News: Dariusz Mioduski: Nie kopiujemy ślepo wzorców

Dariusz Mioduski: Nie kopiujemy ślepo wzorców

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

08.12.2015 22:39

(akt. 07.12.2018 18:16)

- Legia nie kopiuje ślepo wzorców, choć podpatruje lepszych. W Polsce nie możemy mieć kompleksów. Jestem za zmniejszeniem Ekstraklasy do dwunastu zespołów, a obecna reforma mi się nie podoba. Inna sprawa, że wątpię w to, iż Piast zostanie mistrzem kraju - powiedział we wtorek Dariusz Mioduski, większościowy właściciel Legii Warszawa, który spotkał się w gmachu Szkoły Głównej Handlowej ze studentami. Wydarzenie zostało zorganizowane w ramach XI Dni Biznesu w Sporcie.

Obszary działania Mioduskiego:


- Kiedy przejmowaliśmy większościowy pakiet akcji, uważano nas za ludzi, którzy są z innego środowiska. Wszyscy jednak jesteśmy pasjonatami, a kupno Legii nie było fanaberią. Wierzymy, że poprzez nasz klub możemy pozytywnie wpływać na polski sport. Codziennym zarządzaniem klubu zajmuje się Bogusław Leśnodorski. Przyznam jednak, że większość mojego czasu w ciągu dnia - powiedzmy 60 procent - pochłania Legia. Moja praca przy Łazienkowskiej skupia się wokół trzech obszarów:


1) Szkolenie i akademia: To nasza przyszłość i budowanie pewnego fundamentu. Na tym za kilkanaście lat ma się opierać Legia.


2) Budowa legijnej społeczności: To szerokie pojęcie. Mieści się w nim również działająca od kilku miesięcy Fundacja Legii, która bierze udział w akcjach charytatywnych.


3) Obszar międzynarodowy: Jeśli Legia ma być klubem poważnie traktowanym w Europie, musimy uczestniczyć w inicjatywach takich, jak ECA (European Club Association). To stowarzyszenie europejskich klubów zrzeszające 220 członków. W tym roku dostałem się do zarządu ECA. Odbywały się wybory, a przed nimi trzeba było zaprezentować koncepcję dotyczącą klubów z tak zwanej „średniej półki”. Jesteśmy razem z ekipami z Bałkan, Grecji czy Skandynawii. Na tym samym poziomie znajduje się także Celtic Glasgow.


Nauka od lepszych:


- Bierzemy przykład od najlepszych, ale nie można ślepo kopiować wzorców. Warto patrzeć też na takie kraje, jak Portugalia czy Belgia. W drugim przypadku postępu dokonano w piętnaście lat. Wymyślono tam własne systemy, oparte o pomysły z zewnątrz. Po tym czasie, wiele krajów może pozazdrościć im zawodników. Nie możemy mieć w Polsce kompleksów - mamy mądrych ludzi, których stać na działanie w nieszablonowy sposób. Nie traćmy tego, a korzystajmy.


Reforma Ekstraklasy:


- Reforma Ekstraklasy w obecnym kształcie mi się nie podoba. Często ocena zależy od tego, jak aktualnie wpływa na dany klub - dla nas aktualnie byłaby korzystna, bo gonimy lidera. Nie o to jednak chodzi. Legia przez ostatnie trzy lata rozgrywa więcej meczów niż Barcelona, Real czy Chelsea. To musi się odbijać na dyspozycji piłkarzy.


- Jestem zwolennikiem zmniejszenia ligi do dwunastu zespołów.  Jak miałoby to wyglądać? 33 mecze, po 3 serie spotkań między ekipami, a ta ostatnia rudna mogłaby wyglądać podobnie do fazy finałowej w obecnych rozgrywkach. Z naszej analizy wynika, że kibice są znudzeni meczami z Termaliką i tego typu ekipami, a nie Lechem czy Wisłą. Jeśli na stadion przychodzi osiem tysięcy osób, to niestety, ale na organizacji spotkania nie da się zarobić.


- Jeśli chcemy rozwinąć polską piłkę, trzeba skoncentrować się na rynkach z największym potencjałem, czyli na dużych miastach. Nie ma obecnie klubu z Łodzi w Ekstraklasie, a szkoda, bo cała aglomeracja liczy tam około dwóch milionów mieszkańców. Dominuje myślenie demokratyczne, a nie pragmatyczne. Inna sprawa, że więcej pieniędzy z PZPN powinno iść na pierwszą ligę, bo to zwiększyłoby poziom.


Kwestia transferów i skautingu:


- Fundusz transferowy może pozwolić nam ściągać zawodników za wyższe kwoty. Całość sprowadza się do oceny ryzyka poprzedzonego rzetelną analizą. Przy ocenie piłkarza patrzy się również na aspekty mentalne, nie tylko te boiskowe. Przez ostatnie dwa-trzy lata kupowaliśmy graczy po niższych cenach, a potrafili u nas wypalić. Nemanja Nikolić jest warty więcej, niż za niego zapłaciliśmy. Zwiększenie możliwości finansowych pozwoli nam jednak polegać na rzetelnej wiedzy, a nie na szczęściu. Mamy też jedną zasadę - nie zadłużać się przy transferach.


- Pięć lat temu Legia nie miała skautingu. Od trzech lat zabraliśmy się za to na poważnie, ale to nie jest skończony produkt. Przy Łazienkowskiej funkcjonuje komitet transferowy składający się z sześciu osób, które muszą na koniec się zgodzić na dany transfer. Decyzje podejmują w nim Michał Żewłakow, Dominik Ebebenge, Bogusław Leśnodorski, Radosław Kucharski, trener oraz ja.  Radosław Kucharski ma techniczne narzędzia do przeprowadzenia analizy, dlatego jego pozycja została wzmocniona - został szefem skautingu. Głos szkoleniowca jest istotny, bo jeśli kogoś nie chce, to nie ma po co sprowadzać takiego zawodnika.


Kiedy Legia zagra w Lidze Mistrzów?


- Przejmując klub, powiedzieliśmy, że chcemy awansować do Ligi Mistrzów w przeciągu trzech-pięciu lat. Na razie za nami dwa lata, ale to wszystko nie jest takie proste, mimo że blisko byliśmy rok temu. Mamy ograniczenia budżetowe, a obecnie skupiamy się na mistrzostwie Polski, bo tylko ten sukces jest dalszą przepustką do walki o Champions League.


Piast mistrzem Polski?


- Wątpię, że Piast zostanie mistrzem Polski, ale jeśli tak się stanie, to będzie to kwestia przypadku. W składzie gliwiczan występują piłkarze drożsi, potencjał finansowy Piasta nie jest tak duży. Pamiętajmy, że występują tam gracze Sparty Praga. Dużą część pensji Vacka czy Nespora płaci właśnie czeski klub.


Inne tematy - pytania słuchaczy:


Mioduski został zapytany przez zgromadzonych słuchaczy o kilka pomniejszych tematów:


Pirotechnika? Podoba mi się, nie jest to wielki problem. Nie zabrakło również nawiązania do czwartkowego meczu Ligi Europy z Napoli. - Statystycznie mamy bardzo małe szanse na awans, ale piękno piłki zawsze pozwala zachować nadzieje - stwierdził właściciel Legii. - Kto powinien dostać szansę w reprezentacji? Igor Lewczuk, zdecydowanie ma charakter i prezentuje wysoką formę - dodał.


Ważną kwestią było również pytanie o koszulki meczowe na stulecie. - Pobiliśmy rekord sprzedaży w Polsce, jeśli chodzi o tego typu produkt. Cieszymy się z odbioru koszulki. Udało nam sie stworzyć modę na ich noszenie, zupełnie jak na zachodzie - mówił Mioduski. Jeden z pytających chciał się dowiedzieć czy pensje w obecnych futbolu nie są za wysokie. - Przyszłością piłki w Europie jest znane zza Oceanu „salary cap”. Wszystko obecnie tak odjeżdża, że jeśli nie zostanie wkrótce usankcjonowane, to rozjedzie się za mocno - powiedział na koniec właściciel Legii.


Mioduskiemu towarzyszył w gmachu SGH Tomasz Zahorski, Pełnomocnik Zarządu ds. Międzynarodowych i Administracji Sportowej. Zahorski wypowiedział się na temat swojej roli. - Jestem członkiem jednej z grup roboczych, która zajmuje się kontaktami z głównymi instytucjami stykającymi się z futbolem. Chodzi między innymi o Komisję Europejską. Od tego roku mocno się zaktywizowaliśmy, dzięki czemu awansowaliśmy w strukturach europejskiego futbolu.


Pełnomocnik zarządu wspomniał również o ekstraklasowej reformie. - Jak wpłynęła na klub? Cały czas to analizujemy. Pojawia się obecnie dyskusja nad zmianą systemu, ale cała kwestia jest do przemyślenia. To pewnie jeden z najważniejszych tematów na kolejne miesiące - powiedział. 

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.