CLJ: Piąte zwycięstwo z rzędu

Legioniści od samego początku prezentowali się przyzwoicie, grali kombinacyjnie, lecz nie potrafili udokumentować tego golem. "Wojskowi" czekali na swoją szansę i w 52. minucie ją wykorzystali! Po podaniu oskrzydlającym Mateusza Praszelika, piłkę otrzymał Mateusz Leleno, który w sytuacji sam na sam ulokował futbolówkę pod poprzeczką. Parę chwil później było już jednak 1:1. Ernest Świętek, po podaniu z bocznego sektora w polu karnym, przyjął piłkę i zaskoczył Mateusza Kochalskiego. W końcówce spotkania gospodarze mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, lecz zostali wzorcowo skontrowani przez Legię. Po szybkiej akcji, Kamil Orlik posłał piłkę do Piotra Cichockiego, który uderzeniem z lewej nogi w kierunku dalszego słupka pokonał golkipera Wisły. Za tydzień mistrzowie Polski zmierzą się w spotkaniu z Polonią Warszawa.

- Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Wysoka kultura gry, graliśmy urozmaiconą piłkę, atakowaliśmy zarówno środkiem jak i skrzydłami. Zastanawiałem się czy asystentem jest Mateusz Kamuda, czy Kaszpirowski, bo po dwóch tygodniach zawodnicy wyglądali naprawdę solidnie. W drugiej odsłonie strzeliliśmy gola po fajnej, składnej akcji. Po tej bramce spotkanie stało się trochę rwane i chaotyczne. Daliśmy szansę na wyrównanie rywalom, którzy skrzętnie ją wykorzystali. Potem, mimo że to my byliśmy głównie stroną dominującą, Wisła miała stuprocentową okazję, lecz zabraliśmy się do kontrataku i strzeliliśmy zwycięskiego gola. Podsumowując - bardzo dobre sześćdziesiąt minut, natomiast przez ostatnie pół godziny graliśmy trochę zbyt szybko - powiedział po potyczce z "Białą Gwiazdą" Piotr Kobierecki, trener Legii Warszawa.

CLJ: Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:2 (0:0)

Świętek (56. min.) - Leleno (52. min.), Cichocki (80. min.)

Legia: Kochalski - Wojtysiak, Bondarenko, Ostrowski, Olszewski - Walukiewicz, Praszelik (60' Sobczyk) - Aftyka (65' Cichocki), Orlik (88' Kamiński), Leleno - Góral (52' Szwed)