News: Górnik Łęczna - Legia Warszawa 3:1 (3:0) - Wstydliwa porażka

Górnik Łęczna - Legia Warszawa 3:1 (3:0) - Wstydliwa porażka

Jan Szurek, Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

14.12.2014 19:48

(akt. 13.12.2018 14:24)

Po zwycięstwie z Trabzonsporem Legia udała się do Łęcznej aby rozegrać ostatni mecz w roku i mile zakończyć rundę jesienną. W 9 minucie nieporozumienie w defensywie Legii wykorzystali Górnicy. Łukasz Mierzejewski zagrał piłkę do Fedora Cernycha, który wygrał pojedynek "sam na sam" z Dusanem Kuciakiem. Dalej nie było lepiej. Mimo ataków Legii drugą bramkę zdobyli również gospodarze, Patrik Mraz w 26 minucie meczu wykończył szybką akcje łęcznian. A trzeciego gola jeszcze przed przerwą dołożył ponownie Cernych. Mimo przewagi w posiadaniu piłki w drugiej części meczu Legia zdołała zdobyć tylko jedną bramkę. Dobrą akcję po zagraniach Sa i Saganowskiego wykończył Ondrej Duda.

- Zapis relacji na żywo


Ostatni mecz w 2014 roku piłkarze Legii rozegrali w Łęcznej. Górnik na swoim obiekcie w ośmiu meczach nie dał się ani razu pokonać. Podopieczni Jurija Szatałowa odnieśli 4 zwycięstwa oraz 4 remisy. Na wyjazdach warszawiacy nie dzielili się punktami. Piłkarze ze stolicy 6 razy okazywali się lepsi od miejscowych, a 3 razy musieli uznać ich wyższość. Henning Berg posłał w bój Marka Saganowskiego, który pojawił się na placu gry kosztem będącego w zabójczej formie strzeleckiej Orlando Sa. Na placu gry znalazło się również miejsce dla Helio Pinto, który zastąpił Tomasza Jodłowca.


Legioniści nie zamierzali długo czekać z pierwszym atakiem. Już w 4. minucie Ondrej Duda wpadł w pole karne i oddał strzał, ale czujny był doświadczony Sergiusz Prusak, który odbił futbolówkę. Asekurujący go koledzy z defensywy wybili piłkę na aut i zażegnali niebezpieczeństwo. Pięć minut później swoją akcję wyprowadzili goście. Piłkę klatką zgrywał Michał Kucharczyk, lecz miejscowi przecięli podanie i popędzili z kontrą. Łukasz Mierzejewski zagrał na wolne pole do Fedora Cernycha, a ten posłał futbolówkę między nogami Dusana Kuciaka i wyprowadził łęcznian na prowadzenie. „Wojskowi” chcieli się szybko zrehabilitować, ale po dośrodkowaniu „Kucharza” obok bramki uderzył Helio Pinto.


Piłkarze Górnika zobaczyli, że warto kontratakować i tylko czekali na błędy legionistów, a te niestety się pojawiały. W 13. minucie Pinto za lekko zagrał piłkę do bramkarza stołecznego klubu, a dobiegł do niej Filip Burkahrdt. Pomocnik gospodarzy oddał strzał, ale obok bramki. Później szansę mieli „Wojskowi”, ale w dogodnej sytuacji prosto w Prusaka huknął Michał Żyro. 35-letni golkiper zielono-czarnych prezentował się naprawdę nieźle i był niezwykle pewny przy wychodzeniu do dośrodkowań.


W 27. minucie piłkę na prawej flance stracił Żyro. Skrzydłowy długo leżał na murawie chwytając się za nogę, ale gospodarze już sunęli z kontrą. Cernych podał futbolówkę do schodzącego z lewego skrzydła Patrika Mraza, a zwodem na zamach zwiódł Inakiego Astiza i pokonał Kuciaka podwyższając rezultat spotkania na 2:0. Warszawiacy odpowiedzieli rzutem wolnym Pinto, ale ponownie za interwencję można było pochwalić Prusaka. Niestety drugi gol nie otrzeźwił legionistów, którzy nadal popełniali szkolne błędy. Warszawiacy stwarzali sobie okazje z przodu, lecz nie potrafili zatrzymać bardzo groźnych kontr.


Pod koniec pierwszej połowy legioniści jakby starali się zagrać wyższym pressingiem, ale wyszła z tego kolejna akcje miejscowych. Z piłką w polu karnych znalazł się wreszcie Cernych, który najpierw trafił w Kuciaka, ale dobijając piłkę dobrze wykonał już swoją pracę i strzelił swojego drugiego gola w tym meczu. Niezbyt dobrze spisał się za to duet legijnych stoperów. Niestety, do przerwy było 0:3 i tylko radykalna zmiana postawy w drugiej części gry mogła dawać nadzieję na chociażby punkt. 

Receptą na lepszą postawę legionistów w drugiej połowie miało być wejście Tomasza Jodłowca i Orlando Sa. Pierwszy zastąpił Pinto i miał uporządkować grę w środku pola. Rolą Portugalczyka, który wszedł za Kucharczyka, było oczywiście nieustanne zagrażanie Prusakowi. Warszawianie częściej przebywali na połowie miejscowych, ale ci dobrze się bronili. Podopieczni Berga nie mogli za to w drugiej połowie liczyć na doping. Policja nie chciała wpuścić na stadion części kibiców stołecznego klubu, a ci, którzy już byli na obiekcie, w ramach solidarności opuścili trybuny.


Łęcznianie rzadko, ale potrafili się odgryźć. Tak też było kwadrans po wznowieniu gry, gdy Burkhardt groźnie uderzył z narożnika pola karnego. Znowu skuteczny był Kuciak. Słowak był wściekły na postawę kolegów i nie raz potrafił wybiec z bramki, by krzyknąć im kilka słów, które miały zmobilizować legionistów do lepszej gry.


W 62. minucie niezłą okazję na strzelenie gola miał Saganowski, lecz napastnik został zablokowany przez rywala. Warszawianie nie potrafili stwarzać sobie stuprocentowych sytuacji, a wpływ miała również na to cofnięta defensywa Górnika. Trener Berg próbował zdominować rywali pod względem fizycznym, więc na plac gry w miejsce Żyry wpuścił Krystiana Bielika. Warszawiacy grali bardzo ofensywnie - na trzech stoperów. Boczni obrońcy pełnili funkcję pomocników. Groźnych strzałów ze strony „Wojskowych” nadal brakowało, bo trudno za taki uznać uderzenie Jodłowca z pola karnego, ale wysoko nad poprzeczką.


Legioniści byli w posiadaniu piłki przez ponad 70 procent czasu gry, ale zupełnie nic z tego nie wynikało. W 81. minucie rywale mieli rzut rożny. Mraz dwa razy niezwykle mocno dokręcał piłkę w kierunku Kuciaka, który musiał piąstkować futbolówkę. W końcówce emocji zdecydowanie nie brakowało. Duda huknął w poprzeczkę, lecz piłka odbiła się tak, że z akcją podążyli łęcznianie. Do futbolówki dobiegł Kuciak, który podał ją Sheptimowi Hasaniemu, a sytuację uratował wracający Rzeźniczak. Defensor zagarnął piłkę przed linią bramkową.


W 85. minucie rozmiary porażki zmniejszył Duda, który pokonał bramkarza rywali po podaniu Sa. Nadzieje kibiców Legii na remis odniesiony w jakiś niesamowitych warunkach nadal były, ale niestety nic się już nie zmieniło i w swoim ostatnim meczu w 2014 roku piłkarze stołecznego klubu przegrali 1:3.


Górnik Łęczna - Legia Warszawa 3:1 (3:0)


Bramki:
Cernych (9 min.), Patrik Mraz (26 min), Cernych (42 min.) - Duda (85 min.)


Zółte kartki: Mierzejewski (26 min.), Bonin (72 min.) - Guilherme (67 min.), Vrdoljak (86 min.), Kuciak (87 min.), Sa (87 min.).


Górnik:
Prusak - Mierzejewski (79 min. Sasin), Bożić, Bielak, Mraz - Nikitović, Nowak, Burkhardt, Bozok (74 min. Szałachowski) - Cernych (67 min. Hasani), Burkhardt.


Legia:
Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Astiz, Guilherme - Żyro (65 min. Bielik), Vrdoljak, Duda, Pinto (46 min. Jodłowiec), Kucharczyk (46 min. Sa) - Saganowski.

Polecamy

Komentarze (753)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.