
Koszykówka: Legia lepsza od Śląska
03.05.2025 22:00
(akt. 04.05.2025 01:23)
Śląsk przystępował do meczu z Legią po zwycięstwie nad Twardymi Piernikami Toruń. Zespół z Wrocławia w trakcie sezonu przeszedł wiele zmian — aktualnie prowadzi go już trzeci szkoleniowiec. Od niedawna stery drużyny objął doświadczony Grek, Aristeidis Lykogiannis, a sobotnie starcie z Legią było jego trzecim spotkaniem w roli trenera 18-krotnych mistrzów Polski. Już w meczu z Toruniem było widać, że pod jego wodzą Śląsk kładzie większy nacisk na grę przez podkoszowych i na poprawę organizacji w defensywie. Tuż przed rozpoczęciem meczu uhonorowano Marcela Ponitkę, byłego zawodnika Legii i zdobywcę Pucharu Polski z ubiegłego sezonu, który otrzymał pamiątkowe zdjęcie.
Pierwsze minuty meczu to szybka wymiana ciosów pod koszem — najpierw punkty zdobył Emmanuel Nzekwesi, a chwilę później efektownym wsadem odpowiedział Mate Vucić. Legioniści mieli początkowo trudności z dokładnością podań oraz fizycznym stylem gry Śląska, który skutecznie naciskał w obronie. Spotkanie od początku miało intensywne tempo, przypominające mecze z fazy play-off — obie drużyny grały dynamicznie w ataku, a wynik przez długi czas utrzymywał się w okolicach remisu, z lekką przewagą po stronie gości. Dobre wejście z ławki miał Aleksa Radanov, którego dwie celne trójki napędziły ofensywę Legii. Z kolei lider stołecznego zespołu, Kameron McGusty, długo był skutecznie ograniczany przez obronę Śląska, co wpływało na płynność gry całej drużyny. W ekipie gości wyróżniał się Macio Teague, który w tej odsłonie zdobył 7 punktów. Końcówka kwarty należała do Legii — kilka skutecznych akcji ofensywnych miał Andrzej Pluta, a twarda defensywa całego zespołu pozwoliła zakończyć pierwsze 10 minut prowadzeniem 26:19.
W drugiej kwarcie obie drużyny miały większe problemy w defensywie, co początkowo lepiej wykorzystywał Śląsk. Jednak dobra skuteczność Legii zza łuku pozwalała gospodarzom utrzymywać bezpieczną przewagę. W miarę upływu czasu warszawiacy zaczęli coraz skuteczniej wymuszać straty rywali, a w ofensywie wciąż imponowali rzutami z dystansu, gdzie szczególnie wyróżniał się Michał Kolenda, a pod koszem dobrze obsługiwany był Vucić, co pozwoliło powiększyć przewagę Legii. Z każdą kolejną akcją wyglądało, jakby Śląskowi brakowało sił na kontynuowanie intensywnej gry z pierwszego fragmentu meczu. W końcówce tej odsłony Legia wypracowała serię 11:0 i na 30 sekund przed przerwą prowadziła już różnicą 20 punktów. Goście mieli spore trudności ze zorganizowaną obroną Legii — brakowało im automatyzmów, a nowe schematy wprowadzone przez greckiego trenera wyraźnie jeszcze nie funkcjonowały. Na przerwę "Zieloni Kanonierzy" schodzili prowadząc 49:32.
Pick&rolle Legii wciąż skutecznie rozbijały obronę Śląska na początku drugiej połowy, a pierwsze punkty ponownie zdobył Vucić. Gościom nadzieję dawały jedynie błędy warszawskich obwodowych, którzy w pierwszych 2,5 minuty tej części gry popełnili aż trzy straty — napędzało to kilka kontrataków Śląska. W tej kwarcie tempo meczu wyraźnie spadło, ale w barwach Legii nie do zatrzymania był Vucić, który w tym spotkaniu zdobył 20 punktów i dołożył 4 zbiórki. Gdy chorwacki środkowy siadał na ławce, gra Legii wyraźnie traciła płynność, a Śląsk częściej dochodził do czystych pozycji. Przez dłuższy czas w tej bardziej szarpanej, fizycznej grze nieznacznie lepiej odnajdowali się zawodnicy z Wrocławia. Mimo to po 30 minutach to Legia prowadziła 68:50, nieznacznie powiększając przewagę.
W czwartej kwarcie legioniści nieco spuścili z tonu, co próbował wykorzystać Śląsk. Świetny fragment rozgrywał Jeremy Senglin, który zdobył aż 11 punktów z rzędu, a jego kolejna celna trójka zmniejszyła straty gości do zaledwie 10 punktów. Po stronie Legii nie pozostawał mu jednak dłużny duet Vucić–Radanov — szczególnie ten drugi rozgrywał najlepsze spotkanie w warszawskich barwach, kończąc mecz z dorobkiem 21 punktów. Ostatecznie Legia utrzymała kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie i pokonała Śląsk 88:79, odnosząc 18. zwycięstwo w obecnym sezonie PLK.
W środę, 7 maja (godz. 20:00), Legia zmierzy się na wyjeździe z Kingiem Szczecin.
29. KOLEJKA ORLEN BASKET LIGI: LEGIA WARSZAWA – ŚLĄSK WROCŁAW 88:79 (26:19, 23:13, 19:18, 20:29)
Legia: Aleksa Radanov 21 pkt. 2 zb. 5 as. 3 str., Mate Vucić 20 pkt. 4 zb. 1 as., Andrzej Pluta 15 pkt. 3 zb. 8 as. 5 str., Kameron McGusty 11 pkt. 1 zb. 3 as. 3 prz., Ojars Silins 7 pkt. 2 zb. 2 as., Michał Kolenda 6 pkt. 1 zb. 3 as., Dominik Grudziński 4 pkt. 2 zb., Maksymilian Wilczek 2 pkt. 1 zb., EJ Onu 2 pkt., Dawid Niedziałkowski 0 pkt., Julian Dąbrowski 0 pkt., Keifer Sykes-
Śląsk: Macio Teague 22 pkt. 4 zb. 5 as., Jeremy Senglin 18 pkt. 1 zb. 3 as., Emmanuel Nzekwesi 14 pkt.7 zb., Błażej Kulikowski 8 pkt. 3 zb., Daniel Gołębiowski 5 pkt. 2 zb. 2 as. 4 str., Ajdin Penava 5 pkt. 1 zb., Jakub Nizioł 4 pkt. 1 zb., DeJon Davis 3 pkt. 1 zb. 1 as., Justin Robinson 0 pkt. 1 zb. 5 as. 5 str., Adam Waczyński 0 pkt. 1 as., Wojciech Siembiga 0 pkt. 1 as., Oskar Hlebowicki 0 pkt. 1 zb.
Tabelę OBL i więcej informacji o koszykówce znajdziecie na podstronie dot. stołecznej sekcji, TUTAJ.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.