![Domyślne zdjęcie Legia.Net](/dynamic-assets/news2/970/0/default-photo.png)
Czy w Warszawie może powstać nowy stadion?
31.07.2002 22:07
(akt. 16.01.2019 07:45)
Warszawski Park Sportowo-Rekreacyjny z piłkarskim stadionem dla reprezentacji Polski i Legii kosztem 120 mln dol. chcą zbudować władze stolicy. - To dla miasta doskonały interes - cieszy się prezydent Warszawy Wojciech Kozak. Tylko że na sporcie nie da się zarobić. Przynajmniej w Polsce.
We wtorek za 16 mln zł miasto kupiło od Agencji Mienia Wojskowego 11,5-hektarową działkę, na której znajduje się stadion Legii. Do końca roku ma zostać zawiązana spółka z udziałem miasta, CWKS Legia, PZPN, Polskiego Związku Tenisowego i inwestorów prywatnych, którzy sfinalizują cały plan.
Sport jest drogi
Przebudowa piłkarskiego stadionu na ok. 35 tys. miejsc ma kosztować 50-60 mln dol. Drugie tyle trzeba wydać na kompleks basenów (w tym basen 50-metrowy), Narodowe Centrum Tenisowe z kilkunastoma kortami oraz kompleks hotelowo-restauracyjny.
Po zakończeniu inwestycji - za trzy-cztery lata - władze miasta chcą odsprzedać udziały w spółce. - Zapewniam, że z przyzwoitym zyskiem - mówi prezydent Kozak.
Tylko kto za to zapłaci? Na pewno nie Legia, PZPN i PZT, bo stać ich jedynie na dobre słowo. Udziałem miasta ma być grunt. Potrzeba więc 120 mln dol. - Przystępujemy do szukania partnerów - mówi Kozak.
- Jeśli na tym terenie będzie tylko stadion, korty i basen, przedsięwzięcie nie odniesie sukcesu komercyjnego. Sam stadion - choć za 60 mln dol. może stać się cacuszkiem - nie jest w stanie zwrócić się w jakimś rozsądnym okresie, np. dziesięciu lat. Łatwiej już byłoby z basenami lub kortami - mówi "Gazecie" Jerzy Dobrowolski, ekspert w firmie Cushman & Wakefield Healey & Baker. - Kompleks może być dochodowy, o ile miasto pozwoli na włączenie do projektu obiektów komercyjnych - multipleksu, galerii sklepów. Jednak ze znalezieniem inwestora i tak nie byłoby łatwo. Trudno byłoby również o bankowy kredyt, bowiem nawet jeśli w kompleksie znalazłyby się projekty komercyjne, dochodowość przedsięwzięcia byłaby niska ze względu na koszty stadionu, basenów i kortów - dodaje Jerzy Dobrowolski.
Jeśli średnia cena biletu wynosiłaby 10 dol. (40 zł) i na wszystkich meczach byłby komplet widzów (35 tys.), inwestycja tylko w stadion zwróci się po 171 meczach, nie licząc oczywiście kosztów związanych z organizowaniem spotkania (prąd, woda, ochrona itp.). Takich meczów można rozegrać w roku 25-30.
Stadion może być też wynajmowany na koncerty, wystawy lub spotkania religijne. Jeden z organizatorów koncertów rockowych powiedział nam, że byłby skłonny wynająć obiekt za 50 tys. dol. Ile może być w roku koncertów, na które przyjdzie 35 tys. ludzi?
Basen odkryty zarabia na siebie cztery miesiące w roku. Na szybki zwrot kosztów nie ma co liczyć. Basen kryty może zarabiać cały rok, ale kosztuje dziesięć razy więcej. Z wynajmowania kortów można wyżyć, ale dorobić się nie sposób.
Jak to się robi w Niemczech?
Najnowocześniejszy jest klubowy stadion Schalke w Gelsenkirchen. Kosztował 183 miliony euro, może pomieścić 60 683 widzów, budowa trwała dwa i pół roku. W pół godziny obiekt może być w całości zakryty dachem. Ma także skomplikowany mechanizm wysuwania boiska, które wjeżdża na stadion w sześć godzin.
- Całość wydatków poniósł klub, miasto nie dołożyło ani jednego centa - mówi "Gazecie" Klaus Horstmann z działu marketingu Schalke. - Klub wziął kredyt, przez 15 lat będzie spłacać 11 mln euro rocznie.
Według Horstmanna stadion powoli zaczyna zarabiać. Na każdym meczu trybuny są wypełnione po brzegi (najtańszy bilet kosztuje13 euro, najdroższy - 73 euro). Karnety w 72 lożach dla VIP-ów (73 600 euro rocznie) sprzedano na pięć lat z góry.
Obiekt wykorzystuje położenie w sercu tętniącego życiem Zagłębia Ruhry przy zjedzie z dwóch autostrad. Pozwalający uniezależnić się od pogody dach sprawia, że odbywają się tam kongresy, targi, koncerty i przedstawienia. - Ostatnie przedstawienie "Aidy" Giuseppe Verdiego z udziałem 120-osobowego chóru i 400 statystów przyciągnęło 50 tys. widzów. W najbliższych planach Arena AufSchalke ma wystawienie "Carmen", "Nabucco" i "Latającego Holendra". 60 tys. widzów podziwiało "Supermoto & Supercross". Były gwiazdor Schalke 04 Ingo Anderbrügge organizuje całoroczny turniej dla drużyn młodzieżowych "Eurofighter", na którego mecze sprzedawano nawet 30 tys. wejściówek.
Działa również Muzeum Schalke, gdzie można prześledzić prawie 100-letnią historię klubu. Obejrzenie siedmiu trofeów mistrza Niemiec i Pucharu UEFA kosztuje 1,5-3 euro).
Horstmann nie chciał powiedzieć, ile kosztuje wynajęcie Areny AufSchalke. - Wszystko zależy, na jaką imprezę. Na mecz wychodzi taniej, bo to tylko jeden wieczór, koncert rockowy czy wystawienie opery to prawie tydzień na ustawienie sceny. Cena zależy też od tego, czy murawa będzie potrzebna, czy nie. Z każdym, kto chce wynająć Arenę, prowadzimy negocjacje - ustalamy np. podział wpływów z biletów.
Jak zarabia Wembley?
Stadion Wembley w Londynie należał do prywatnej spółki, w 1999 roku przejęła go angielska federacja piłkarska. Obecnie jest w trakcie przebudowy za 320 milionów funtów, na którą kredytów udzieliły londyńskie banki. - Nie było trudno przekonać kredytodawców, że to opłacalna inwestycja. Jest nieprawdopodobne, by w najbliższych latach zdarzył się rok, w którym poniesiemy straty - mówi "Gazecie" Chris Palmer, rzecznik prasowy stadionu Wembley. - Nie podam żadnych sum, ale szacujemy, że 60 proc. dochodów przyniesie sprzedaż miejsc w lożach, które wykupią osoby prywatne i firmy. Już zgłosiło się 15 tysięcy chętnych. Nie mamy żadnego cennika, z każdym zainteresowanym negocjujemy indywidualnie. Opierając się na doświadczeniach z lat ubiegłych, oceniamy, że każdego roku zorganizujemy mniej więcej 19 meczów piłkarskich, do tego minimum jedno spotkanie rugby i sześć koncertów muzycznych. Zyski przyniosą też sklepy, restauracje etc. oraz hale bankietowe mogące pomieścić do 1900 osób, które już rezerwuje sobie londyńska finansjera. Na rynku jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji, bo futbol jest tak popularny, że kiedy firma może wybierać między porównywalnymi ofertami, stawia na naszą. Pan lub jakaś polska firma oczywiście również może wynająć stadion i zorganizować na nim koncert lub inną imprezę, ale nie mogę podać żadnych kosztów. Każdy wniosek rozpatrujemy osobno, procedura jest długa, a rozpiętość cen ogromna.
W USA nie muszą zarabiać
Amerykanów stać na to, żeby dokładać do stadionów lub fundować je dla prestiżu. W Filadelfii ubezpieczeniowy gigant Lincoln Financial dał 139 mln dol., aby nowy stadion dla Philadelphia Eagles nazywał się Lincoln Financial Field (koszt budowy 320 mln dol.). Tereny oraz pieniądze dają też miasta. W 1954 roku burmistrz San Francisco zadecydował, że miasto zbuduje stadion, jeśli przeniesie się tam drużyna baseballowa. Tego samego roku miasto wypuściło obligacje na 5 mln dol. na budowę stadionu Candlestick Park, który stał się boiskiem dla przeniesionych z Nowego Jorku Giants. 15 lat później wydało kolejne 16 mln dol. na przebudowę, tak aby mogła na nim grać legendarna drużyna futbolowa San Francisco 49ers. W sumie stadion kosztował 45 mln dol. Jeśli klubowi nie podoba się umowa z miastem, zabiera się do innego, gdzie dają lepsze warunki. Mówi o tym historia Oakland Raiders, gdzie gra jedyny Polak w NL Sebastian Janikowski: Minneapolis, Oakland, Los Angeles, Oakland.
Klubom pomagają też ligi. Na przykład futbolowa NFL pożyczyła ostatnio drużynie Chicago Bears 100 mln dol. na dofinansowanie przebudowy stadionu Soldier Field (w sumie kosztującej 606 mln dol.).
Dla Gazety Richard Mbewe, doradca Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej:
18 lat mieszkam w Polsce i jest dla mnie szokiem, że w takim mieście jak Warszawa nie ma porządnego stadionu. Taki stadion byłby opłacalny, ale pod kilkoma warunkami. Po pierwsze, musi być wielozadaniowy - nie może to być stadion tylko Legii, tylko piłkarski.
Jeśli miałbym doradzać klientowi inwestycję w takie przedsięwzięcie, powiedziałbym mu, aby zwrócił uwagę na płynność i marketing, czyli na czym i jak będzie stadion zarabiać. Czy będzie tam grupa menedżerów, która będzie starać się o kontrakty z UEFA, IAAF, FINA o zawody międzynarodowe, o targi, o wystawy, o koncerty i będzie zarządzać stadionem jak przedsiębiorstwem.
Teraz na stadion przychodzi zaledwie kilka tysięcy widzów na mecze Legii. Czy warszawiacy przekonają się, aby przychodzić na imprezy sportowe? Moim zdaniem tak, o ile stadion nie będzie przypisany do jednego klubu i jednej dyscypliny.
not. rl
Mówi prezydent Kozak: Ma nie przynosić strat
Radosław Leniarski: Jak zamierza Pan doprowadzić do tego, aby kompleks ze stadionem przyniósł miastu dochody?
Wojciech Kozak, prezydent Warszawy: Część terenu poświęcimy na przedsięwzięcia komercyjne. Biura w koronie stadionu, hotel, restauracje, kręgielnie itp.
Czy pozwoli na to plan zagospodarowania terenu, w którym rejon ma przeznaczenie rekreacyjno-sportowe?
- Opracowywany jest nowy plan zagospodarowania dla Śródmieścia.
Czy uważa Pan, że hotel, restauracja i kręgielnia sprawią, że projekt będzie dochodowy?
- Ma nie przynosić strat. Musimy zrobić studium wykonalności.
Czy 16 mln zł, jakie miasto przeznaczyło na zakup ziemi Agencji Mienia Wojskowego, to wszystkie pieniądze w ocenianej na 120 mln dol. inwestycji?
- Chciałbym, aby miasto było bardziej aktywne w tym projekcie, także finansowo.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.