
Dariusz Mioduski: Cofamy się do punktu wyjśćia
17.09.2016 04:08
(akt. 04.01.2019 13:37)
Co, jeśli jednak UEFA uzna za słuszny zarzut wysunięty przez FARE?
- Rasizm jest zdecydowanie najcięższym z przewinień, które UEFA będzie rozpatrywać. Jeśli uzna, że rasizm był, to zamknie nam stadion. My będziemy pokazywać nasze materiały, udowadniać, że akurat w tej sprawie nie jesteśmy winni, pracuje nad tym cały zespół. To nie jest strategia tylko prawda, więc o nią walczymy. Do pozostałych zarzutów się przyznajemy i poniesiemy karę. To poza karami finansowymi może też oznaczać zamknięcie części trybun. Chcemy być poważnym klubem, wykonaliśmy przez ostatnie dwa lata dużo dobrej roboty, zaangażowaliśmy się w działania międzynarodowe, żeby dać się poznać Europie, pokazać że chcemy i potrafimy się zmieniać. Mam nadzieję, że to będzie miało jakiś wpływ na ocenę w UEFA. Ja wierzę, że oni naprawdę nie chcą nam dokopać. Chcą nam pomóc, a nie zaszkodzić.
Często się w ostatnich latach pojawiały pytania, czy kompromis prezesa Leśnodorskiego z kibicami, może nawet pewne spoufalenie, nie idzie za daleko.
- I to jest jedna z tych spraw, które nasz zarząd musi przemyśleć. Bogusław Leśnodorski jest nie tylko prezesem, jest też moim wspólnikiem, partnerem, człowiekiem, z którym się dobrze rozumiem. Natomiast jest również kimś w rodzaju naddyrektora sportowego, bo zna piłkę, tak lubi, taki ma temperament i ta rola od początku mu pasowała. Jest również człowiekiem odpowiedzialnym za relacje klubu z kibicami. I jeśli chodzi o te dwa zadania, to musi teraz przeanalizować, czy popełnił błędy i gdzie. Bo mamy w klubie dwa kryzysy: sportowy i kryzys relacji z kibicami. Prezes ma moje wsparcie w działaniu, ma wolną rękę. Ale czekam na to działanie zarządu. Jesteśmy w Lidze Mistrzów, powinniśmy świętować najlepsze dni od lat, a jesteśmy w kryzysie. Powinniśmy budować następne piętro, a okazało się że nam parter pęka.
Besnik Hasi gra w niedzielę z Zagłębiem o posadę? Trzy punkty albo nic?
- Cierpliwość się kończy, nie możemy sobie pozwolić, by zapaść trwała dużo dłużej. Ale to nie jest sprawa, o której ja będę decydował. To podlega zarządowi. Miałem nadzieję, że to jest trener, który nam pomoże osiągnąć cele które mieliśmy wyznaczone. Ale jeśli zarząd uzna, że to był błąd, nie będziemy uciekać od decyzji, która ten błąd naprawi. Nie ma żadnego powodu, żeby Legia Warszawa z tymi piłkarzami w składzie przegrywała w lidze. Nawet gdy jest nadal drużyną w budowie. Ale nie jest tak, że jedynym winnym jest trener. Piłkarze z takim doświadczeniem i umiejętnościami mogą się zasłaniać trenerem w meczu z Borussią. Nie mogą w meczu w lidze.
Całą rozmowę można przeczytać na łamach Legia.sport.pl w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.