Domyślne zdjęcie Legia.Net

Czarek Kucharski: "Lubię Tomka"

Adam Dawidziuk

Źródło:

29.10.2002 10:10

(akt. 15.01.2019 12:24)

<img src="img2/kucharski.jpg" border=1 align=left hspace=3 vspace=6> - Lubię Tomka, a nawet cenię, ale w kilku kwestiach mamy bardzo różne poglądy. Największe różnice pojawiły się, gdy dyskutowaliśmy o poziomie polskiej ligi. Hajto uważa ją za beznadzieją, tymczasem ja sądzę, że wcale nie jest słaba. Dlatego powiedziałem, że postaram mu się udowodnić, iż nie ma racji. - powiedział "Kucharz"
- Czy mecz z Schalke jest dla pana meczem życia? - Jest najważniejszym spotkaniem, które rozegram w najbliższym czasie - mówi kapitan Legii, Cezary Kucharski. - Zawsze bowiem staram się koncentrować na najbliższym meczu. I nie ma znaczenia, czy rywalem jest Schalke, czy też Radomsko. - Tomasz Hajto twierdzi, iż tak ważne spotkania rozgrywa co tydzień, natomiast Legia najwyżej raz do roku. - Nie przesadzajmy. Przecież graliśmy w obecnym sezonie z Barceloną, a to zespół o wiele bardziej renomowany od Schalke. Piłkarze niemieckiego klubu wiedzą o tym zresztą doskonale, nie trzeba im nawet przypominać. Podobne uwagi są więc niepoważne. Tym bardziej, że w piątek też mieliśmy bardzo ważne spotkanie, z Widzewem, które potwierdziło, iż to jeden z najwspanialszych klasyków polskiej ligi. Potwierdziliśmy, iż umiemy mobilizować się w ważnych momentach. - Miał pan jakiś konflikt z Hajtą podczas pobytu reprezentacji w Korei? - Nie. Lubię Tomka, a nawet cenię, ale w kilku kwestiach mamy bardzo różne poglądy. Największe różnice pojawiły się, gdy dyskutowaliśmy o poziomie polskiej ligi. Hajto uważa ją za beznadzieją, tymczasem ja sądzę, że wcale nie jest słaba. Dlatego powiedziałem, że postaram mu się udowodnić, iż nie ma racji. Szybko nadarzyła się doskonała ku temu okazja. Dziś wieczorem przekonamy się, jaka jest prawda. Moje dyskusje z Hajtą zawsze były emocjonalne, ale nigdy nie przesadzaliśmy. - To czemu obrońca Schalke wypomina panu "pałętanie się po Olsztynie"? - Nie sądzę, żeby chciał mnie obrazić, a jeśli już, to mu się nie udało. Mógł co najwyżej urazić mieszkańców stolicy Warmii i Mazur, ale też zrobił to niepotrzebnie. Hajto przecież nie zawsze grał w Schalke, miał kilka gorszych momentów w karierze. Szybko jednak o nich zapomniał. A teraz chyba lekko się zagotował. Ale to właśnie cały Tomek i jego urok. - Występujecie w tym samym sektorze boiska, więc pewnie dojdzie do kilku pojedynków? - Jak to pewnie? Oczywiście, że dojdzie! I mogę zapewnić, że będą to pojedynki ostre, bo obaj gramy właśnie w ten sposób.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.