Michał Żewłakow
fot. Marcin Szymczyk

Michał Żewłakow: Iordanescu? Mam przeczucie, że to był najlepszy wybór

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

16.06.2025 11:20

(akt. 16.06.2025 14:14)

– Cieszę się, że akurat 16 czerwca jest dniem urodzin nowego trenera Legii. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk – mówił Michał Żewłakow (dyrektor sportowy Wojskowych) na poniedziałkowej konferencji prasowej, w trakcie której doszło do prezentacji Edwarda Iordanescu.

– To moje pierwsze oficjalne wystąpienie przed wami. Pierwsze w roli dyrektora sportowego, przed całą rzeczą dziennikarzy. Cieszę się, że to przypada na ten dzień, na który – prawdę mówiąc – bardzo długo czekałem. Od momentu, kiedy wszyscy razem dowiedzieliśmy się, że trener Goncalo Feio nie przedłuży kontraktu, mieliśmy w zasadzie trzy tygodnie, by znaleźć nowego trenera.

– Cieszę się, że możemy przedstawić trenera Edwarda Iordanescu, jako tego, który poprowadzi Legię w najbliższym sezonie. Podpisaliśmy dwuletni kontrakt.

– Okres dwóch tygodni i selekcji odpowiedniego człowieka był dla mnie nie tylko stresujący, męczący, ale też wymagający. Mam wrażenie, że ostatnio troszkę odzwyczaiłem się od funkcjonowania na tym poziomie emocji.

– Cieszę się, że akurat 16 czerwca jest dniem urodzin nowego trenera Legii. To będzie też jego pierwszy dzień pracy w naszym klubie. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk, że to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu.

– Mieliśmy wspólnie ustaloną listę kilku kandydatów, z którymi chcieliśmy porozmawiać. Trener Iordanescu? Szczerze mówiąc, był to troszkę mój pomysł indywidualny. Dziś mam wewnętrze przeczucie, że to był najlepszy wybór.

– Rozmowa z poszczególnymi kandydatami to proces, w tracie którego wzajemnie się poznajemy. Bez względu na to, jakiego trenera byśmy nie wybrali, żaden nie daje gwarancji.

– Według mnie przeczucie, że czuję się w miarę bezpiecznym, kiedy myślę o tym, że naszą drużyną będzie kierował Iordanescu, to jest taka rzecz, o którą mi chodziło. Rozpoczął karierę jako dość młody trener – najpierw jako asystent, potem jako szkoleniowec, który zaczynał od najniższego poziomu, a z czasem piął się. Przechodził przez kluby małe i duże, jeśli chodzi o ekstraklasę rumuńską. Miał czas, który spożytkował poprzez pracę w CFR Cluj czy FCSB. Mam wrażenie, że to trener, który dotknął wszystkich wartości w futbolu na różnych szczeblach. Wydaje mi się, że był to poligon doświadczalny – z niższego poziomu wszedł na najwyższy, do klubów, które wymagają determinacji, znajomości merytorycznej futbolu, czasami też walki z niektórymi ludźmi pracującymi w klubie. Wiemy, że klub z Bukaresztu nie jest najłatwiejszym miejscem dla szkoleniowca. To wszystko spowodowało, że trener Iordanescu jest człowiekiem – w moim odczuciu – doświadczonym, przygotowanym merytorycznie. Chodzi o te aspekty, czyli jego znajomość merytoryczną i bycia człowiekiem.

– Mam wrażenie, że w ostatnim sezonie czasami sprawy pozaboiskowe brały górę i atmosfera pracy w Legii… Nie powiem, że była zła, ale nie była idealna.

– Czym przekonał mnie trener Iordanescu? Był bardzo zdeterminowany. Miał pojęcie o naszej drużynie, bo chyba w grudniu był kontaktowany przez niektórych ludzi z klubu. Lubi wyzwania. Sam fakt, że w wieku 44 lat został selekcjonerem reprezentacji Rumunii to na pewno duży obowiązek i odpowiedzialność, którą wykonał nie wiem czy idealnie, ale na takim poziomie, że wszyscy go chwalą. Praca selekcjonera to skupienie doświadczenia, mądrości piłkarskiej, umiejętności komunikacji, połączenia sił – do tego proces odmładzania drużyny, który przeprowadził trener. To powoduje, że odczuwam pewność, że to szkoleniowiec, który na pewno sobie poradzi w Legii.

– Przed rozpoczęciem pracy, zawsze oceniamy trenera troszkę na podstawie tego, co zrobił wcześniej. Pewnie za pół roku będziemy mogli dać wstępną diagnozę, czy był to dobry trop i decyzja. Na dziś, w moim odczuciu, to trener, który poradzi sobie z wyzwaniem, będzie reprezentował nasz klub w należyty sposób. W dniu urodzin życzę mu dużo zdrowia, sukcesów. Mam nadzieję, że przyniesie nam sporo radości.

– Dariusz Mioduski uruchomił kontakty w Rumunii w ostatnim tygodniu rozmów i to był jego pomysł? Prawda jest połowiczna. Pierwszy kontakt w stosunku do trenera wykonałem ja. I to po dość długiej rozmowie, by poznać, jakim szkoleniowcem i człowiekiem jest Edward Iordanescu. To była moja inwencja. Później chciałem to skonfrontować z właścicielem Legii, który ma wielu znajomych – jednym z nich jest prezes rumuńskiej federacji. Przy naszym drugim kontakcie rozmawialiśmy z trenerem już wspólnie. To była też prośba trenera, który chciał porozmawiać z przedstawicielami zarządu, by dowiedzieć się o strategii, o celach, o tym wszystkim, co dzieje się w klubie. Jeśli chodzi o sam pomysł, to Tomasz Włodarczyk troszkę się pomylił, choć kiedy widziałem spekulacje odnośnie tego, kto będzie trenerem Legii… Nie chcę nikogo obrażać, bardziej chciałbym podejść do tego humorystycznie – gdyby niektórzy dziennikarze pretendowaliby na bycie napastnikiem Legii, to mam wrażenie, że po pierwszym treningu byłoby już rozstanie.

– Jeśli chodzi o sprawę z trenerem Feio, to walczyłem o niego, byłem sprzymierzeńcem, by przedłużył umowę. Do pewnego momentu wszystko układało się tak, jak należy, bo Goncalo otrzymał propozycję nowego kontraktu. Warunki finansowe? Nie było żadnego problemu, natomiast pewna sfera wpływu trenera na niektóre rzeczy, które dzieją się w klubie, czy na pewne obszary działalności, była tym, co mogło spowodować, że atmosfera pracy przez następny sezon byłaby ciężka dla trenera, ewentualnie dla klubu, by sprostać wymaganiom Portugalczyka. Stąd decyzja o tym, by poszukać nowego szkoleniowca.

– Nie chciałbym podawać konkretnych dat czy nazwisk, bo najpierw chcemy, by trener miał pełny obraz drużyny. Potem, w miarę możliwości czasowych i finansowych, będziemy chcieli uzupełniać drużynę. Czy jest szansa, że dopniemy kogoś w tym tygodniu, przed obozem? Nie potrafię odpowiedzieć na to jednoznacznie. Bardzo byśmy chcieli, ale nie wszystko zależy tylko od klubu.

– Jakim budżetem dysponuję w tym oknie? Czekałem na to pytanie. Powiem szczerze, że jednak transfery lubią ciszę. Wydaje mi się, że rzucanie kwotami nie będzie pomagać w przyszłych negacjach i wyborach. Z drugiej strony, mamy drużynę, która posiada w swoim obszarze wielu piłkarzy. Wierzę, że ci, którzy dołączyli do nas w minionym sezonie i przeszli okres adaptacji w nowych warunkach… Kiedy spoglądam na Kacpra Chodynę, to jest to piłkarz, który chyba pierwszy raz w życiu zetknął się z wielkością klubu, z jego presją i innym cyklem trenowania. Granie co 3 dni przez praktycznie cały sezon jest troszkę inną dyscypliną niż granie w zespole, w którym jest mniejsza presja, a cykl meczowy to sobota-sobota. Mamy kilku takich zawodników. Liczę, że z pomocą trenera i jego umiejętnościom docierania do piłkarzy, my też podniesiemy poziom zawodników, którzy jeszcze nie rozbudzili całego potencjału.

– Patrząc na sytuację obecną, stoimy przed trzema wyzwaniami. Mam na myśli zakwalifikowanie się do fazy ligowej europejskiego pucharu, walkę o mistrzostwo i Puchar Polski. Nie chciałbym, by ktoś z naszych piłkarzy odchodził z klubu. Na niektóre rzeczy pewnie nie mamy wpływu, bo są sytuacje, w których przychodzi taka oferta, z której klub nie może nie skorzystać. Jeśli chodzi o najbliższe miesiące, to chciałbym, by drużyna została w takim składzie, w jakim jest, i ewentualnie pomyśleć o pozycjach, które mogłyby dorzucić jeszcze troszkę jakości. Taki jest plan, choć jest on teoretyczny. Życie pokazało nam kilka razy, że stoimy przed dylematem – czy skorzystać z oferty, czy nie. I czasami piłkarz odchodzi.

– Ostatnim trenerem, którzy przepracował w Legii co najmniej dwa pełne sezony, był Maciej Skorża? Nie chciałbym potwierdzać, że to pewnego rodzaju tradycja, jeśli chodzi o stołeczny klub. To też pokazuje, że jest to specyficzne miejsce i wybór szkoleniowca Wojskowych musi być odpowiedni. Z jednej strony, kiedy patrzę na trenerów, którzy przychodzili wcześniej i w ostatnim okresie, to mam wrażenie, że to nie byli tacy szkoleniowcy, którzy w pierwszym dniu dawali pewność, że to akurat ten człowiek. Kiedy dołączał do nas Henning Berg, to jego doświadczenie i staż pracy do ówczesnego momentu opierał się chyba bardziej na doświadczeniu piłkarskim niż na codziennej pracy. Wydaje mi się, że z trenerem jest troszkę tak, jak z wprowadzaniem młodego piłkarza do drużyny. Powinna być odwaga, wiara, zrozumienie, a potem pomoc trenerowi, by klub w każdym zakresie dawał mu tyle, ile może. Są sprawy, w których nie można pomóc. Są sytuacje, w których potrzeba odrobiny szczęścia. Są sytuacje, w których trener czasami musi rozwiązać problem swoim nosem albo doświadczeniem. Najważniejsze, by szkoleniowiec czuł, że w niego wierzymy i że będziemy mu pomagać ze wszystkich sił.

– Jeśli chodzi o pracę Frediego Bobicia w Legii, to nie mam z tym żadnego problemu. Kiedy przeczytałem informacje prasowe, że między nami dochodzi do konfliktu, że zaczęły się pierwsze zgrzyty… Nie wiem, kto i na jakiej podstawie napisał taki artykuł. Do dziś nie było rzeczy, w której byśmy się nie zgadzali.

– Jeśli chodzi o proces wyboru trenera, to Fredi był aktywny pod kątem rozmów z trzema szkoleniowcami, ale potem jego sprawy osobiste spowodowały, że przy Edwardzie Iordanescu to ja miałem czynny wkład i zaprezentowałem go zarządowi. W niedzielę spędziliśmy około 6 godzin w LTC – pokazywaliśmy trenerowi cały ośrodek, jego współpracowników. Miał też kilka spotkań z ludźmi ze sztabu, którzy pracowali jeszcze z Goncalo Feio. Wtedy Fredi Bobić spotkał się z trenerem. Szczerze mówiąc – to, co usłyszałem od Frediego… Mam wrażenie, że tą decyzją czy sposobem jak do tego doszło, wygrałem u niego takie zaufanie, że to będzie człowiek, który nawet jeśli pozostawi decyzję tylko mi, to na pewno nie będzie się denerwował, że źle wybiorę. Jakie będą rezultaty? Trudno to przewidzieć przed sezonem czy przed meczem. Jeśli chodzi o nasze spojrzenie na Legię i pewne aspekty sportowe, to – powiem szczerze – jeszcze nie mieliśmy momentu, w którym moglibyśmy prężyć muskuły.

Newsy transferowe można znaleźć TU, tematy związane z Ekstraklasą są TUTAJ.

Polecamy

Komentarze (37)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.