News: Daniel Chima Chukwu: Nigdy nie czuję presji

Daniel Chima Chukwu: Nigdy nie czuję presji

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

18.02.2017 12:00

(akt. 13.12.2018 01:35)

- Chciałbym wygrać z Legią wszystko, co jest możliwe. Pragnę zdobyć wszystkie trofea w Polsce. Zrobimy też co w naszej mocy, by jak najdłużej grać w Lidze Europy, nawet dotrzeć do samego finału i wygrać - zapowiada Daniel Chima Chukwu w rozmowie z Legia.Net. Nigeryjczyk nie zadebiutował jeszcze w barwach Legii, ale jak sam mówi, walczy i ciężko pracuje na treningach, by przekonać do siebie trenera. Zapraszamy do lektury zapisu rozmowy.

Zaaklimatyzowałeś się już w Warszawie?


- Nie jest to powód do dumy, po tym jak się zgubiłem jadąc na trening, ale mogę powiedzieć, że już trochę lepiej orientuję się, jak poruszać się po Warszawie, która stała się moim domem, odkąd podpisałem kontrakt z Legią. 

 

A jakie są twoje relacje z drużyną?


- Wszystko jest w porządku. Koledzy są dla mnie mili  Robię co w mojej mocy, by zacząć grać na odpowiednim poziomie i jak najszybciej wrócić do formy.

 

Czy twoje wejście do Legii było trudniejsze, dlatego że przez jakiś czas nie trenowałeś?

 

- To było dla mnie bardzo trudne. Nie ćwiczyłem przez jakieś dwa miesiące. Zanim zdecydowałem się, by przejść do Legii, nie miałem zbytnio czasu, by trenować. Z tego powodu, na zgrupowaniu czasem brakowało mi sił. Dla mnie był najtrudniejszy okres przygotowawczy. Dodatkowo później przydarzył mi się uraz palca.

 

Szanghaj jest o wiele większy od Warszawy. Mieszkasz teraz w małym mieście?


- Mieszkałem w mniejszym mieście, jakim jest Molde. Dla mnie Warszawa jest wielka.

 

W Chinach grałeś w mniejszym klubie niż w Polsce. Legia niedawno grała w Lidze Mistrzów, teraz rozegra dwumecz z Ajaksem Amsterdam w Lidze Europy. Ponadto walczy o mistrzostwo Polski. Czujesz presję w związku z tym?

 

- Nie. Byłem już w takiej sytuacji. Grałem w Lidze Mistrzów, jak występowałem w Molde. Wróciłem więc do miejsca, w którym powinienem być.

 

Gdy występowałeś w Molde, grałeś przeciwko Legii w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Twoim zdaniem warszawski klub jest teraz mocniejszy, niż ten z którym się mierzyłeś wcześniej?

 

- Według mnie, Legia teraz jest mocniejsza. Wtedy nie wiedziałem wcześniej nic o polskim klubie. Nie znałem żadnych nazwisk. Może jednak dlatego, że występowałem w innej drużynie i na niej się skupiałem.

 

Polski klimat cię zaskoczył? Żyłeś w Norwegii i pewnie odczułeś większe mrozy.

 

- Pogoda w Norwegii jest gorsza niż w Polsce. Nie byłem jednak w Europie od dwóch lat, więc gdy po raz pierwszydy przyleciałem do Warszawy, rzeczywiście różnica temperatur była bardzo odczuwalna. Z tego, co jednak usłyszałem, w tym roku panuje wyjątkowo sroga zima.  Nie jest to jednak coś, do czego nie można się przyzwyczaić.

 

Zdobyłeś trzy tytuły mistrzowskie. Dwa razy też sięgnąłeś po krajowy puchar. Zanim opuścisz Legię, chcesz poszerzyć swoją gablotę z trofeami?


- Chciałbym wygrać z Legią wszystko, co jest możliwe. Pragnę zdobyć wszystkie trofea w Polsce. Zrobimy też co w naszej mocy, by jak najdłużej grać w Lidze Europy, nawet dotrzeć do samego finału i wygrać.

 

Kiedy podpisałeś kontrakt z Legią, powiedziałeś, że jej fani są wspaniali. Słyszałeś już może o tym, iż kibice stołecznego klubu nie są zbytnio kochani poza Warszawą?


- Kiedy grałem przeciwko Legii, miałem okazję poznać jej kibiców.  Nigdy wcześniej nie widziałem tylu ludzi w taki sposób dopingujących swoją drużynę. Byłem pod ogromnym wrażeniem. To miało też duży wpływ na przebieg wydarzeń na boisku. Każdy zawodnik potrzebuje wsparcia kibiców. Ja nigdy nie doświadczyłem czegoś tak imponującego.

 

Trenowałeś z Legią od początku okresu przygotowawczego. Byłeś rozczarowany, że Tomas Necid przyszedł do zespołu później, a zagrał pierwszy mecz z Arką Gdynia?


- Tomas przyszedł w perfekcyjnym dla siebie momencie. Ja cały czas trenowałem indywidualnie. Często wykonywałem ćwiczenia na siłowni, wracałem do pełnej dyspozycji. Nie zamierzam się smucić, tylko ciężko pracuję.

 

Rozmawiałeś już z trenerem o swojej sytuacji?


- Jak się poznaliśmy, trener powiedział mi, że pamięta mnie z czasów, gdy grałem przeciwko Legii. Razem uznaliśmy, że potrzebuję czasu, by zgrać się z drużyną.

 

Jeden z zawodników Legii – Steeven Langil -  który odszedł w obecnym okienku transferowym z klubu, powiedział, że w Warszawie spotkał się z rasizmem. Miałeś podobne niesmaczne sytuacje?


- Przez całą karierę nie miałem styczności z rasizmem. Nigdy nie dotknął mnie osobiście.

 

Z Legii odeszli dwaj napastnicy: Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović. Czujesz, że dużo będzie się od ciebie wymagało?


- Nigdy nie czuję żadnej presji grając w piłkę. Nie znałem tych zawodników. Nawet jakby nie odeszli z Legii, grałbym swoje.

 

Jesteś napastnikiem, ale czasami występujesz też na skrzydle. Gdzie się czujesz lepiej?


- Wolę grać z przodu, ale na skrzydle też sobie radzę. W Molde też często występowałem na tej pozycji, nawet w meczu przeciwko Legii byłem skrzydłowym.

 

Jesteś w stanie powiedzieć już coś o polskiej kulturze?


- Jeszcze jest na to za wcześnie, cały czas uczę się nowych rzeczy. Jeśli chodzi o język, poznałem na razie jedno słowo: „tak”.

 

Masz w planach nauczyć się języka polskiego czy to nie jest ci potrzebne


- Kiedy przyleciałem tutaj, klub zaproponował mi polskiego nauczyciela. Zgodziłem się. Trzeba się więc będzie wziąć do nauki.

 

W Nigerii rzeczywiście jest tyle piłkarskich talentów, o ilu się mówi?


- Zanim wyjechałem z kraju widziałem wielu utalentowanych piłkarzy. Teraz już od kilku lat nie przebywam w Nigerii, więc nie mogę się wypowiedzieć na ten temat.

 

Bierzesz udział w wielu akcjach charytatywnych. Czujesz się nigeryjskim ambasadorem w Polsce?


- Każdego miesiąca wpłacam pieniądze na jakąś fundację. Gdy wracam do domu, rozdaję ludziom swoje koszulki, kupuję najpotrzebniejsze rzeczy.. Wiem, że  wierzą we mnie i nie chcę ich zawieść.

 

Wziąłeś również udział w akcji „#OddajcieNamNaszeDziewczyny”. Skąd zaangażowanie?


- W 2011 lub 2012 roku, terroryści porwali dwieście kobiet z mojego kraju. Chciałem wykorzystać swoją osobę, by nagłośnić sprawę, by nie dopuszczali się takich czynów.

 

Boko Haram to największy problem Nigerii?

 

- To największa tragedia Nigerii. Na szczęście dawno o nich nic nie słyszałem, ale jak coś się stanie, wtedy znowu jest o nich głośno.

 

Twoja rodzina musiała zmieniać miejsce zamieszkania przez terrorystów


- Rodzice przeprowadzili się, ale mój brat z siostrą nie chcieli zostawiać przyjaciół i nie przenieśli się z rodzinnego miasta. Moja siostra miała szesnaście lat, gdy została sama, mój brat jest o siedem-osiem lat starszy.

 

Niektórzy fani nazywają cię „Chupa Chups”. Przeszkadza ci to?

 

- Nie, miałem inne przezwiska. Mogło być gorzej (śmiech)

 

W rezerwach Legii testowany jest Nigeryjczyk Igoh Ogbu z rocznika ’00. Poznałeś go?

 

- Szczerze, na początku nie wiedziałem, że jest z Nigerii. Na razie tylko minęliśmy się z nim raz na korytarzu. Byłem z Legią na obozie przygotowawczym w Hiszpanii, teraz rezerwy są na zgrupowaniu. Mam nadzieję, że będzie okazja, by lepiej się poznać.    

Polecamy

Komentarze (39)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.