również przy ulicy Roosevelta, po raz ostatni prowadził „Wojskowych”. Jego stanowisko objął później właśnie norweski trener.


Dominik Furman
chociaż pojechał z Legią do Zabrza, nie znalazł się jednak w kadrze zespołu. Leszek Ojrzyński również zaskoczył ustawieniem swoich podopiecznych. Na spotkanie przeciwko „Wojskowym” wystawił pięciu obrońców. Gospodarze od pierwszej minuty zagrywali długie piłki w pole karne Dusana Kuciaka, lecz za każdym razem w porę reagował Michał Pazdan. Odpowiedź „Wojskowych” przyszła błyskawicznie. Rafał Makowski posłał prostopadłe zagranie do Tomasza Jodłowca. Pomocnik próbował dośrodkowywać do Nemanji Nikolicia, ale akcję w porę przerwał Adam Danch.


W 5. minucie Górnik objął prowadzenie. Aleksander Kwiek zacentrował z rzutu rożnego. Piłkę głową zagrał Danch, a za chwilę uderzył Ołeksandr Szeweluchin, który pokonał legijnego bramkarza. Obrońca gospodarzy po zdobyciu bramki zrobił z kolegami
„kołyskę”, świętując w ten sposób narodziny swojej córki Diany. Za chwilę „Trójkolorowi” mogli strzelić kolejnego gola. Roman Gergel uderzył zza „szesnastki”. Kuciak sparował futbolówkę prosto pod nogi Szeweluchina, ale ten jej nie opanował i goście rozpoczęli z piątego metra.


W pierwszym kwadransie legioniści próbowali stworzyć jakieś okazje, lecz nie potrafili poważnie zagrozić bramkarzowi gospodarzy. Jedną z nielicznych sytuacji wyrobił sobie Nikolić, który otrzymał piłkę na prawym skrzydle, dograł ją z powietrza w pole karne, a do strzału złożył się Michał Kucharczyk. Futbolówka po jego próbie wylądowała jednak w rękawicach Grzegorza Kasprzika. Chwilę po tej akcji, sędzia Tomasz Musiał zarządził przerwę. Kibice Górnika odpalili środki pirotechniczne i dym był na tyle gęsty, iż arbiter uznał, że piłkarze nie mogą dalej kontynuować gry. Niedługo potem, Łukasz Broź wbiegł w „szesnastkę” i został sfaulwoany przez Łukasza Madeja. Jedenastkę skutecznie egzekwował „Niko” i wicemistrzowie Polski wyrównali.


Podopieczni Berga często zagrywali długie podania do ofensywnych piłkarzy „Wojskowych”. W 25. minucie Jakub Rzeźniczak zaadresował właśnie taką piłkę do Nikolicia, który dośrodkował ją w pole karne, ale jeden z zawodników Górnika zdążył w porę uprzedzić Aleksandara Prijovicia. Gospodarze za to czekali, by mogli skontrować swoich przeciwników. Większość akcji szła stroną Madeja, który w pewnym momencie świetnie znalazł Macieja Korzyma w polu karnym warszawiaków. Były legionista uderzył na bramkę Kuciaka, ale na szczęście został przyblokowany. Po pół godzinie gry, Kwiek znowu doskonale zacentrował ze stałego fragmentu gry. Do futbolówki doskoczył Radosław Sobolewski i na raty pokonał Kuciaka. Szybko po straconej bramce, w dobrej sytuacji znalazł się Guilherme. Brazylijczyk próbował uderzyć głową po dośrodkowaniu Brozia, lecz jego próba była nieprecyzyjna.


W 40. minucie meczu Rzeźniczak postanowił jeszcze zagrać długą piłkę do Nikolicia. „Niko” szybko opanował futbolówkę i bez zastanowienia posłał piłkę w długi róg bramki Kasprzika. Bramkarz Górnika nie miał żadnych szans przy tym uderzeniu i Legia doprowadziła ponowie do wyrównania. Za chwilę przed polem karnym został sfaulowany Guilherme. Mimo że legioniści domagali się jedenastki, arbiter przyznał rzut wolny. Najskuteczniejszy napastnik gości podszedł do stałego fragmentu gry, ale piłka po jego strzale poleciała nad poprzeczką. Chwilę wcześniej trener Legii postanowił zdjąć z boiska Kucharczyka i wprowadził Ivana Trickovskiego. Do przerwy tablica świetlna pokazywała wynik 2:2.

Po przerwie obydwie drużyny lekko zwolniły tempo gry. W 54. minucie do akcji ofensywnej włączył się Rzeźniczak, który wywalczył rzut rożny dla swojego zespołu. Jeden z legionistów dośrodkował w pole karne z kornera, a najwyżej do futbolówki doskoczył Jodłowiec, który niestety nie zdołał pokonać Kasprzika. Warszawiacy szukali sposobu, aby znaleźć drogę do bramki golkipera Górnika, ale gospodarze dobrze się bronili. Piłkarze Legii długo wymieniali podania między sobą, lecz jedyne na co ich było stać, to centry z bocznych sektorów boiska. Podopieczni Ojrzyńskiego sprawiali wrażenie, jakby remis byłby dla nich idealnym rezultatem. „Trójkolorowi” głęboko się cofnęli i czekali na ruch przeciwników. Jednakże momentami defensywa górników źle się ustawiała. Ondrej Duda, który wszedł za Guilherme, próbował takie momenty wykorzystywać. W pewnym momencie znalazł w „szesnastce” Prijovicia, napastnik jednak fatalnie spudłował w dogodnej sytuacji.


Duda odkąd wszedł na murawę, był cały czas pod grą. Słowak rozklepał obronę górników z Broziem, obrońca Legii zacentrował w pole karne, lecz jego podanie nie dotarło do żadnego z kolegów. Za chwilę Trickovski dośrodkował w pole karne do Nikolicia, ale w ostatniej chwili Kasprzik zdoła uprzedzić snajpera „Wojskowych”. W 80. minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Kwiek, który sfaulował w środku pola nowego skrzydłowego wicemistrzów Polski. Od tej chwili warszawiacy mieli więcej miejsca na murawie. Goście coraz częściej przeprowadzali kombinacyjne akcje, ale za każdym razem brakowało wykończenia.


W 86. minucie legioniści wykonywali kolejny korner. Piłka spadła pod nogi Dudy, który stał przed polem karnym i próbował oddać płaski strzał. Piłka po uderzeniu Słowaka minimalnie minęła słupek bramki Górnika. Niedługo później Stojan Vranjes na raty zagrywał futbolówkę w „szesnastkę” zabrzan. Finalnie doskoczył do niej Trickovski, ale niecelnie przymierzył i grę wznowili gospodarze. Mimo że „Wojskowi” grali w przewadze w końcówce meczu, nie potrafili strzelić trzeciego, upragnionego gola. Wicemistrzowie Polski pod wodzą Berga zremisowali drugie spotkanie z rzędu. Dla norweskiego szkoleniowca będzie to prawdopodobnie ostatnie starcie, w którym prowadził warszawiaków. Przy Łazienkowskiej na zespół czeka już Czerczesow.


Autor: Łukasz Pazuła


Górnik Zabrze - Legia Warszawa

Szeweluchin (5. min.), Sobolewski (31. min.) - Nikolić (20. min. - k., 40. min.)


Żółte kartki:
 Widanow, Kwiek, Kasprzik (Górnik) -  Guilherme (Legia)


Czerwona kartka: 
Kwiek (Górnik - 80. min. - za dwie żółte)


Górnik: 
Kasprzik - Widanow, Kopacz, Danch, Szeweluchin, Kosznik - Gergel, Kwiek, Sobolewski (74' Przybylski), Madej (77' Cerimagić) - Korzym (58' Magiera)


Legia: 
Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Pazdan, Brzyski - Guilherme (58' Duda), Makowski (81' Vranjes), Jodłowiec, Kucharczyk (43' Trickovski) - Prijović, Nikolić.

Polecamy

Komentarze (664)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.