News: Dariusz Mioduski: Mamy zespół na mistrzostwo Polski

Dariusz Mioduski: Najważniejsze jest mistrzostwo

Maciej Ziółkowski

Źródło: Polska The Times

09.05.2016 12:24

(akt. 04.01.2019 13:37)

- Czy są chwile, gdy żałuję? Proszę mi wierzyć, że nigdy. Choć trudnych momentów nie brakowało. Trzy najgorsze to: mecz z Jagiellonią Białystok, kiedy na trybunach bili się kibice, afera po meczu z Celtikiem i finisz poprzedniego sezonu, gdy wyprzedził nas Lech. Nie jestem jednak naiwny, spodziewałem się tego. W piłce nożnej nie stąpa się tylko po różach. Robiłem jednak w życiu wiele projektów, które teoretycznie były niemożliwe, a jednak doprowadzałem je do końca. Dziś twierdzę, że projekt o nazwie „Legia” jest najtrudniejszy. Ale to daje mi tylko dodatkową energię, aby pracować nad nim jeszcze ciężej - mówi w rozmowie z "Polską The Times" Dariusz Mioduski, współwłaściciel "Wojskowych".

Jak definiuje Pan cele Legii na stulecie klubu?

 

- Najważniejsze jest mistrzostwo. W drugiej kolejności był Puchar Polski. Dublet będzie więc spełnieniem celów. A Liga Mistrzów? Robimy progres, ale nie powiem dziś z przekonaniem, że mamy już drużynę, która wywalczy awans. Bardzo na to liczę, ale będziemy potrzebowali dużo szczęścia.

 

Łatwiej, niż po reformie Platiniego, już nie będzie…

 

- Na pewno nie. Powiem więcej: jest ogromna presja, aby od tej reformy odejść. Na szczęście dziś kiedy toczą się rozmowy o reformach w europejskim futbolu, to często jestem w środku tych dyskusji, a nie raz jestem także ich inicjatorem. Bronię interesów klubów, które są na podobnej półce, co my. 


Czy Pana zdaniem poziom sportowy Legii odzwierciedla jej poziom finansowy?


- Ten poziom jest wysoki jak na Polskę, ale nie możemy porównywać się do dobrych klubów z Europy. Od najlepszych wciąż dzieli nas przepaść. Natomiast weźmy pod uwagę, że jeśli wygramy teraz mistrzostwo, to zdobędziemy trzeci tytuł w ciągu czterech lat. Legia nigdy nie miała takiej serii! Mamy szeroką kadrę, dobrego trenera, stabilny budżet. Nie możemy jednak zestawiać poziomu meczu Legia -Lech, do meczów czołowych drużyn Premier League czy Primera División. 


Ile dziś możecie najwięcej wydać na transfer?


- To kwestia złożona. Jeśli zapłacimy za jednego człowieka dwa miliony, to na drugiego i trzeciego może nam nie starczyć.A zamiast wzmocnić jedną pozycję, wolimy kilka. Celujemy w ogólne podnoszenie piłkarskiej jakości. Jeśli jednak trafi się ktoś, kto da nam jej wyjątkowo dużo, to możemy rozmawiać o kwotach rzędu półtora miliona euro.

 

A czy Legię w normalnych warunkach byłoby stać na takiego trenera, jak Stanisław Czerczesow? Wiem, że w Dinamie Moskwa zarabiał dwa miliony euro rocznie!

 

- Gdybyśmy musieli płacić mu gażę podobną do tej, jaką miał w Rosji, to nie. Natomiast skorzystaliśmy z sytuacji na rynku. To ciekawa zależność: w Polsce najczęściej przepłacamy, a zagranicą udaje się chwilami trafić na super okazję. Czerczesow chciał z Rosji wyjechać, pokazać się na Zachodzie. A Legię postrzegał jako pomost do europejskiej piłki. I dzięki temu mogliśmy go mieć za nierynkową dla niego pensję.

 

Cały wywiad można przeczytać w tym miejscu.

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.