
Blog: Idealny trener dla Legii - czy taki w ogóle istnieje?
31.05.2025 14:00
(akt. 31.05.2025 10:10)
Ostatnie lata przy Łazienkowskiej to częste zmiany szkoleniowców. Jeśli spojrzymy na ostatnie 10 -12 lat, to w Legii był w zasadzie każdy typ trenera. Przed władzami klubu niezwykle odpowiedzialna decyzja. Kibice dają do zrozumienia, że cierpliwość się kończy. Spójrzmy szerzej jaki typ szkoleniowca byłby dla klubu ze stolicy najlepszy - niekoniecznie wskazując konkretne nazwisko.
Co zawodziło w ostatnich latach?
Jest to najtrudniejsze pytanie. Będąc kibicem Legii od blisko 30 lat oraz użytkownikiem tego portalu oraz kilku innych piszących o Legii spotykałem się z różnymi opiniami. Jedni, że najlepszy byłby facet z twardą ręką, który złapie za twarz piłkarzy. Inni, że lepszy byłby dobry ojciec. Są też opinie, że trzeba taktyka lub też takiego, co pozwoli grać piłkarzom.
Przy Łazienkowskiej pracowali różni. Wiele nadziei wiązano z Maciejem Skorżą. Kiedy zastąpił go Jan Urban, Legia grała na miarę oczekiwań w lidze. Przypomnę, że wtedy czekano na mistrza 7 lat. Ktoś powie - Urban pracował w tym okresie. Ok. Tylko, że Skorża dostał pieniądze na wzmocnienia, żeby z przytupem przywitać nowy stadion. Urban za pierwszym razem trafił na okres trudny. Protest kibiców, klub czekający na nowy obiekt.
Kilka lat później sympatię wielu fanów zdobył Stanisław Czerczesow. Trener wymagający, stawiający na przygotowanie fizyczne. Tu były pewne podobieństwa z Dragomirem Okuką. Również niezwykle ciepło wspominanym. Henning Berg miał swoje wady, ale trzeba mu oddać, że to on dołożył najwięcej do rankingu klubowego, dzięki czemu w 2016 było łatwiej o awans do Ligi Mistrzów.
Krytykowano władze klubu też zbyt szybkie zwalnianie szkoleniowców. Trenerzy w Legii pracują około roku. Trudno przy takim postępowaniu o jakąś stabilizację. Kilka razy mówiono o "gangach" w drużynie, które tak naprawdę decydowały o tym, do kiedy dany trener pracuje.
Pod tym kątem Legia nie różni się zbyt od innych klubów w Polsce. W naszym kraju trenerów zmienia się często, nie patrząc szeroko na prace szkoleniowca. Tomasz Tułacz w Niepołomicach to biały kruk na tym rynku.
Czego powinniśmy oczekiwać od nowego szkoleniowca?
Nie będę pisał banałów o lepszej grze, skuteczności czy uszczelnianiu defensywy. Moim zdaniem nowy trener musi zmienić coś w przygotowaniach. Legia za trenera Goncalo Feio miała jeden plan. Ruszyć na początku i albo się uda strzelić albo nie. Intensywna gra trwała 15 minut w każdej połowie.
Brakuje nieco rozłożenia sił na cały mecz. Zwróciłbym też uwagę na grę młodych piłkarzy. Za trenera Feio rozbłysł Jan Ziółkowski. Swoje szanse dostawali m.in. Wojciech Urbański czy Mateusz Szczepaniak. Ten drugi został najmłodszym strzelcem gola w Lidze Konferencji. W kolejce czekają kolejni. Legia nie może za darmo oddawać talentów. Skąd będziemy wiedzieć czy ktoś może być kiedyś filarem klubu, skoro nie gra lub zagra raz 5 minut, po czym 3 mecze nie gra wcale. Właśnie na odważnym stawianiu na młodych Urban zbudował swoją pozycję na Łazienkowskiej. Za Skorży rozwinął się Rafał Wolski. Inni też dostawali swoje szanse. Także Berg dawał grać legijnej młodzieży. Bez wychowanków trudno będzie zbudować drużynę, będzie brakowało graczy dla których klub to coś więcej niż miejsce pracy. To nie tylko zawodnicy z akademii, ale też z Mazowsza - typ Michała Kucharczyka. Rzecz jasna bez skreślania piłkarzy z całego kraju.
Nowy trener musi zbalansować pewne sprawy. Legia musi grać ofensywnie, ale też nie naiwnie. Być może nowy szkoleniowiec musi coś zmienić w kwestii selekcji czy szkolenia bramkarzy. Mamy największy kryzys pod tym kątem. Może musi przyjśc ktoś z zewnątrz.
Oczywiście w sztabie nadal powinien być Inaki Astiz. Inni byli piłkarze także powinni być obok drużyny lub pełnić inne funkcje. I wreszcie - musi być dobra współpraca między trenerem a dyrektorem sportowym. Tu w ostatnich latach bywało różnie. Do tego wtrącający się do wszystkiego właściciel. Potrzeba spokoju i balansu. Tego w Legii brakuje od wielu lat.
Ktokolwiek zostanie nowym trenerem Legii, zderzy się z największą presją w kraju. Dochodzące oczekiwanie na tytuł, 110-lecie oraz fakt, że od sezonu 2026/27 mistrz Polski zacznie walkę w pucharach europejskich od ostatniej rundy sprawia, że najbliższy sezon będzie przy Łazienkowskiej dla wielu czarno-biały.
Wszystko albo nic.
Autor: Kurek
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.