
CLJ: Kobierecki i Urbański o meczu z Lechem
19.06.2017 01:58
(akt. 07.12.2018 10:21)
- Powiem szczerze, że po czerwonej kartce chcieliśmy ułożyć grę tak, by doprowadzić do dogrywki. Nie będę tego ukrywał. Dodatkowe 30 minut było sprawiedliwe. W pierwszym meczu byliśmy lepsi. W Ząbkach, w trakcie regulaminowego czasu gry, lepiej spisali się lechici. W dogrywce mieliśmy trochę szczęścia, choćby przy akcji bramkowej. Kacper Pietrzyk potrafił podłączyć się do ofensywy i zdobył bramkę. Pokazaliśmy duży charakter i wolę walki - dodał szkoleniowiec legionistów.
- Spotykamy się z zawodnikami w poniedziałek. Zadaniem piłkarzy będzie regeneracja. Następnie zaczynamy misję Pogoń. Szansa zdobycia mistrzostwa Polski po raz trzeci, stymuluje dodatkowo - powiedział szkoleniowiec, który poprowadził już legionistów do triumfu w Centralnej Lidze Juniorów w dwóch poprzednich sezonach
- Mam bohatera tych półfinałów. To Bartek Urbański. Wiem, co ten chłopak przeżywał przed meczami. Miał pewne rozterki w różnych sytuacjach, sportowych i prywatnych. To zawodnik, z którym świetnie się pracuje. Rzadko wyróżniam zawodników, ale muszę wspomnieć również o Mateuszu Kochalskim. Raz patrzy się w chodnik, innym razem w niebo. Nasz bramkarz doskonale pozbierał się po spotkaniu we Wronkach. Wierzę głęboko w to, że po finałach z Pogonią, spojrzy w niebo jeszcze mocniej - podkreślił szkoleniowiec warszawiaków.
Bartłomiej Urbański: - Awans nie był łatwą sprawą. W końcówce spotkania i w dogrywce byliśmy osłabieni, graliśmy w dziesięciu, ale pokazaliśmy charakter i udowodniliśmy, że jesteśmy świetnym zespołem. Drużyną, zaczynając od fizjoterapeutów, idąc przez trenerów, aż patrząc na wszystkich zawodników. Jesteśmy monolitem, któremu nie brakuje umiejętności. Udowodniliśmy, że można wyjść z każdej opresji i zagrać w finale. Czapki z głów dla nas wszystkich, a teraz musimy koncentrować się na spotkaniach półfinałowych - powiedział po ostatnim gwizdku sędziego piłkarz "Wojskowych".
- W trakcie spotkania rodziły się myśli, które nie były fajne. Gdy graliśmy w osłabieniu, Lech nie mógł stworzyć sobie świetnych sytuacji. Nasza niska defensywa kontrolowała wszystkie sytuacje. W dogrywce wspaniałym dośrodkowaniem popisał się Maciek Ostrowski, a akcję doskonale wykończył „Pietrzu”. W 90. minucie łapały nas skurcze. W 118. wszystko odeszło. Nikt już o tym nie myślał. Chcieliśmy zdobyć kolejną bramkę i odpowiednio zakończyć spotkanie - dodał.
- Legia była w niedzielę, jak feniks, który odrodził się z popiołów. Teraz musimy pokazać swoją klasę przeciwko Pogoni. Wolelibyśmy nie być już feniksem. Będziemy chcieli zaprezentować się z klasą i spokojem, a potem zrobimy wszystko, by dla kibiców zdobyć mistrzostwo Polski - stwierdził na koniec pomocnik.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.