News: CLJ: Porażka z Wisłą Kraków

CLJ: Porażka z Wisłą Kraków

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

28.11.2015 13:40

(akt. 07.12.2018 18:30)

Legia Warszawa przegrała przy Łazienkowskiej 1:2 z Wisłą Kraków w ramach 18. kolejki Centralnej Ligi Juniorów. Honorową bramkę dla "Wojskowych zdobył Tomasz Nawotka. Już za tydzień legioniści w ostatnim spotkaniu rundy podejmą na własnym terenie liderującą w lidze Jagiellonię Białystok.

Fotoreportaż z meczu (fot. Robert Kuligowski)


"Wojskowi" tuż przed 18. kolejką Centralnej Ligi Juniorów zajmowali drugie miejsce w tabeli ze stratą trzech punktów do liderującej Jagielloni Białystok. Z kolei "Biała Gwiazda" z dorobkiem 23 "oczek" plasowała się na odległej, dziewiątej lokacie.  Trener Piotr Kobierecki, przy kontuzji kilku podstawowych zawodników, nie miał komfortu zwłaszcza w obronie. Kontuzjowanych Macieja Ostrowskiego i Mateusza Żyrę zastąpili odpowiednio Karol Potrzebowski z rocznika 99' oraz Adrian Małachowski, który nominalnie występuje na pozycji defensywnego pomocnika.


Początkowe minuty były dosyć chaotyczne. W środku boiska toczyły się typowe piłkarskie szachy. Drużyny nawzajem się pilnowały i nie chciały podjąć zbyt dużego ryzyka. Już od samego początku pochwały od szkoleniowca stołecznego zespołu zbierali Miłosz Szczepański oraz Michał Trąbka, którzy wspomagali kolegów w defensywie i nieźle radzili sobie także z przodu. Warszawiacy swoje akcje w dużej mierze opierali na skrzydłach, ale strzały gospodarzy jak na złość nie mogły zakończyć lotu w siatce golkipera Wisły. Groźną kontrę "Biała Gwiazda" przeprowadziła dopiero w 22. minucie. Jeden z rywali uderzył, a Radosław Majecki przy interwencji "wypluł" futbolówkę przed siebie, lecz po sekundzie ponownie złapał ją i szybko wznowił grę.

 

Wiślacy nie prezentowali się najlepiej, częściej musieli biegać po własnej połowie, aby kasować sytuacje "Wojskowych", ale w 34. minucie zaskakująco objęli prowadzenie. Gracz z "dziewiątką" na plecach otrzymał piłkę kilkadziesiąt metrów od bramki Majeckiego, spojrzał i huknął, a po chwili mógł cieszyć się z pięknego trafienia. Obrona warszawiaków w tej akcji mocno się zagubiła, nikt nie wyszedł pokryć strzelca. Golkiper gospodarzy też nie spodziewał się takiego obrotu spraw i ułatwił wiślakowi sprawę wysoko wychodząc z bramki. Legioniści starali się wyjść z opresji i za wszelką cenę chcieli zdobyć bramkę przed końcem pierwszej części. Po kilku chwilach prawą stroną pomknął Miłosz Kozak. Były gracz Lecha wbiegł w "szesnastkę", ale strzelił obok słupka. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i to goście schodzili na przerwę w lepszych nastrojach.


Trener Kobierecki postanowił dokonać pierwszej roszady w składzie. W miejsce Adama Ryczkowskiego, na murawie zameldował się strzelec gola w rewanżowym spotkaniu z FC Midtjylland w UEFA Youth League - Tomasz Nawotka. Goście, mimo prowadzenia, nie cofnęli się do głębokiej defensywy, a wręcz przeciwnie - często gościli na połowie Legii i kwadrans po wznowieniu gry podwyższyli wynik. Wiślak znalazł się w polu karnym i spokojnie wpakował piłkę do siatki. "Biała Gwiazda" klarownych sytuacji w meczu miała jak na lekarstwo, ale wykorzystała je i jest na dobrej drodze do zdobycia trzech punktów. Moment później na boisku pojawił się Patryk Czarnowski, który zmienił Kozaka.


Legioniści, po utracie drugiej bramki, nie mieli pomysłu na grę i ciężko było im się przedostać pod bramkę rywali. Szkoleniowiec "Wojskowych" postawił dokonać trzeciej zmiany. Na placu gry zameldował się Sebastian Szymański, a murawę opuścił Aleksander Waniek. Ta roszada wpłynęła pozytywnie na zespół, ponieważ po chwili gospodarze strzelili kontaktowego gola! Po sporym zamieszaniu w "szesnastce" piłkę przejął Szczepański, zagrał płasko do środka, a tam Nawotka tylko dopełnił formalności i wpakował futbolówkę do pustej bramki. Trener Kobierecki, widząc cień szansy na pozytywny rezultat w tym spotkaniu, rzucił wszystko na jedną kartę i wprowadził na murawę Mateusza Leleno, który zastąpił Michalaka.


Warszawiacy walczyli do końcowego gwizdka, często posyłali piłki z obu stron boiska, jednak golkiper Wisły za każdym razem kasował niebezpieczeństwo i oddalał zagrożenie. Wynik końcowy już się nie zmienił. Wisła Kraków wygrała przy Łazienkowskiej 2:1, a honorowego gola do gospodarzy strzelił Nawotka. "Wojskowi"  już za tydzień zmierzą się na własnym terenie z liderującą w tabeli Jagiellonią Białystok.

 

- Uważam, że byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Jestem w stanie pokusić się o stwierdzenie, że pierwsza połowa była najlepsza w naszym wykonaniu w przeciągu całej ligi. Najzwyczajniej w świecie nie dopisało nam szczęście, bo z organizacji gry oraz kreowania poczynań ofensywnych jestem bardzo zadowolony. Przez cały mecz utrzymaliśmy wysokie tempo. Wszystko funkcjonowało dzisiaj bez zarzutu. Dziękuję zawodnikom za walkę i zaangażowanie, bo zagrali naprawdę przyzwoite spotkanie, a wynik nie zawsze to odzwierciedla. Cóż, taka jest piłka – powiedział tuż po meczu Piotr Kobierecki, trener Legii.

 

- Kto zawinił przy pierwszej straconej bramce? Ten gol jest skutkiem dwóch indywidualnych błędów. Niepotrzebna strata przy wyprowadzeniu piłki w przewadze, potem Radek Majecki stał za wysoko, nie cofnął się i niestety futbolówka wpadła do sieci – stwierdził szkoleniowiec „Wojskowych”.

 

CLJ:  LegiaWarszawa - Wisła Kraków 1:2 (0:1)

Bramki: Tomasz Nawotka (75. min.) - (34. min.), (57. min.)


Legia: Majecki - Majewski, Małachowski, Potrzebowski, Hołownia - Kozak (60' Czarnowski), Waniek (72' Szymański), Michalak (83' Leleno), Trąbka, Szczepański, Ryczkowski (46' Nawotka)


Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.