
Dusan Kuciak: Zależało mi, by Legia zarobiła
02.02.2016 22:13
(akt. 07.12.2018 17:23)
Z kim najtrudniej było ci się rozstać w Legii?
- Chyba nikogo nie zaskoczę, jak powiem, że z trenerem Krzysztofem Dowhaniem. Jest dla mnie jak drugi ojciec. Ten mój transfer do Hull, to w dużym stopniu też jego zasługa. Przez 4,5 roku pracy z trenerem Dowhaniem bardzo się rozwinąłem jako bramkarz. Drugą osobą, za którą będę tęsknił, jest Ondrej Duda. Jego akurat traktuję jak syna. Poza tym ciężko jest mi się rozstać z masażystą Legii Wojtkiem Frukaczem, trenerem od przygotowania fizycznego Piotrkiem Zarębą, wiecznie uśmiechniętym "Rzymkiem", naszym magazynierem. I w zasadzie mógłbym tak wymieniać i wymieniać. Wiem, że przylgnęła do mnie łatka człowieka, który z nikim nie trzyma się blisko. Ale prawda jest taka, że teraz ciężko jest mi się rozstać z każdym. Zaczynając od kibiców Legii robiących fantastyczną atmosferę, przez moje ciche i spokojne miasteczko Wilanów, kończąc na kolegach z drużyny.
Spędziłeś w Anglii ostatnie dni - pierwsze wrażenie?
- Dużo pada. Ale już tak poważnie, to największe zrobił na mnie ośrodek treningowy Hull. By go opisać, najlepiej pasowałoby słowo zaje.... Ale chyba nie mogę go użyć, więc powiem, że jest po prostu super. Szczególnie boiska, stan ich murawy. Chyba nigdy nie widziałem tak równo ściętej trawy.
Arkadiusz Malarz, to bramkarz, który jest w stanie zastąpić Duszana Kuciaka?
- Jest. Zresztą tak samo, jak Kuba Szumski. O bramkę Legii jestem spokojny. Chłopaki dadzą sobie radę.
Całą rozmowę można przeczytać na łamach Legia.sport.pl w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.