News: Legia bogatsza o pół miliona

Euro 2016: Francja - Rumunia 2:1

Marcin Hilgier

Źródło: Legia.Net

10.06.2016 23:45

(akt. 04.01.2019 12:28)

W meczu otwierającym mistrzostwa Europy Francja z trudem uporała się z Rumunią. Decydująca bramka wpadła dopiero w 89. minucie, a jej zdobywca Dimitri Payet był bezdyskusyjnie najlepszym zawodnikiem w tym meczu. Faworyzowani Francuzi nie zachwycili, ale za to mogli się dzisiaj podobać, z góry spisywani na porażkę Rumuni, których od sprawienia sporej niespodzianki dzieliło zaledwie kilkadziesiąt sekund.

Zazwyczaj pierwsze mecze turnieju nie zachwycają. Podobnie było i tym razem. Piłkarze powoli dawkowali emocje w tym spotkaniu. Pierwsza połowa była dosyć niemrawa, ale z czasem mecz zaczął nabierać rumieńców. Emocje na dobre zaczeły się dopiero po przerwie.


Pierwszą bramkę w turnieju mogli zdobyć Rumuni, i to już w czwartej minucie spotkania, ale Hugo Lloris popisał się znakomitą interwencją, broniąc strzał oddany z pola bramkowego. Później przewagę powoli zdobywali Francuzi, którą udokumentował golem Olivier Giroud w 57. minucie spotkania. Kiedy już wydawało się, że w tym meczu kolejne bramki mogą strzelać jedynie Trójkolorowi, Patrick Evra nierozważnym faulem we własnym polu karnym dał szansę Rumunom na odwrócenie losów meczu. Karnego na gola zanienił Stancu. W samej końcówce pojedynku najlepszy zawodnik na boisku Dimitri Payet popisał się cudownym strzałem zza pola karnego w samo okienko bramki. Tatarusanu był bez szans. Cała Francja głośno odetchnęła z ulgą.


Mimo porażki drużyna z Karpatów zaprezentowała się dziś naporawdę solidnie. Iordanescu przygotował bardzo dobrze swoich piłkarzy do tego turnieju. Żelazna dyscyplina, agresja w obronie i współpraca między formacjami, jaką zaprezentowali zawodnicy z południa Europy, była dziś twardym orzechem do zgryzienia dla gospodarzy, będących jednym z faworytów tych mistrzostw. Jednym slowem Rumunia mogła się dziś podobać i na jej tle Francja nie zachwyciła. Zwycięzców się jednak nie sądzi i to właśnie Francja zakończyła mecz z trzema oczkami na koncie, co daje im niemal pewny awans do dalszej fazy turnieju. Rumuni są zmuszeni szukać swoich szans w pozostałych meczach z Albanią i Szwajcarią.

 

Francja - Rumunia 2:1

Bramki: Giroud (57 min.), Payet (89 min.) - Stancu (65 min.)

Żółte kartki: Giroud ( Francja), Popa, Rat, Chiriches (Rumunia)


Francja: Lloris - Sagna, Rami, Koscielny, Evra - Pogba (77. Martial) , Kante, Matuidi - Griezmann (66. Coman), Giroud, Payet (90+1. Sissoko)


Rumunia: Tatarusanu - Sapunaru, Chriches, Grigore, Rat - Stanciu (72. Chipciu), Hoban, Pantili - Popa (82. Troje), Anode (61 Alibeck), Stancu

 

Polecamy

Komentarze (27)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.