
CLJ: Napora show, zwycięstwo z Motorem
02.04.2016 19:03
(akt. 07.12.2018 16:26)
Zdjęcia z meczu (fot. Marcin Szymczyk)
W początkowych minutach większe zagrożenie stwarzali goście. Gracze Motoru atakowali głównie prawą stroną, gdzie sporo wiatru robił były piłkarz stołecznego klubu - Olaf Martynek. Lublinianie mieli dwie świetne okazje do objęcia prowadzenia, ale to zabójcza kontra Legii sprawiła, że gospodarze otworzyli wynik meczu! Mikołaj Napora popędził z piłką i podał na skrzydło do lepiej ustawionego Piotra Cichockiego. "Cichy" dograł w "szesnastkę" i po małym zamieszaniu futbolówkę w siatce umieścił Grzegorz Aftyka. Po tym golu w szeregach stołecznego klubu wkradła się nerwowość, która mogła wynikać z braku koncentracji. "Wojskowych" od straty bramki uchronił Tomasz Wróblewski, który świetnie obronił strzał z główki jednego z rywali.
Legioniści szybko się obudzili i w 27. minucie dopełnili celu! Cichocki pomknął i z końcowej linii boiska dośrodkował w pole karne. Do piłki dopadł Napora, który strzałem z woleja nie dał żadnych szans golkiperowi gości. Kilka chwil później "Napi" ponownie ukąsił! Snajper Legii bez najmniejszych problemów uderzył obok bezradnego bramkarza Motoru, który już trzeci raz musiał wyciągać piłkę z siatki. Pod koniec pierwszej połowy było już 4:0! Cichocki zagrał w "szesnastkę" do Filipa Karbowego. Pomocnik trafił w słupek, a piłka szczęśliwie spadła pod nogi Napory, który w doliczonym czasie skompletował swojego hat-tricka. Napastnik "Wojskowych" zdobył w tym sezonie już jedenaście bramek i do końca będzie walczył o koronę króla strzelców, ponieważ do zrównania się z liderem brakuje mu już tylko jednego gola.
Tuż po zmianie stron na listę strzelców mógł wpisać się Karbowy. Pomocnik minął golkipera, ale do celu zabrakło niewiele, bowiem "Karbo" huknął w boczną siatkę. Moment później lublinianie strzelili gola i zaczęli się cieszyć, jednak sędzia odgwizdał spalonego. Oponenci, nie mając nic do stracenia, dążyli do zdobycia bramki honorowej. Po jednym z rzutów rożnych przyjezdnych na murawę upadł Karbowy. Legionista złapał się za kark, zasygnalizował zmianę, a w jego miejsce wbiegł Mateusz Wieteska. W 60. minucie z dobrej strony pokazał się Mateusz Olejarka. Zawodnik z rocznika '99 efektownym dryblingiem zwiódł defensora Motoru i płasko dośrodkował w pole karne, ale żadnemu z kolegów nie udało się sfinalizować akcji. Od tego momentu gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, gdzie dobrze czuł się Aleksander Waniek. Reprezentant Polski w kluczowych fragmentach nie odstawiał nogi, podłączał się zarówno w ofensywie, jak i ubezpieczał kolegów z tyłu. W końcówce nic więcej już się nie wydarzyło. Legia Warszawa wygrała przy Łazienkowskiej 4:0 z Motorem Lublin. Już w środę stołeczny zespół zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Bełchatów.
- Wielu zawodników dostało szansę w większym wymiarze czasowym. Do tej pory piłkarze, którzy mieli mniejszy wpływ na postawę drużyny, teraz musieli być wiodącymi postaciami. W wielu momentach im się to udawało, aczkolwiek gra nie była aż tak kolorowa, jak wskazuje wynik. Duża dominacja, zwłaszcza do przerwy. Przeciwnik zagrał z nami bardzo otwarty futbol i okazało się to dla nich trochę samobójstwem. My to wykorzystaliśmy, te bramki ustawiły mecz. Druga połowa była gorsza w naszym wykonaniu, z czego nie jestem zadowolony - powiedział po spotkaniu trener Legii, Piotr Kobierecki.
- Mikołaj Napora strzelił dzisiaj trzy gole, gratuluję mu tego. W meczach, w których myślał najbardziej o zdobyciu bramek, tych goli nie strzelał. Kiedy pracował dla drużyny to te bramki zdobywał. Z napastnikami czasami tak jest. Jak się zatnie to straci jeden, dwa spotkania, a potem gdzie nie stanie, tam piłka wpadnie. Zagrał bardzo dobry mecz - zakończył szkoleniowec "Wojskowych".
CLJ: Legia Warszawa - Motor Lublin 4:0 (4:0)
Bramki: Aftyka (14. min.), Napora (27. min, 32. min. 45. min.)
Legia: Wróblewski - Skowron, Żyro (46' Karbowiak), Ostrowski, Majewski - Olejarka, Karbowy (59' Wieteska), Waniek, Aftyka, Cichocki, Napora.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.