
CLJ: Zasłużone zwycięstwo z Polonią
23.04.2016 18:37
(akt. 07.12.2018 15:18)
Fotoreportaż z meczu (Fot. Damian Kujawa)
Pierwsze minuty upływały dosyć spokojnie. Na samym początku szarpnąć z przodu próbował Cezary Sauczek, ale najlepszy strzelec "Czarnych Koszul" został uprzedzony przez Mateusza Żyrę. Moment później goście mieli korner. Do dośrodkowania Filipa Karbowego wyskoczył Mateusz Bondarenko, jednak gracz z rocznika '99 nie skierował piłki do siatki. W 10. minucie przycisnęli poloniści. Dawid Brzeski otrzymał niezłe podanie z środkowej strefy boiska, potężnie huknął, ale tylko w boczną siatkę. Swoją szansę miał też Mikołaj Napora. "Napi" chciał przelobować golkipera Polonii, jednak ta sztuka mu się nie udała.
W 26. minucie legioniści objęli prowadzenie! Aleksander Waniek instynktownie odegrał piętą do Karbowego. Pomocnik zagrał futbolówkę płasko po ziemi. Z piłką minął się Napora, ale akcję z lewej strony perfekcyjnie zamknął Grzegorz Aftyka. Przyjezdni od tego momentu zaczęli stopniowo wypracowywać sobie przewagę nad rywalem. Podopieczni Piotra Kobiereckiego po tym golu, oddali jeszcze trzy groźne strzały. Najpierw Napora trafił wprost w bramkarza, a uderzenia Michała Trąbki i Bondarenki okazały się minimalnie niecelne.
Później przy Konwiktorskiej oglądaliśmy piłkarskie szachy. Obie ekipy nie chciały popełnić poważniejszego błędu, który mógłby skutkować stratą gola. Kapitalnej sytuacji nie wykorzystał Bartosz Skowron. Prawy defensor wjechał w pole karne, ale w kluczowej fazie akcji uderzył w golkipera Polonii. Kilka chwil później było już 2:0! Aftyka dopadł w "szesnastce" do futbolówki i strzałem z prawej nogi nie dał najmniejszych szans bramkarzowi na interwencję! "Wojskowi" poruszali się swobodnie po boisku i zasłużenie zeszli do szatni z niezłą zaliczką przed rozpoczęciem drugiej połowy.
Pierwszą, ciekawszą sytuację po zmianie stron przeprowadzili przyjezdni. Trąbka przebojowym dryblingiem minął dwóch polonistów. Piłka szczęśliwie dotarła jeszcze do Aftyki, który z powrotem odegrał do Trąbki, ale były gracz Górnika Zabrze niecelnie przerzucił piłkę do Wańka i akcja spaliła na panewce. Później strzału z dystansu spróbował Karbowy, ale golkiper "Czarnych Koszul" zdążył musnąć piłkę i wybić ją poza linię końcową. W 65. minucie gospodarze mogli strzelić gola kontaktowego. Jeden z rywali kropnął z daleka, ale Radosław Majecki, który do tej pory nie miał zbyt wiele pracy, wyciągnął sie jak struna i sparował piłkę na rzut rożny. Później przed znakomitą szansą stanął Sauczek. Snajper Polonii efektownie zwiódł jednego z obrońców Legii, ale w ostatniej chwili jego strzał został zablokowany. Zawodnicy Michała Maliszewskiego częściej gościli na połowie przyjezdnych, narzucili własne tempo gry i próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Majeckiego. Główne niebezpieczeństwo ze strony gospodarzy płynęło ze skrzydeł, gdzie pomocnicy centrowali w pole karne i liczyli, że któryś z piłkarzy umieści piłkę w siatce.
W 82. minucie legioniści byli bliscy strzelenia kolejnego gola. Mateusz Leleno otrzymał podanie na wysokości "szesnastki", ale "Lolek" huknął ponad poprzeczką. Moment później przenieśliśmy się pod bramkę "Wojskowych". Jeden z polonistów soczyście kropnął z daleka, ale Majecki nie musiał nawet interweniować. W doliczonym czasie wejście smoka mógł zaliczyć Michał Góral. Napastnik Legii uderzył jednak tylko w boczną siatkę. Kilka chwil później arbiter gwizdnął po raz ostatni. "Wojskowi" zasłużenie wygrali przy Konwiktorskiej 2:0 z Polonią. Legioniści, do prowadzącej w tabeli Jagielloni tracą wciąż pięć punktów. Z kolei stołeczny klub podwyższył przewagę nad SMS-em Łódź do dziewięciu "oczek". To ważna informacja, ponieważ już za tydzień "Wojskowi" zmierzą się u siebie właśnie z łodzianami. Co w tym wypadku będzie oznaczało zwycięstwo Legii? Awans do półfinałów Centralnej Ligi Juniorów!
- Rewanż? Jesteśmy legionistami. Porażka w derbach w rundzie jesiennej bardzo nas bolała. Byliśmy zmotywowani w tym spotkaniu. Szybko udowodniliśmy swoją wyższość prowadząc pewnie do przerwy 2:0. Szkoda, że gra w drugiej połowie była nerwowa, szarpana, aczkolwiek trzy punkty zdobyte w derbach na wyjeździe smakują bardzo dobrze - powiedział tuż po meczu trener Legii Piotr Kobierecki.
- Grzegorz Aftyka jest niezwykle skuteczny. Często pracujemy nad wykończeniem w treningu. Przede wszystkim cieszę się, że w jego uderzeniach widać powtarzalność. Fajnie kontruje piłkę po długim rogu, ma dobrze ułożoną stopę i to się przekłada na bramki. Jestem zadowolony również z czystego konta, ponieważ mieliśmy problem z grą na zero z tyłu. Coraz lepiej funkcjonuje duet stoperów Żyro-Bondarenko. Jak schodzi do nas Wieteska, jest profesorem. Widać także, że treningi Radka Majeckiego z pierwszym zespołem teraz procentują. To cieszy, bo drużynę często buduje się od tyłu - dodał opiekun "Wojskowych".
- Jeżeli w najbliższej kolejce wygramy z SMS-em Łódź to awansujemy do półfinałów. Gramy w niedzielę, tym razem nie przy Łazienkowskiej, a przy Łabiszyńskiej, ale gdzie byśmy nie występowali, zawsze chcemy odnosić zwycięstwa. Bardzo zależy nam na zdobyciu trzech punktów w spotkaniu z łodzianami, żeby zapewnić sobie awans i grać z luźniejszą głową. Chcielibyśmy wygrać wszystkie mecze do końca, a na jakie miejsce nas to doprowadzi w końcowym rozrachunku , zobaczymy pod koniec maja - zakończył szkoleniowiec stołecznego klubu.
CLJ: Polonia Warszawa - Legia Warszawa 0:2 (0:2)
Bramki: Aftyka (26. min., 41. min.)
Żółte kartki: Michał Kaput, Adrian Sołoducha, Damian Dudek (Polonia) - Bartłomiej Urbański, Mateusz Żyro (Legia)
Legia: Majecki - Skowron, Żyro, Bondrenko, Hołownia - Waniek, Karbowy (85' Góral), Trąbka (90' Karbowiak), Urbański, Aftyka (60' Leleno) - Napora (75' Cichocki)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.