News: CLJ: Wygrana z Jagiellonią

CLJ: Wygrana z Jagiellonią

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

17.09.2016 19:57

(akt. 13.12.2018 03:46)

Legia Warszawa wygrała u siebie z Jagiellonią Białystok 1:0 w ramach siódmej kolejki Centralnej Ligi Juniorów. Gola dla stołecznego klubu strzelił Patryk Czarnowski "Wojskowi", po tym zwycięstwie plasują się na szóstym miejscu w tabeli z dorobkiem jedenastu punktów. Już w środę zawodnicy Piotra Kobiereckiego zmierzą się na wyjeździe z Koroną Kielce w zaległym spotkaniu, który pierwotnie miało się odbyć sierpnia.

Początkowe minuty były dosyć chaotyczne. Pierwszą groźną okazję miał Patryk Czarnowski, któremu do pokonania został tylko golkiper, lecz arbiter liniowy odgwizdał spalonego. Aktywnością wykazywał się Kamil Orlik, ale nie otrzymywał on zbyt dużo piłek od partnerów. Gdy już ją dostał od Kacpra Pietrzyka, przerzut był trochę niedokładny. Poczynania młodych legionistów oglądał na żywo między innymi Bogusław Leśnodorski. Niezłą sytuację po kwadransie miał Patryk Klimala. Były gracz stołecznego klubu minął obrońcę Legii, ale nie pokonał nieźle interweniującego Mateusza Kochalskiego. W 21. minucie Sebastian Walukiewicz dobrym podaniem obsłużył Mateusza Leleno. Kapitan Legii zszedł do środka, lecz huknął nieco na wiwat i akcja spaliła na panewce. Po chwili na murawę upadł Tomasz Zaręba, u którego pojawił się problem z oddychaniem. Po zawodnika czarno-żółtych przyjechała karetka, a przerwa w grze potrwała łącznie ponad dwadzieścia minut.

 

Po dłuższej pauzie Czarnowski posłał piłkę do Leleno, ale była to zbyt głęboka centra, z którę "Lolek" nie mógł nic zrobić. Po paru minutach gola powinien strzelić Mateusz Praszelik. W pole karne "Jagi" zacentrował Orlik, futbolówka dotarła do "Praszela", który uderzył z powietrza, lecz w ostatniej chwili piłkę końcami palców wybił Robert Nowacki. Pod koniec pierwszej połowy białostoczanie mogli wykorzystać niefrasobliwość "Wojskowych" w obronie. Marcin Pigiel dośrodkował w "szesnastkę", do piłki doszedł Dominik Toczydłowski, lecz w kapitalnej sytuacji spudłował. 

 

Po zmianie stron obie ekipy wzajemnie się kontrolowały i nie chciały popełnić rażącego w skutkach błędu. Ciekawy pomysł miał jednak gracz "Jagi", który z kilkudziesięciu metrów chciał lobować Kochalskiego, ale uderzył niecelnie. Kilka chwil później bliscy szczęścia byli znowu przyjezdni. Najpierw Klimala przestawił Pietrzyka, a po jego centrze piłkę z rąk wypuścił Kochalski. Strzałem zza pola karnego popisał się jeszcze piłkarz gości, lecz kropnął obok słupka. Szybko chcieli odpowiedzieć gospodarze. Leleno zacentrował na Czarnowskiego, który jednak nie sfinalizował akcji, ale po chwili się zrehabilitował! Snajper, po podaniu Aleksandra Wańka, wtargnął w "szesnastkę" i pokonał Nowackiego otwierając tym samym wynik meczu. W końcówce szansę na podwyższenie prowdzenia miał Mateusz Szwed. Gracz z rocznika '00 po zejściu do środka, huknął, lecz na posterunku był golkiper "Jagi". Rezultat nie uległ już zmianie. "Wojskowi" wygrali 1:0 po golu Czarnowskiego i już w środę zmierzą się na wyjeździe z Koroną w zaległym meczu. 

 

- To był mecz walki, duża determinacja z jednej i z drugiej strony. Uważam, że na przestrzeni całego spotkania byliśmy od rywala o tę jedną bramkę lepsi. Mieliśmy pomysł na grę, choć momentalnie graliśmy trochę za szybko długą piłką. Chcieliśmy przejść do drugiej strefy i wiedząc, że Jagiellonia będzie podchodzić wysoko, probówaliśmy uruchomić naszych szybkich skrzydłowych. To są chłopcy, którzy dopiero uczą się tej ligi w wielu przypadkach, jeżeli chodzi o linię obrony i na pewno jest to dla nich spory bodziec do dalszej pracy i duży krok w przygodzie piłkarskiej - powiedział po starciu z "Jagą" trener Piotr Kobierecki

 

- Debiut Szweda? Mateusz został rzucony dzisiaj trochę na głeboką wodę w jego pierwszym oficjalnym meczu. Trafił być może na najlepszego rywala w lidze z jakim możemy się mierzyć. Walczył, był aktywny. Musi jednak wiedzieć, że tutaj tak łatwo, jak w swoim roczniku, o pozycję strzelecką czy wygranie piłki prostopadłej nie będzie, ale wszystko przed nim. To jest chłopak, w którego warto inwestować - zakończył opiekun "Wojskowych".  

 

CLJ: Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)
Czarnowski (65. min.)

 

Legia: Kochalski - Wojtysiak (90' Ostrowski), Bondarenko, Pietrzyk, Olszewski - Orlik (51' Aftyka), Waniek, Praszelik (63' Szwed), Walukiewicz, Leleno (60' Cichocki) - Czarnowski 

 

Jagiellonia: Nowacki – Olszewski, Kiczuk, Maliszewski, Pigiel – Domański (85’ Zysik), Niemczynowicz, Tabor, Zaręba (38’ Nikołajuk) – Toczydłowski (79’ Prusaczyk), Klimala.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.