Mileta Rajović
fot. Mateusz Kostrzewa/legia.com

Rajović – potężny Duńczyk, który umie strzelać

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

20.07.2025 20:35

(akt. 20.07.2025 23:48)

Ma podwójne obywatelstwo i prawie dwa metry wzrostu. Trzy lata temu grał na 3. poziomie rozgrywkowym w Danii. Strzelał też gole w Szwecji i Anglii. Zapraszamy na sylwetkę nowego napastnika Legii, Milety Rajovicia, który świetnie czuje się w polu karnym i umie zdobywać bramki.

Jego dziadkowie przyjechali do Danii z byłej Jugosławii w latach 70. XX wieku, do pracy, co dało mu podwójne obywatelstwo – duńskie i czarnogórskie. Ma też rodzinę w Serbii. Dorastał w Ballerup, na północny zachód od Kopenhagi, w zżytej, kochającej piłkę nożną rodzinie – pisze The Athletic.

Mileta Rajović szkolił się w akademii Brondby, AB i Randers. – W wieku 17 lat jego wzrost "eksplodował" (obecnie 1,96 m – red.), zanim rozpoczął grę w B.93, HB Koge i Roskilde, gdzie doświadczył spadku na 3. poziom. Ale to w Naestved naprawdę to zaskoczyło (30 goli w 58 meczach, zawodnik sezonu 2022 – red.) i ludzie to zauważyli – czytamy na nytimes.com.

POCHWAŁY OD BYŁEGO SELEKCJONERA

Piętnaście meczów, dwanaście goli. Rajović miał wymarzony początek w Kalmar FF, do którego dołączył w styczniu 2023 roku. Jak doszło do zainteresowania? – Potrzebowaliśmy meczu towarzyskiego z drużyną z halą, ponieważ na południu Szwecji bywa ciężko z powodu śniegu i wiatru. Mileta był bardzo dobry w meczu z nami. Przegraliśmy 1:3 z Naestved, to była niespodzianka, a Rajović strzelił dwa gole – wyjaśniał dyrektor sportowy szwedzkiego klubu, Jorgen Pettersson, w The Athletic.

Naprawdę wszedł na scenę. Znałem go dobrze z Naestved. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jego rozwojem w Allsvenskan. To duży i silny napastnik, który zdobywa bramki na wiele różnych sposobów – prawą nogą, lewą i głową. To zawodnik, którego obserwujemy – mówił były selekcjoner reprezentacji Danii, Kasper Hjulmand, w rozmowie z bold.dk.

ZAWSZE Z UŚMIECHEM

Jest jednym z pierwszych zawodników w szatni każdego dnia i jednym z ostatnich, którzy z niej wychodzą, zawsze z uśmiechem. Pierwszą rzeczą, jaką ludzie tu widzieli, było to, że na pierwszy trening – kiedy było minus dwa stopnie i padał śnieg – wyszedł w krótkich spodenkach. Nie lubił ćwiczyć w wielu ubraniach, więc dla niego to było jak lato – tłumaczył Pettersson w The Athletic.

Zawsze strzelałem dużo goli, ale po prostu na niższym poziomie. Najpierw na 3. szczeblu rozgrywkowym w Danii, potem na 2., a teraz w Szwecji. Chyba zawsze czułem, że mam większy potencjał. Stałem się jeszcze lepszy w tym, w czym byłem już dobry, czyli w grze tyłem do bramki, w celniejszym wykańczaniu akcji. Dobrze dobieram czas na wbiegnięcie w pole karne i ciężko pracuję, by stać się jeszcze lepszym. Czuję, że ciągle się rozwijam – opowiadał napastnik w ekstrabladet.dk.

Przyjrzeliśmy się Finlandii, Norwegii, Danii i Szwecji i to on zawsze chciał być w polu karnym jak najszybciej. Pracuje niezwykle ciężko w obronie i short deep runs (krótkie wbiegnięcia za linię obrony – red.), ale dodał (dołączając do Kalmaru – red.), że był w szesnastce, gdy tylko pojawiały się okazje – mówił mediom Pettersson.

Moim głównym zadaniem jest pomaganie drużynie pod kątem biegania, pressingu, a gdy mamy okazje do zdobycia bramki, to ważne jest, by je wykorzystać. Jestem szybki, więc kiedy gramy z kontrataku, to też mi pasuje – wyjaśniał Rajović w expressen.se.

UMIEJĘTNOŚĆ STRZELANIA GOLI

Latem 2023 roku przeniósł się na Wyspy. Watford kupił go za 1,3 mln funtów. – Jestem napastnikiem, który potrafi strzelać gole. Nie chcę zabrzmieć arogancko, ale naprawdę czuję, że mam wszystkiego po trochu. Zawsze byłem pewny siebie, znam swoje mocne i słabe strony i ciężko pracuję nad rozwojem – wyjaśniał Rajović w wywiadzie dla Ekstra Bladet.

Zawsze czekam na okazję do strzelenia gola. Wiem, że muszę po prostu znaleźć się w polu karnym i być dostępnym. Kiedy nastąpi dośrodkowanie, muszę wykorzystać szansę. Anglia? Tempo jest tu znacznie szybsze. Kiedy grałem w Szwecji, zawsze czułem, że mam przewagę fizyczną, ale tutaj muszę się bardziej postarać, bo to też są rośli zawodnicy – mówił napastnik w nytimes.com.

Zdobył trzy bramki w pierwszych czterech meczach na Wyspach. – Zawsze strzelałem gole – na różnych pozycjach i poziomach, w Naestved, Kalmarze, Watfordzie. W pewnym sensie niektóre rzeczy w polu karnym stają się łatwiejsze dla napastnika, gdy jego koledzy z drużyny grają lepiej. Widzą moje biegi i zagrywają do mnie lepsze piłki. Jestem trochę zależny od gry kolegów z zespołu – tłumaczył Duńczyk w bt.dk.

TRUDNOŚCI

Sezon 2023/24 skończył z 11 bramkami w 43 meczach w Watfordzie. We wrześniu ub.r. został wypożyczony do Brondby, w barwach którego wystąpił 28 razy i zdobył 8 bramek. – Miał trudności z zadomowieniem się w drużynie, ponieważ wiosną Frederik Birk wyraźnie stawiał na Mathiasa Kvistgaardena jako swój oczywisty pierwszy wybór – czytamy na tipsbladet.dk.

Szkoleniowiec nie wystawiał go zbyt często – preferuje szybszych i bardziej mobilnych napastników. Był po prostu wykorzystywany jako opcja awaryjna w końcówce. Jest zdecydowanie zabójczy w polu karnym. Ma świetny instynkt, a jego wykończenie akcji jest na wysokim poziomie. Widać wyraźnie, że ma nosa do strzelania goli i dobrze się ustawia w polu karnym. Jest też silny fizycznie, co stanowi niebezpieczną broń przy dośrodkowaniach. Moim zdaniem, niestety, prawie wszystko inne jest słabością – mówił, w rozmowie z Watford Observer, Toke Theilade, redaktor naczelny serwisu vilfortpark.dk, poświęconego duńskiemu klubowi.

Poza polem karnym daje niewiele. Technicznie jest przeciętny, nie wnosi dużo w rozegraniu. Jest dość wolny, więc nie można go wystawiać głęboko ani liczyć na jego grę z piłką. Jego podania są średnie, a kreatywność i przegląd pola niemal zerowe. Przegrywa za dużo pojedynków w środku pola i nie nadaje się do gry jako "ściana" w rozegraniu, bo traci piłkę, zanim koledzy zdążą go wesprzeć. Poza bramkami nie wnosi praktycznie nic więcej. Jego gra jest zbyt ograniczona pod każdym względem, co sprawia, że bywa frustrujący w oglądaniu. To może jeszcze funkcjonować w mniejszym klubie, z mniejszymi ambicjami, gdzie każdy gol jest na wagę złota. Jednak nie jest odpowiednim zawodnikiem dla drużyny, która chce lub musi dominować i kreować sytuacje – dodał Theilade w Przeglądzie Sportowym Onet.

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.