
Legia - Pogoń Szczecin 4:1 (3:0) - Potwierdzenie dobrej formy
01.07.2014 16:58
(akt. 08.12.2018 14:21)
- Zapis relacji "na żywo" - kliknij tutaj
Pierwsze minuty spotkania przebiegały w bardzo spokojnym tempie. Piłkarze obu drużyn spokojnie weszli w mecz, badając siebie wzajemnie. Trochę dłużej w posiadaniu piłki był zespół mistrza Polski. Nie minęło dziesięć minut gry, gdy w jednej z akcji Jakub Rzeźniczak szeroko rozrzucił akcję na prawe skrzydło do Łukasza Brozia. Obrońca Legii momentalnie wypatrzył i podał do wbiegającego w pole karne Michała Żyry. Skrzydłowy był w sposób niedozwolony zatrzymywany przez Hernaniego i sędzia podyktował rzut karny dla Legii, który wykorzystał Orlando Sa.
Piłkarze Pogoni nie zdążyli się dobrze otrząsnąć po pierwszej bramce, a sędzia po raz kolejny wskazał na jedenasty metr, kiedy to Maciej Dąbrowski faulował w polu karnym strzelca pierwszej bramki dla Legii. Do piłki tym razem podszedł Helio Pinto i podobnie jak jego rodak pokonał stojącego w bramce Pogoni Radosława Janukiewicza. „Portowcy” nie byli w stanie skutecznie odpowiedzieć na bramki legionistów. Ich akcje kończyły się zwykle niecelnymi dośrodkowaniami, lub stratą piłki w okolicach 20-25 metrów od bramki Dusana Kuciaka. Najpoważniejszym zagrożeniem z ich strony były pojedyncze strzały z dystansu.
W 36. minucie legioniści podwyższyli prowadzenie. Tomasz Brzyski posłał daleką, przekątną piłkę do Żyry. Legionista rozejrzał się spokojnie i precyzyjnie dośrodkował do wbiegającego w pole karne Michała Kucharczyka, który wślizgiem skierował piłkę do bramki.
Początek drugiej połowy to coraz śmielsze ataki zawodników Pogoni Szczecin. Często jednak w wtorkowe popołudnie podopieczni Dariusza Wdowczyka mieli problem z upilnowaniem linii spalonego. Legioniści w drugiej części spotkania ograniczali się w dużej mierze do kontrataków. Przez długi czas ani jedna ani druga drużyna nie mogła stworzyć sobie klarownej, stuprocentowej sytuacji na zdobycie bramki. Chwilami brakowało z obu stron dokładności i pomysłu na przebicie się przez blok obronny rywala.
Na boisku pojawił się w trakcie drugich czterdziestu pięciu minut Arkadiusz Piech, który zastąpił Sa i zaliczył nieoficjalny debiut w barwach Legii. Nie trzeba było długo czekać na popis nowego napastnika stołecznego zespołu, który w 75. minucie, po świetnym rajdzie i asyście Miroslava Radovicia podwyższył wynik spotkania na 4:0. Dogodną okazję na strzelenie bramki miał kilka minut później Tomasz Jodłowiec, który z dziecinną łatwością poradził sobie z obrońcami Pogoni, jednak piłka po jego strzale lewą nogą poleciała wysoko nad bramką przeciwnika.
Pod koniec spotkania graczom ze Szczecina udało się strzelić bramkę honorową. Dośrodkowanie z prawej strony Sebastiana Rudola wykończył Łukasz Zwoliński, który ubiegł obu stoperów warszawskiego zespołu i nie pozwolił zachować czystego konta stojącemu w bramce Kuciakowi.
Autor: Igor Kośliński
Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 4:1 (3:0)
Sa (9. min. - k.), Pinto (13. min - k.), Kucharczyk(36. min.), Piech (75. min.) - Zwoliński (86. min.)
Żółte Kartki: Broź (Legia) - Frączczak (Pogoń)
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Astiz, Brzyski - Żyro, Jodłowiec, Pinto, Kucharczyk - Radović, Sa (71' Piech)
Pogoń: Janukiewicz (46' Kudła) - Matras, Dąbrowski, Golla, Hernani, Lewandowski - Frączczak, Murawski (77' Walski), Kun (46' Bąk), Murayama (46' Zwoliński), Wojtkowski (46' Rudol).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.