News: Arkadiusz Malarz przedłużył kontrakt

Arkadiusz Malarz: Nie czuję się pewniakiem

Maciej Ziółkowski

Źródło: legia.com

05.02.2016 08:40

(akt. 04.01.2019 13:25)

- Uwielbiam ciężką pracę. Jak mawiał klasyk: "panie władzo, ja lubię zapier....." (śmiech)". Nie jestem młodym zawodnikiem, który jest na obozie po raz pierwszy i musi się do tego przyzwyczaić. Dla mnie to żadna nowość. Przeżyłem już kilkanaście takich zgrupowań, więc wiem, z czym to się je. Obóz jest po to, by się przygotować na cały rok. Musimy wykonać swoją robotę, bo to podstawa. Organizm musi wytrzymywać natłok treningów i meczów w trakcie sezonu - mówi w wywiadzie z "legia.com" Arkadiusz Malarz, bramkarz Legii Warszawa.

Już prawie całe zgrupowanie za nami. Szybko leci, co?


- A wiesz, że tak? Dni mijają mega szybko. Jeden trening, drugi - człowiek nie ma zbyt wiele czasu, który mógłby marnować. Chwilę dla siebie mamy wieczorami, gdy wrócimy do hotelu. Fajnie, ja się z tego cieszę, bo takie obozy przygotowawcze są właśnie po to, by trenować do utraty tchu. Po prostu to lubię.


Po odejściu Dusana stało się jasne, że metaforyczna bluza z numerem jeden jest Twoja.


- Rozumiem, o czym mówisz, ale ja podchodzę do tego trochę inaczej. Nie czuję się pewniakiem. Codziennie muszę udowadniać swoją wartość i przydatność dla drużyny. Nie jest tak, że ktoś podszedł do mnie i powiedział wprost: "Arek, Dusan odszedł, więc jesteś numerem jeden". Tak nie ma w żadnym klubie. Lubię rywalizację, ona mnie nakręca. Dusan odszedł i rozpoczął nowy etap w swojej karierze. Mocno trzymam za niego kciuki, o czym zresztą najlepiej wie on sam. Kiedy się żegnaliśmy, życzył nam mistrzostwa i powodzenia. Ja mam nadzieję, że będzie grał w pierwszym składzie, bo jest świetnym bramkarzem. Będę starał się go godnie zastąpić. Zrobię wszystko, by pokazywać się z jak najlepszej strony. Ale nie jako Arek Malarz, tylko część Legii. W mojej hierarchii wartości to zespół zawsze stoi na pierwszym miejscu, a nie jednostki. Mamy zdobyć mistrzostwo i musimy zrobić wszystko, żeby tak się stało.


Prawda jest jednak taka, że startujesz z pozycji tego, który bluzy z "jedynką" musi bronić. To sprawia, że czujesz jeszcze większą odpowiedzialność za drużynę, o której sam mówisz?

 


- Jak najbardziej. Spinam się podwójnie, by wykrzesać z siebie jeszcze więcej siły i koncentracji - tak, aby z każdego treningu schodzić na czworakach. Uwielbiam dawać z siebie wszystko i mam pewną satysfakcję, jeśli wiem, że wykonałem kawał dobrej roboty. To jest jeszcze większa odpowiedzialność. Chcę dawać kolegom jak najwięcej.


Malarz jest jak wino - im starszy, tym lepszy?


- Ja się w ogóle nie czuję na tyle lat, co mam. Ludzie mogą się śmiać z tego, co gadam, ale niech im to idzie na zdrowie. Może nie czuję się jak nastolatek, ale już na takie 25 - 26 lat jak najbardziej. Zwinność - jest, sprawność - jest, refleks - jest. Oby tylko omijały mnie kontuzje! Walka o miejsce w składzie też. Mimo że u trenera Berga nie pograłem zbyt wiele, bo sam się wyeliminowałem po czerwonej kartce w Poznaniu, u trenera Czerczesowa dostałem czystą kartę. Robię swoje i nie odpuszczam. 

 

Cały wywiad można przeczytać tutaj.

Sylwester Czereszewski - Gdy zastępował Kuciaka w kilku meczach, pokazał się raczej z dobrej strony. Teraz Legii trudno byłoby znaleźć innego dobrego golkipera. Poza tym obrona została mocno wzmocniona, więc może Malarz nie będzie miał aż tyle pracy.


Piotr Włodarczyk - Legia zawsze słynęła z dobrych bramkarzy i Malarz też sobie poradzi. Wszyscy wypominają mu wpadki z Lechem i Chojniczanką, ale jestem przekonany, że to klasowy.

Polecamy

Komentarze (31)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.