News: Bruk-Bet - Legia 1:0 (0:0): Nieciecza wciąż niezdobyta

Bruk-Bet - Legia 1:0 (0:0): Nieciecza wciąż niezdobyta

Redakcja

Źródło: Legia.Net

05.08.2017 20:30

(akt. 02.12.2018 12:13)

Legia Warszawa przegrała 0:1 z Bruk-Betem Nieciecza w wyjazdowym spotkaniu 4. kolejki Ekstraklasy. Trafienie na wagę trzech punktów zanotował w 54. minucie Łukasz Piątek, który wręcz wepchnął piłkę siłą rozpędu do siatki. Mistrzowie Polski, szczególnie w pierwszej połowie, rozegrali zawody, które pisząc delikatnie, były słabe. W drugiej odsłonie momenty były, ale to nie wystarczyło. "Wojskowi" zanotowali trzecią wizytę w Niecieczy i po raz trzeci przegrali. Wkrótce zaprezentujemy wypowiedzi graczy i trenerów, a także zdjęcia.

- Zapis relacji tekstowej"na żywo" 


Trzy dni po meczu z Astaną, piłkarze Legii rozgrywali mecz w Niecieczy z Bruk-Betem. Podstawowe pytanie brzmiało, czy zespół się pozbierał po pyrrusowym zwycięstwie, czy zapomniał już o braku awansu do kolejnej fazy eliminacji Ligi Mistrzów. Pierwsze minuty spotkania pokazały, że niekoniecznie. Starcie było wyrównane, ale to gospodarze po dwóch błędach Jakuba Czerwińskiego stanęli przed szansą na gola. Za pierwszym razem „Czerwo” naprawił wślizgiem swój błąd, za drugim razem uratował go Adam Hlousek.


Legia miała swoją pierwszą szansę po kwadransie, ale po strzale Krzysztofa Mączyńskiego piłka zakotłowała się w polu karnym, trafiła w rękę jednego z obrońców, ale sędzia uznał, że było to zagranie przypadkowe. W kolejnych minutach znów jednak to Bruk-Bet miał swoje okazje – najpierw głową uderzał Artem Putiwcew, a później stuprocentową sytuację zmarnował Bartosz Śpiączka. Napastnik gospodarzy otrzymał podanie na ósmy metr, miał czas i miejsce by dokładnie przymierzyć, a posłał piłkę ze dwa metry obok bramki.


Kolejne minuty to nuda, dopiero tuż przed przerwą na bramkę mógł uderzać Sebastian Szymański, ale trochę przekombinował i obrońcy wybili mu piłkę spod nóg. Do przerwy był bezbrakowy remis i kibice mogli czuć się zawiedzeni tempem spotkania oraz tym co zaprezentowali gracze mistrza Polski.


Po zmianie stron obie drużyny znacznie poprawiły grę w ofensywie. Najpierw okazję miała Legia. Po rzucie wolnym bardzo ładnie szczupakiem uderzył tuż przy słupku Mateusz Kupczak, ale czujny był Jan Mucha. W odpowiedzi Łukasz Piątek wykorzystał gapiostwo Czerwińskiego, zagrał wzdłuż bramki, ale nikt nie przeciął toru lotu piłki. W tej sytuacji podrażniona została ambicja Czerwińskiego, który ruszył do przodu i zdecydował się na strzał z 25 metrów. Piłka szybowała w samo okienko bramki, ale kapitalnie spisał się Mucha.


Po tej sytuacji gospodarze zwarli szyki, grali skoncentrowani i zdyscyplinowani taktycznie. W 55 minucie piłkarze Mariusza Rumaka strzelili gola, ale sędzia nie uznał trafienia Śpiączki, który w opanowaniu futbolówki pomógł sobie ręką. Legia jednak zlekceważyła to ostrzeżenie i po chwili przegrywała 0:1. Vlastimir Jovanović ruszył do przodu. Mając na plecach dwóch legionistów, zagrał do Piątka, który jednak nieczysto trafił w piłkę. Futbolówka odbiła się od Pazdana, ponownie spadła pod nogi Piątka i kapitan Bruk-Betu dopełnił formalności.


Po trzech minutach Legia mogła i powinna doprowadzić do remisu, ale świetnego zagrania rezerwowego Kaspra Hamalainena nie wykorzystał Armanda Sadiku. Napastnik Legii rozegrał kolejne słabe zawody w barwach naszego klubu. Później, zaraz po wejściu na boisko, swoją okazję miał Michał Kucharczyk, ale piłka potoczyła się obok bramki. W 67. minucie gospodarze mogli zakończyć ten mecz. Patryk Misak wpadł w pole karne, idealnie zagrał do niekrytego Piątka na szóste metr, a ten głową posłał piłkę obok bramki – była to wymarzona sytuacja na podwyższenie prowadzenia.


Legia po tej sytuacji długo nie mogła się podnieść, przeprowadzić groźnej sytuacji. Przebudziła się w 84. minucie. Hamalainen minął już nawet Muchę, zagrał na pamięć wzdłuż bramki, ale tam nie było żadnego z kolegów. Sześćdziesiąt sekund później Kucharczyk idealnie dograł piłkę na głowę wbiegającego Guilherme. Brazylijczyk wygrał pojedynek w powietrzu i posłał piłkę w kierunku bramki. Pomylił się o centymetry. Do końca spotkania próbował jeszcze rozgrywać Cristian Pasquato, ale na niewiele się o zdało. Za to swoją wymarzoną okazję zmarnowali najpierw Śpiączka, a po chwili Czerwiński. Legia grała w Niecieczy już trzeci raz i trzeci raz przegrała. Przespała pierwszą połową, a w drugiej pozwoliła gospodarzom na zbyt wiele w ofensywie. Gracze Jacka Magiery mieli swoje szanse, ale brakowało szczęścia i dokładności. Momenty były, ale momenty to było za mało na zespół Bruk-Betu.


Autor: Marcin Szymczyk



Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
Piątek (54. min.)


Żółte kartki: 
Jovanović, Śpiączka, Kupczak (BruK-Bet) - Pazdan, Mączyński (Legia)


Bruk-Bet:
Mucha - Fryc, Putiwcew, Kecskes, Makimenko - Guba (57' Misak), Kupczak, Piątek, Jovanović (81' Stefanik), Miković (79' Gutkovskis) - Śpiączka.


Legia
: Malarz - Jędrzejczyk, Czerwiński, Pazdan, Hlousek - Szymański (61' Kucharczyk), Mączyński, Kopczyński (64' Guilherme), Hamalainen - Moulin - Sadiku (71' Pasquato).

 

* - W 83. minucie spotkania, sędzia Mariusz Złotek wyrzucił na trybuny II trenera Legii, Aleksandara Vukovicia. 

Polecamy

Komentarze (950)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.