News: Arkadiusz Malarz: Jest chemia z Klafuriciem

Arkadiusz Malarz: Jest chemia z Klafuriciem

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

21.05.2018 23:57

(akt. 02.12.2018 11:26)

- Jak czuję się jako najlepszy ligowy bramkarz? Zdobyłem mistrzostwo i to jest dla mnie najważniejsza nagroda. Wiadomo, indywidualne statuetki to miły dodatek, jednak tytuł był dla mnie kluczowy. Wywalczyliśmy dublet. Cieszę się, bo był to trudny sezon dla nas – powiedział Arkadiusz Malarz, golkiper Legii Warszawa po Gali Ekstraklasy.

- W tym roku nie było nam dane odbierać pucharu oraz medali na stadionie… Musieliśmy to przeżyć, ale jesteśmy zadowoleni z tego, co mamy. Wierzę, że za dwanaście miesięcy będziemy świętować na boisku. Czapki z głów dla naszych kibiców za pomysłowość i obdarowanie nas pamiątkowymi medalami oraz pucharem.

 

- Kończący się sezon był dla mnie najtrudniejszym przy Łazienkowskiej. Wiele się działo, nasza forma była niestabilna. Liczył się jednak wynik i trofea. Udało nam się zgarnąć dublet i tyle. Nauczka na przyszłość jest taka, żeby grać równo w sezonie i nie potykać się zbyt często. Wyciągniemy wnioski, żeby za kilka miesięcy było spokojniej.

 

- Dean Klafurić nie przegrał żadnego spotkania. To, czy zostanie w Legii, zależy od działaczy. Oni mają ostateczną decyzję, my jesteśmy pracownikami. Dobrze współpracowało nam się z Chorwatem, wygrywaliśmy, chyba zaiskrzyło, jest chemia – cieszymy się z tego.

 

- Najsłabszy mistrz od dekady? Nie rusza mnie to. Skoro jesteśmy najsłabsi, to co powiedzieć o innych zespołach? Nie przejmujemy się takimi opiniami. Naszym celem był dublet i udało nam się to zrealizować. Tak jak powiedziałem – zostaliśmy w blokach startowych, jednak finiszowaliśmy na pierwszym miejscu.

 

- Dzisiaj wypiłem osiem lub dziewięć kaw. Nie mogłem zasnąć. Po powrocie z Poznania, siedziałem rano na balkonie i czekałem, aż moje dzieci wstaną z łóżka. Chwilę porozmawialiśmy, były momenty radości.

 

- Jestem człowiekiem, który stara się za wszelką cenę dotrzymać słowa. Wiem, że jest to trudna sztuka. Sam zresztą nie wygram meczu. Zawziąłem się i na każde spotkanie wychodziłem z postanowieniem, iż muszę coś zrobić. Nie zawsze było łatwo, ale mamy pomagają. Na każdym kroku czuję ich obecność. Ktoś może powiedzieć: „A, co ten Malarz opowiada”. Ludzie mogą sobie myśleć, co chcą. Każdy ma swoją opinię i zdanie. Mi to pomaga. Wiem, że opiekują się mną i całą moją rodziną. Ta statuetka należy się im. Bardzo je kochałem.

 

- Czy mogę być jeszcze lepszy? Cały czas pracuję na treningach. Szkoleniowcy oceniają moją postawę, ja staram się robić to, co kocham najbardziej. Chcę się rozwijać. Mimo wieku, próbuję być jeszcze mocniejszy. Dalej pragnę się uczyć.

Polecamy

Komentarze (57)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.