News: Bogusław Leśnodorski: Przestaję być prezesem Legii

Bogusław Leśnodorski: Wierzę, że za kilka lat Legia może zagrać w finale LE

Piotr Kamieniecki

Źródło: Piłka Nożna

21.12.2016 14:08

(akt. 04.01.2019 12:21)

Szczerze mówiąc, nie planowaliśmy awansu do Ligi Mistrzów. Skoro jednak jesteśmy coraz lepszym klubem i mamy coraz lepszą drużynę, to na dzień dobry tuż po losowaniu nikt tego nie wykluczał. Pamiętam występ w Lidze Europy z Jankiem Urbanem na ławce. Mieliśmy fajną drużyne, ale organizacyjnie, logistycznie czy pod względem medycyny byliśmy tak słabi, że nie pasowaliśmy do tych rozgrywek. Natomiast w tym roku nie odstawaliśmy w tych aspektach od nikogo. Pozostała tylko kwestia umiejętności czysto piłkarskich. Pod każdym innym nie jesteśmy już gorsi od europejskiej czołówki - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna" Bogusław Leśnodorski, prezes Legii Warszawa.

- Runda jesienna w Polsce, jeśli występuje się w europejskich pucharach, to masakra. W silnych ligach trwa od września do grudnia, a u nas od lipca do grudnia. Mamy swoją reformę ESA 37, która zwiększyła liczbę meczów w kraju, a dodatkowo eliminacje w międzynarodowych rozgrywkach. Do tego dochodzi jeszcze Puchar Polski. Nie dziwne więc, że jesteśmy jedynym klubem w Polsce, który potrafi się odnaleźć w tym nienaturalnym natężeniu. Każdy inny, który chciał pójść naszą drogą, już jesienią był... zaorany. 

 

Transfery: 


Jeśli sprzedalibyśmy kogoś za sześć milinów euro, to za trzy miliony następnego dnia moglibyśmy kupić zawodnika, który zagra to samo, albo przynajmniej w krótkim czasie nie będzie dużo gorszy. Pozostanie tylko pytanie, czy nowy tak samo dobrze wejdzie w drużynę i ile to potrwa? Dotąd rzeczywiście nie wydawaliśmy takich pieniędzy, ale tylko dlatego, że po pierwsze nie musieliśmy, a po drugie nie mieliśmy takich środków. Teraz takich transakcji nie wykluczamy, ale też nie planujemy. To sytuacja hipotetyczna.

 

- Na dziś Legia gra na tyle dobrze, a zawodnicy dzięki temu zarabiają tak duże pieniądze na boisku, że zespołom nawet z silnych lig trudno będzie nas przebić. Anglia jest z innego wymiaru, natomiast dotyczy to wszystkich innych. Zwłaszcza w odniesieniu do średnich klubów. Dział sportu poszukuje kandydatów do gry w naszym klubie nieustannie. Radek Kucharski, bracia Żewłakow, Tomek Kiełbowicz - wszyscy wykonują ciężką pracę na okrągło. Prawda jest taka, że na każdą pozycję w drużynie, mamy gotową alternatywę, ale jutro może jej nie być, bo nie tylko my obserwujemy zawodników. Trzeba mieć gotowych wiele wariantów. I mamy. 

 

 Przyszłość: 

 

- Gdyby padło pytanie o to, czy możemy w sensownym mierzonym krótkim czasie zagrać w finale Ligi Europy, to w to wierzę. Spokojnie w najbliższych latach możemy taki cel zrealizować. Nie szukam specjalnie inwestorów. Sytuacja między wspólnikami była na tyle głośna, że wywołała zainteresowanie Legią. Cały świat widzi, jak sensowny jest nasz projekt. Nie została dołożona nawet jedna złotówka. Inwestorzy doceniają włożoną pracę i potencjał Legii, a także jej tradycję i możliwości miasta. Chętni są ze świata, ale także w Polsce. Pozyskanie kapitału jest jednym z priorytetów. 

 

- Giełda to jedna z możliwości. Ale wiadomo, że klub to nie typowa spółka giełdowa. Pytanie, kogo byłoby stać na akcje, i kto byłby zainteresowany ofertą. Będziemy to analizować. 

 

Całą rozmowę z Bogusławem Leśnodorskim przeczytać można na łamach najnowszego wydania tygodnika "Piłka Nożna".

Polecamy

Komentarze (47)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.