News: Dusan Kuciak: Jestem przekonany, że Boruc wróci do Legii

Dusan Kuciak: Jestem przekonany, że Boruc wróci do Legii

Paweł Korzeniowski

Źródło: Przegląd Sportowy

22.05.2015 08:48

(akt. 07.12.2018 23:47)

- Jestem pewny, że była ręka w polu karnym, a więc rzut karny nam się należał. Czy dla Jagiellonii też? W czasie meczu zauważyłem kontakt nogi Bartka z przeciwnikiem, ale potem obejrzałem powtórki. Gram w Legii, więc ktoś może się ze mną nie zgodzić, ale karnego nie było. Do tego przypominam sobie sytuację z meczu z Lechem Poznań, kiedy Michał Kucharczyk został zahaczony w polu karnym przez Karola Linettiego, obejrzał żółtą kartkę - mówi Dusan Kuciak dla dzisiejszego Przeglądu Sportowego.

Piłkarze Legii nie najlepiej znoszą krytykę?

 

Nie wydaje mi się. To tylko takie gadanie, że my się obrażamy. Wiemy, że musimy rozmawiać po meczach, ale wy też czasami potraficie się przyczepić, zdenerwować nas, szukacie podtekstów. Ja też po meczu z Lechem, tym ostatnim, za szybko wyszedłem z szatni i powiedziałem kilka głupich słów.

 

Lech był lepszy przez 4 minuty...

 

Tak, o tym mówię. Jednak zdecydowanie lepiej coś powiedzieć dzień po meczu, kiedy emocje opadną, a człowiek wszystko przeanalizuje. Wracając do tej krytyki, my jesteśmy Legia! Nie możemy oczekiwać, że każdy będzie mówił: „Oni są super”. Zawodnik tutaj grający musi być przygotowany i przyzwyczajony do krytyki. Lepsze to, niż chwalenie na wyrost. Wtedy można za szybko uwierzyć, że jest się najlepszym.

 

Teraz to Lech jest faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski?

 

Nie. Oni są bliżej tytułu, ale nie są faworytem. My też nie. Tak się wszystko potoczyło, że jesteśmy blisko siebie. Musimy zrobić swoje na boisku i czekać aż Lech się potknie.

 

Został panu rok kontraktu. Zastanawia się pan, co będzie dalej?

 

W tym momencie nie. Usiądziemy dopiero po ostatniej kolejce i porozmawiamy. Nie chcę, żeby ktoś mi mówił, bo głowa by nie tak pracowała, jakbym myślał o czymś innym. Powiedziałem menedżerowi, żeby dał mi spokój do końca sezonu.

 

Straszą pana ciągle Arturem Borucem...

 

Już razem trenowaliśmy. Jakby przyszedł, to może bym się czegoś nowego nauczył, jak to było, kiedy miałem przyjemność z nim ćwiczyć. Jak miałbym z nim walczyć, to bym walczył. Wiem kim on jest, wiem, co znaczy dla kibiców. I mówię to głośno, że jestem przekonany, iż Artur wróci do Legii.

 

Cały wywiad do przeczytania w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.