
CLJ: Zasłużona porażka z Polonią (akt. foto)
11.10.2015 19:28
(akt. 07.12.2018 19:46)
Fotoreportaż ze spotkania (fot. Kacper Piwnicki)
W początkowych minutach to goście chcieli narzucić swój styl gry. Najpierw jeden z polonistów z bliskiej odległości przeniósł piłkę na poprzeczkę, a moment później czujność pokazał w bramce Maciej Bąbel, który obronił silne uderzenie rywala. Mniej więcej po piętnastu minutach legioniści przejęli inicjatywę i częściej gościli na połowie oponentów. Tomasz Nawotka minął obrońcę i uderzył, jednak zrobił to za lekko. "Czarne Koszule" po tej akcji obudziły się i raz po raz naciskali defensywę Legii. W 33. minucie rywale dopełnili celu i objęli prowadzenie. 120 sekund później trener Piotr Kobierecki dokonał pierwszych roszad w składzie. Na placu gry zameldował się Mikołaj Napora, który zmienił kontuzjowanego Aleksandra Wańka. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy poloniści powinni strzelić gola na 2:0, ale szczęście tym razem było po stronie legionistów. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Przed drugą połową "Wojskowi" zdecydowali się na drobne przetasowania w składzie. Na murawie pojawił się Michał Trąbka, który zmienił Wiktora Sobczyka. "Czarne Koszule" mimo wszystko stwarzały zagrożenie i nadal napierały z akcjami, a po kilku chwilach podwyższyły prowadzenie. Akcje legionistów nie kleiły się, ofensywa nie wyglądała najlepiej, przez co brakowało ostatniego podania do przodu. W międzyczasie opiekun legionistów wpuścił na boisko Olafa Martynka i Eryka Więdłochę, którzy zastąpili odpowiednio Miłosza Kozaka i Nawotkę. Stałe fragmenty gry w wykonaniu podopiecznych Kobiereckiego praktycznie nie istniały. Dziesięć minut przed końcem pokazał się Patryk Klimala. Prawy obrońca minął rywala i mocno huknął, jednak golkiper Polonii obronił ten strzał. Chwilę później szczęścia szukał Grzegorz Aftyka, ale uderzył tylko w boczną siatkę. Poloniści do ostatniego gwizdka kontrolowali przebieg spotkania i zasłużenie wygrali przy Łazienkowskiej 2:0. Legioniści spadli na drugie miejsce w tabeli ligowej, a najbliższy mecz rozegrają w sobotę, na wyjeździe z UKS SMS Łódź.
- Polonia zasłużenie wygrała ten mecz. Mamy do siebie duże pretensje, bo to przecież prestiżowe spotkanie. Tuż przed meczem wydawało się, że jesteśmy mocno zdeterminowani, jednak to wszystko skończyło się niestety przed pierwszym gwizdkiem. To co sobie mówiliśmy w szatni nie przełożyło się na boisko zarówno jeżeli chodzi o organizację gry, jak również o czynnik wolicjonalny. W drugiej połowie zawodnicy się obudzili, aczkolwiek ciężko było się im później wprowadzić w mecz. Brakowało zawodników, którzy w kluczowych momentach wzięliby na siebie ciężar zwłaszcza w środku pola – powiedział po spotkaniu Piotr Kobierecki, trener Legii Warszawa.
- Czy zlekceważyliśmy rywala? Nie chciałbym na gorąco tak tego oceniać, ale nasze zaangażowanie w pierwszej połowie pozostawiało wiele do życzenia. Jeżeli byśmy oceniali dyspozycję piłkarzy przez pryzmat starcia z Koroną, czy Cracovią mówilibyśmy o zawodnikach w samych superlatywach. Teraz możemy mieć spore pole do zmartwień, aczkolwiek nie chciałbym odnosić się w tym momencie do jednego meczu - zakończył szkoleniowiec.
CLJ: Legia Warszawa 1997/98 – Polonia Warszawa 0:2 (0:1)
Legia: Bąbel – Klimala, Żyro, Ostrowski, Gapczyński – Kozak (60' Martynek), Waniek (35' Napora), Sobczyk (46' Trąbka), Aftyka – Leleno - Nawotka (70' Więdłocha)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.