News: Bartłomiej Kalinkowski: W Legii we mnie wierzą

Bartłomiej Kalinkowski: W Legii we mnie wierzą

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.sport.pl

31.03.2015 00:35

(akt. 08.12.2018 01:42)

- Sukcesem dla mnie był awans na stałe do pierwszego zespołu po tak krótkim pobycie w rezerwach. Jesienią miałem świetny okres - debiut w Superpucharze, kilka spotkań w lidze, dwa mecze w kadrze młodzieżowej. Jestem świadomy, że nie zawsze jest tak, że w krótkim odstępie czasu wskakuje się na kolejne stopnie rozwoju. Zazwyczaj im dalej, tym jest trudniej. Ale w Legii we mnie wierzą. Sztab szkoleniowy uważa, że mogę dać z siebie więcej. A ja wiem, co to pokora i praca. Nie zamierzam odpuszczać, ciężko pracuję - mówi w rozmowie z Legia.sport.pl Bartłomiej Kalinkowski, młody pomocnik stołecznego klubu.

Kogo podpatrujesz na treningach Legii, na kim się wzorujesz?


- Od każdego można się czegoś nauczyć. Imponuje mi, jak Ivica Vrdoljak gra w odbiorze, jak potrafi się ustawić, doskoczyć do rywala i odebrać piłkę. Staram się podpatrywać, jak grają nowocześni środkowi pomocnicy. Chciałbym grać jak Andrea Pirlo czy Toni Kroos - dyrygować całą drużyną. Ale to jest najwyższy poziom. Muszę jeszcze długo trenować, by pokazywać zagrania, jakie im przychodzą z łatwością.

 

Dlaczego zimą nie trafiłeś do Podbeskidzia Bielsko-Biała?

 

- Przymiarki, bym trafił do Bielska, były od dłuższego czasu. Na styczniowym obozie w Turcji trener Berg powiedział mi jednak, że chce bym został w Legii na rundę wiosenną. Był ze mnie zadowolony, sygnalizował, że widzi we mnie potencjał, że chce ze mną dalej pracować. Mówił, że mam szansę na coraz więcej występów w pierwszej drużynie. W pewnym momencie, podczas obozu w Hiszpanii, zacząłem jednak zauważać, że będzie mi bardzo trudno walczyć o minuty na boisku. Po długich namowach udało mi się przekonać trenera Berga, by dał zielone światło na moje wypożyczenie Było już jednak trochę na za późno. Zaczynała się liga, kluby zamykały swoje kadry. Dodatkowo Podbeskidzie wygrało swój pierwszy mecz ligowy i chyba w klubie z Bielska uznali, że dadzą radę beze mnie.

 

Wychowankowie Legii debiutują w pierwszej drużynie, ale większość z nich odchodzi do innych klubów, często gorszych. Dla kogo Akademia Legii "produkuje" piłkarzy?

 

- Myślę, że trudno szukać jakieś reguły, konkretnej ścieżki. Ja do Legii trafiłem jako nastolatek, przeszedłem przez drużynę juniorów, rezerwy, dziś jestem na końcu tej drogi. W pewnym stopniu jestem takim "produktem". Wiadomo, że nie każdy szkolony zawodnik trafi do pierwszej drużyny. Wiele zależy od chęci do pracy, szczęścia czy formy w konkretnym meczu. Ważne jest, by z akademii wychodzili piłkarze ułożeni, którzy sprawdzą się wszędzie - bez względu na to, czy trafią do pierwszej drużyny Legii, czy do innego zespołu.

Całą rozmowę można przeczytać naLegia.sport.pl

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.