Domyślne zdjęcie Legia.Net

Czarek Kucharski: "Forma wróciła"

Adam Dawidziuk

Źródło: Gazeta Wyborcza

08.10.2002 09:10

(akt. 15.01.2019 17:51)

<img SRC="img/2002LegPol_3m.jpg" border=1 align=left hspace=6 vspace=3> - Wrzesień nie był dla mnie udany. Nie czułem się najlepiej, miałem problemy z pachwinami, brakowało świeżości. Teraz dolegliwości minęły, normalnie trenuję, odzyskałem formę. Uwierzyłem, że znowu mogę strzelać gole, podawać kolegom. - mówił po meczu z Polonią Cezary Kucharski.
Dziś pokazał Pan, że świetny występ w Utrechcie to nie przypadek. Forma wróciła. To prawda. Wrzesień nie był dla mnie udany. Nie czułem się najlepiej, miałem problemy z pachwinami, brakowało świeżości. Teraz dolegliwości minęły, normalnie trenuję, odzyskałem formę. Uwierzyłem, że znowu mogę strzelać gole, podawać kolegom. Czy to najładniejszy gol w sezonie? - Może ten przeciwko Wiśle był ładniejszy, ale już dawno nie zdobyłem bramki z woleja. To ważny gol, nikt już chyba nie miał wątpliwości, która drużyna w Warszawie jest lepsza. Tak jak w Katowicach, prowadząc 2:0, straciliście gola i było nerwowo. Nie miał Pan myśli, że Polonia wyrówna? - Nie. Ten gol to nasze gapiostwo. Padł przez przypadek, wcześniej Polonia właściwie nie stwarzała okazji. Remis byłby niesprawiedliwy. Na szczęście szybko strzeliliśmy trzeciego gola. Z trybun wydawało się, że sam wykończy Pan akcję Vukovicia... - Najpierw miałem taki zamiar. Ale bramkarz wyszedł, skrócił kąt, więc podałem do Łukasza. Z kim chciałby Pan zagrać w II rundzie Pucharu UEFA? - Byle nie z Betisem. Może PAOK albo Sturm Graz. W szóstce naszych rywali są zespoły, teoretycznie, w naszym zasięgu. To nie jest ta najwyższa, europejska półka. Nie mamy takich rywali jak Valencia czy Barcelona. Najtrudniej byłoby przeciwko Betisowi. Z pozostałymi moglibyśmy powalczyć i próbować ich wyeliminować. Jak Pan przyjął powołanie Łukasza Surmy do kadry? - Pogratulowałem mu. Przekonał się, co to znaczy zagrać kilka razy w Legii. Ja, mam nadzieję, że jeszcze do kadry wrócę. Gram coraz lepiej i jestem przekonany, że trener Zbigniew Boniek to zauważy. To pierwsza w ligowym sezonie wygrana Legii różnicą większą niż jedna bramka. Rehabilitacja po ostatnich remisach 0:0 z Pogonią i Odrą przy Łazienkowskiej? - Mecze, o których pan wspominał, graliśmy trzy dni po meczach pucharowych. Brakowało w nich skuteczności pod bramką, a to wynikało ze zmęczenia. W sierpniu graliśmy co trzy dni, sporo podróżowaliśmy. I gdzieś zgubiliśmy formę. Na szczęście wróciła. Dziś nie tylko forma była wysoka, ale i gole piękne... - Gramy coraz efektowniej, to i gole są piękne. Gramy sporo z pierwszej piłki, rywale nie nadążają. Czy czasem jednak tych podań nie jest za dużo? - Nie. Staramy się jak najlepiej przygotować sytuacje, po których może paść gol. A że nasi rywale to nie tyczki, tylko piłkarze potrafiący grać w piłkę, to nie każda akcja kończy się wejściem w pole karne i strzałem. Czasem też tracimy piłkę.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.