Legia - Chelsea
fot. Jan Szurek

Chelsea za mocna

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

10.04.2025 17:30

(akt. 11.04.2025 12:46)

Legia Warszawa przegrała u siebie 0:3 z Chelsea FC w pierwszym z dwóch meczów 1/4 finału Ligi Konferencji. Wszystkie bramki padły w drugiej połowie – dwie zdobył Noni Madueke, jedną Tyrique George. W tzw. międzyczasie Kacper Tobiasz obronił rzut karny Christophera Nkunku. Rewanż za tydzień, 17 kwietnia (godz. 21:00), w Anglii.
Liga Konferencji - faza pucharowa 2024/2025 - 1/4 finału
Legia WarszawaLegia Warszawa
0 3

(0:0)

Chelsea FCChelsea FC
10-04-2025 18:45 Warszawa
Serdar Gozubuyuk (Holandia) Polsat Sport 1, Polsat Sport Premium 1, Polsat Box Go
46'
49'
53'
57'
58'
74'
75'
75'
83'
Centrum meczowe
Legia WarszawaChelsea FC
  • 12. Filip Jorgensen

  • 34. Josh Acheampong

  • 4. Tosin Adarabioyo

    46'
  • 5. Benoit Badiashile

  • 27. Malo Gusto

    75'
  • 24. Reece James

    58'
  • 22. Kiernan Dewsbury-Hall

  • 32. Tyrique George

    75'
  • 20. Cole Palmer

    46'
  • 19. Jadon Sancho

  • 18. Christopher Nkunku

Rezerwy

  • 1. Robert Sanchez

  • 3. Marc Cucurella

    58'
  • 6. Levi Colwill

    46'
  • 7. Pedro Neto

  • 8. Enzo Fernandez

  • 11. Noni Madueke

    46'
  • 15. Nicolas Jackson

  • 23. Trevoh Chalobah

  • 25. Moises Caicedo

  • 39. Mathias Amougou

    75'
  • 51. Sam Rak-Sakyi

  • 76. Shim Mhueka

    75'

"Wojskowi" mieli duże problemy kadrowe przed domowym spotkaniem z Chelsea. W czwartek nie zagrali Marc Gual (uraz mięśnia dwugłowego uda), Bartosz Kapustka (kontuzja więzadła pobocznego w kolanie), Ilja SzkurinWojciech Urbański (niezgłoszeni do LK), Jan ZiółkowskiArtur Jędrzejczyk (pauzy kartkowe), Jan Leszczyński (rehabilitacja po zerwaniu więzadła krzyżowego), Jakub Żewłakow (powrót do optymalnej dyspozycji po drugim zabiegu) i Gabriel Kobylak, który w lutym br. przeszedł zabieg stawu kolanowego.

Jak wyglądał wyjściowy skład Legii na 46. spotkanie o stawkę w sezonie? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Czteroosobowy blok defensywny stworzyli Paweł WszołekRadovan PankovSteve Kapuadi i Ruben Vinagre. Środek pola zajęli Juergen ElitimRafał Augustyniak oraz Maximillian Oyedele. Na skrzydłach znaleźli się Kacper Chodyna i Luquinhas, a w ataku... Ryoya Morishita. Jedynym nominalnym napastnikiem w kadrze meczowej "Wojskowych" był Tomas Pekhart.

Legia zaczęła ofensywnie, czego efektem było szybkie wywalczenie dwóch rzutów rożnych. Więcej zagrożenia spowodował ten drugi, gdyż najpierw niezłą główkę Augustyniaka zablokował Josh Acheampong, a po chwili szansę na dobitkę miał Luquinhas, ale uderzył wysoko nad bramką. Kolejne minuty okazały się wyrównane, choć ze wskazaniem na Chelsea, która z biegiem czasu przejęła inicjatywę i częściej gościła w okolicach "szesnastki" warszawiaków. Na szczęście nie przerodziło się to w większe problemy pod bramką Tobiasza, a duża w tym zasługa dobrej postawy legionistów w obronie.

Rzadko oglądamy głęboko cofniętą Legię, która przez większość czasu jest w fazie bronienia, lecz trudno było oczekiwać w czwartek innego obrazu gry. "Wojskowi" skupiali się przede wszystkim na bronieniu dostępu do własnej bramki i trzeba przyznać, że dobrze im to wychodziło. Nieco gorzej było w ofensywie, gdyż piłkarze Goncalo Feio mieli duży problem z przebiciem się przez drugą linię gości, nie mówiąc już o obronie. Szansą na stworzenie dogodnej okazji były kontrataki, ale nie oglądaliśmy ich zbyt wiele. Najlepszy z nich miał miejsce w 26. minucie, kiedy Oyedele zagrał płasko na wolne pole do Morishity, ten pomknął ile miał sił w nogach i w końcowej fazie akcji uderzył technicznie na dalszy słupek, jednak zdecydowanie zbyt niecelnie.

"The Blues" po raz pierwszy sprawdzili refleks Tobiasza w 34. minucie. Najpierw strzał Cole'a Palmera świetnie zablokował Oyedele, po chwili mocny strzał oddał Kiernan Dewsbury-Hall, ale bramkarz Legii wyciągnął się jak struna i odbił piłkę na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy londyńczycy wymieniali dziesiątki podań w okolicach pola karnego Legii, ale nie przełożyło się to na żadną niebezpieczną sytuację. Do przerwy było 0:0.

Po wznowieniu gry legioniści prawie od razu dostali pierwsze ostrzeżenie. Reece James dośrodkował na 7. metr, gdzie dobrze odnalazł się Dewsbury-Hall, który główkował tuż nad poprzeczką. Goście kontynuowali ofensywę i w 49. minucie w końcu złamali defensywę Legii. James skorzystał z faktu, że miał dużo wolnego miejsca przed polem karnym i mocno uderzył na bramkę. Tobiasz co prawda zdołał odbić strzał, ale zrobił to wprost pod nogi Tyrique George'a, przy którego dobitce był już bezradny. Niestety, ale jak obrona warszawiaków dobrze funkcjonowała w pierwszej połowie, tak nie mogliśmy powiedzieć tego samego o ich postawie w drugich 45 minutach. W 57. min kolejne błędy kosztowały "Wojskowych" stratę drugiego gola. Złe wybicie Tobiasza zostało przejęte przez Jamesa, ten zgrał do Jadona Sancho, Anglik wyłożył piłkę Noniemu Madueke, który z zimną krwią wykończył akcję.

Piłkarze Enzo Mareski mieli zdecydowanie więcej wolnej przestrzeni na boisku, z czego zresztą często korzystali. Legia miała duży problem z zatrzymaniem swobodnie grających gości i w dużej mierze mogła dziękować Tobiaszowi, że wynik nie był większy. 22-latek popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, jak choćby w 63. minucie, kiedy wybronił trudny strzał Sancho i pięć minut później przy płaskim uderzeniu Christophera Nkunku. Problemy "Wojskowych" trwały dalej i w 71. minucie Chelsea stanęła przed kolejną znakomitą szansą na podwyższenie wyniku. Patryk Kun sfaulował we własnym polu karnym Dewsbury'ego-Halla i sędzia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Nkunku, ale kapitalnie jego intencje wyczuł Tobiasz, odbijając futbolówkę do boku. Radość niestety nie trwała długo, bo zaledwie minutę później londyńczycy wykorzystali rozluźnienie w szeregach warszawskiej drużyny i po składnej akcji gola na 3:0 strzelił Madueke.

Legioniści sporadycznie podejmowali się próby kontrataku, ale rzadko kończyli je strzałem, gdyż w porę doskakiwali do nich obrońcy gości i przerywali akcje. W ostatnich minutach szansę gry otrzymał 18-letni Mateusz Szczepaniak, dla którego z pewnością było to wielkie wydarzenie w rozpoczynającej się karierze. W 90. minucie Legia stworzyła najlepszą okazję w meczu. Piłka trafiła na prawą stronę pola karnego do Kuna, ten mocno uderzył w kierunku bliższego słupka, ale na posterunku był Filip Jorgensen, który odbił futbolówkę na rzut rożny. "Wojskowi" walczyli o honorowego gola, ale wynik już się nie zmienił. W pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji Legia przegrała z Chelsea 0:3 i za tydzień czeka ją rewanż w Londynie.

1. MECZ 1/4 FINAŁU LIGI KONFERENCJI: LEGIA WARSZAWA – CHELSEA 0:3 (0:0)
George (49. min), Madueke (57. min, 74. min)

LEGIA: Tobiasz – Wszołek (53' Kun), Pankov, Kapuadi, Vinagre – Oyedele (83' Szczepaniak), Augustyniak, Elitim (75' Goncalves) – Chodyna (83' Biczachczjan), Morishita, Luquinhas (75' Pekhart)

CHELSEA: Jorgensen – Acheampong, Adarabioyo (46' Colwill), Badiashile, Gusto (75' Amougou) – James (58' Cucurella), Dewsbury-Hall – George (75' Mheuka), Palmer (46' Madueke), Sancho – Nkunku

W 73. minucie Christopher Nkunku nie wykorzystał rzutu karnego (Kacper Tobiasz obronił strzał).

Polecamy

Komentarze (1652)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.