
Dogrywka w Warszawie. Legia w ćwierćfinale Ligi Konferencji!
13.03.2025 19:50
(akt. 14.03.2025 04:34)


13. Paweł Wszołek
- 103'
19. Ruben Vinagre
103'67. Bartosz Kapustka
- 90'
22. Juergen Elitim
84'11. Kacper Chodyna
89'28. Marc Gual
25. Ryoya Morishita
1. Jacob Karlstrom
21. Martin Linnes
60'26. Isak Amundsen
106'4. Valdemar Lund
114'18. Halldor Stenevik
20. Kristian Eriksen
16. Emil Breivik
10. Mads Enggard
91'7. Magnus Wolff Eikrem
17. Mats Moller Daehli
71'8. Fredrik Gulbrandsen
90'
Rezerwy
31. Marcel Mendes-Dudziński
77. Vladan Kovacević
- 84'
- 90'
12. Radovan Pankov
- 89'
23. Patryk Kun
103'24. Jan Ziółkowski
103'
22. Albert Posiadała
34. Sean McDermott
2. Martin Bjornbak
106'5. Eirik Hestad
71'9. Frederik Ihler
90'19. Eirik Haugan
27. Daniel Daga
91'28. Kristoffer Haugen
60'29. Gustav Nyheim
114'30. Leon Juberg-Hovland
31. Andreas Myklebust
46. Mathias Silseth Mork
Jak wyglądał podstawowy skład Legii na 41. mecz w sezonie? Doszło do zapowiadanej zmiany w bramce – szansę dostał Kacper Tobiasz, który zastąpił słabo dysponowanego Vladana Kovacevicia. Czteroosobowy blok obronny składał się z Pawła Wszołka, Artura Jędrzejczyka, Steve’a Kapuadiego i Rubena Vinagre. Środek pola zajęli Bartosz Kapustka, Rafał Augustyniak oraz Juergen Elitim. Na skrzydłach pojawili się Kacper Chodyna i Ryoya Morishita, który pauzował w pierwszym spotkaniu z Molde ze względu na nadmiar żółtych kartek. W ataku znalazł się Marc Gual.
W kadrze meczowej zabrakło Luquinhasa (pauza kartkowa), Ilji Szkurina, Wojciecha Urbańskiego (niezgłoszeni do europejskiego pucharu), Gabriela Kobylaka (po zabiegu stawu kolanowego; wyrejestrowany z kadry na Ligę Konferencji), Jana Leszczyńskiego (zerwanie więzadła krzyżowego), Jakuba Żewłakowa (powrót do optymalnej dyspozycji po wycięciu kawałka łąkotki) i Sergio Barcii (podkręcony staw skokowy na jednym ze środowych ćwiczeń).
Legioniści od początku sprawiali wrażenie zdeterminowanych i świadomych stawki o jaką grają. Po raz pierwszy zrobiło się groźnie w polu karnym Norwegów w 3. minucie, kiedy Kapustka mocno zagrał z prawej strony, a Jacob Karlstrom odbił piłkę nogą. Po chwili niezłą sytuację miał Elitim, który przełożył rywala przed "szesnastką" i uderzył w kierunku bramki, ale dokładnie tam, gdzie stał bramkarz. Kilka minut później oglądaliśmy jeszcze strzał z woleja w wykonaniu Morishity, jednak i tym razem Karlstrom spokojnie złapał piłkę.
Po dobrym początku Legii, inicjatywę przejęli goście, choć nie można było powiedzieć o większym zagrożeniu z ich strony. Raz niecelnie uderzył Mads Enggard, raz na mocny strzał zdecydował się Magnus Eikrem, ale poradził sobie z nim Tobiasz, wyłapując piłkę. Legioniści dość szybko wrócili do ofensywy i w 20. minucie zabrakło im naprawdę niewiele, aby trafić na 1:0. Po centrze Kapustki z rzutu rożnego, w słupek główkował Augustyniak, a po chwili do dobitki ruszył jeszcze Gual, jednak zrobił to bardzo niecelnie. "Wojskowi" byli zdecydowanie groźniejsi w swoich atakach od Norwegów, co potwierdzili również kilka minut później, kiedy rozmontowali defensywę Molde, Wszołek zagrał na dalszy słupek i jedynie zabrakło skutecznego wykończenia Guala, który nie sięgnął piłki.
Choć stroną przeważającą była Legia, to Norwegom wystarczyła zaledwie jedna kontra, która na szczęście okazała się tylko sygnałem ostrzegawczym. Fredrik Gulbrandsen otrzymał dalekie podanie za linię obrony, stanął oko w oko z Tobiaszem i wpakował piłkę tuż przy dalszym słupku. Norweg był jednak na spalonym i wynik pozostał niezmieniony. Warszawiacy nie kazali długo czekać na odpowiedź i zrobili to w najlepszy sposób. W 34. minucie Jędrzejczyk zagrał do Wszołka, ten łatwo minął Halldora Stennevika i podał na przedpole do Morishity, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki i tym samym dał Legii prowadzenie.
W końcówce pierwszej połowy znakomitą okazję do wyrównania miał Gulbrandsen, ale czujny w bramce był Tobiasz, odbijając piłkę na rzut rożny. Mimo końcowych nerwów, do przerwy było 1:0 dla Legii.
Po powrocie do gry legioniści wyglądali niepewnie. Zaczęli popełniać proste błędy pod własną bramką, co było proszeniem się o stratę gola. Pomyłki próbowali wykorzystać Eikrem i Gulbrandsen, ale na szczęście byli w porę blokowani i ostatecznie udawało się wyjść z opresji. Nerwowe minuty nie potrwały długo. Sytuacja nieco się uspokoiła, a "Wojskowi" wrócili do gry, choć wciąż rzadko widzieliśmy ich pod bramką Karlstroma. Pierwszy uderzył w 64. minucie Vinagre, ale piłka o dobre parę metrów minęła prawy słupek.
Wraz z upływem czasu na murawie działo się niewiele. Przede wszystkim za sprawą dużej niedokładności piłkarzy obu drużyn, przez co akcje kończyły się, zanim się zaczęły. Trzeba też docenić postawę obrońców Legii, którzy mocno pracowali w obronie i skutecznie zatrzymywali strzały oraz podania gości. Gorąco w polu karnym stołecznej drużyny zrobiło się w 82. minucie, kiedy Jędrzejczyk nie zdołał przejąć tzw. długiej piłki, ta trafiła do Eriksena, który ruszył na bramkę i próbował oddać strzał, lecz najpierw zatrzymał go Tobiasz, a po chwili "Jędza" i na szczęście skończyło się tylko na strachu.
W końcówce drugiej połowy bohaterem "Wojskowych" mógł zostać Chodyna. 25-latek otrzymał znakomite podanie od Guala, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i był w zasadzie w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale przegrał pojedynek, a dobitka Morishity okazała się bardzo niecelna. 90 minut nie przyniosło rozstrzygnięcia i obie drużyny czekała dogrywka.
Czytaj też
Po wznowieniu gry widoczne było zmęczenie u jednych i drugich. Pod bramkami działo się naprawdę niewiele, a wyjątek stanowiła sytuacja, kiedy na 5. metrze poślizgnął się Oyedele i stracił piłkę, ale w porę udało się ją wybić na rzut rożny. Legia próbowała odpowiedzieć, częściej atakowała, jednak bez większych konkretów.
Od początku drugiej połowy dogrywki Legia ruszyła po upragnionego gola i doczekała się go w 108. minucie. Gual wpadł z piłką w pole karne, zatańczył z obrońcami i oddał wydawałoby się prosty do obrony strzał, ale piłka wyślizgnęła się z rąk Karlstroma i doturlała do siatki. Dla Hiszpana z pewnością był to najlepszy urodzinowy prezent.
Od tej pory Molde podeszło wyżej i postawiło wszystko na jedną kartę. Kolejne akcje były heroicznie przerywane przez legionistów, którzy zaciekle walczyli o każdy fragment murawy. "Wojskowi" nie pozostali dłużni i w 116. minucie, po szybko rozegranej akcji, dobrą okazję miał Morishita, ale bramkarz skutecznie interweniował. Pod koniec dogrywki doszło jeszcze do dużego zamieszania po faulu Eriksena, za który ten otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Starli się ze sobą zarówno zawodnicy, jak i sztaby obu drużyn, ale nerwowa sytuacja dość szybko się uspokoiła. Norwegowie do samego końca walczyli o gola, jednak bezskutecznie. Legia wygrała z Molde 2:0 i awansowała do ćwierćfinału Ligi Konferencji, w którym zmierzy się z Chelsea!
DRUGI MECZ 1/8 FINAŁU LIGI KONFERENCJI: LEGIA WARSZAWA – MOLDE 2:0pd.
Morishita (34. min), Gual (108. min)
ŻÓŁTE KARTKI: Jędrzejczyk, Ziółkowski – Lund, Eriksen, Karlstrom, Eikrem
CZERWONA KARTKA: Eriksen (117. min, Molde, za drugą żółtą)
LEGIA: Tobiasz – Wszołek, Jędrzejczyk (103' Ziółkowski), Kapuadi, Vinagre (103' Kun) – Kapustka, Augustyniak (90' Oyedele), Elitim (84' Goncalves) – Chodyna (89' Biczachczjan), Gual, Morishita
MOLDE: Karlstrom – Linnes (60' Haugen), Amundsen (106' Bjornbak), Lund (114' Nyheim), Stenevik – Eriksen, Breivik, Enggard (91' Daga), Eikrem, Daehli (71' Hestad) – Gulbrandsen (90' Ihler)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.