Wnioski, spostrzeżenia
fot. Marcin Szymczyk

Kilka spostrzeżeń po meczu z Rakowem - Dwie twarze Legii

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

18.03.2025 17:45

(akt. 18.03.2025 18:16)

Piłkarze Legii Warszawa przegrali 2:3 z Rakowem w Częstochowie. Czas na kilka pomeczowych spostrzeżeń.

Centymetry - Piłkarze Legii Warszawa mieli za sobą mecz z dogrywką w czwartek, wywalczony awans, przebiegniętych blisko 150 km. Sztab szkoleniowy założył więc, że trzeba z Rakowem zagrać w sposób cwany - pierwszą połowę się nieco oszczędzać grając spokojnie, a w drugiej zwiększyć intensywność i docisnąć. Założenie może i było słuszne, legionistom trudno byłoby wytrzymać cały mecz na dużej intensywności, ale niestety w pierwszej połowie czegoś zabrakło. Kiedyś po przegranych meczach reprezentacji Polski mówiło się - gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka… to Polska byłaby wśród najlepszych. Po meczu w Częstochowie można mówić - gdyby nie te spalone, gdyby nie te centymetry. Pierwsze dwa gole dla Rakowa, poza tym że popełnione zostały błędy w kryciu czy ustawieniu, padły po sytuacjach stykowych. W obu przypadkach o tym czy gol zostanie uznany musieli decydować sędziowie VAR rysując linię - decydowały centymetry. W obu sytuacjach bramki uznano. Po przerwie fatalny błąd przydarzył się Kacprowi Tobiaszowi, który poza tą sytuacją rozgrywał niezły mecz. Pewnie na 100 takich strzałów jak Jeana Carlosa, złapałby 99. Niestety ten jeden niezłapany trafił się w niedzielę. I mimo, że legioniści włączyli większą intensywność, było w zasadzie po meczu. Raków może pochwalić się najszczelniejszą defensywą w ekstraklasie - 16 goli straconych. Legia ma aż 35 goli straconych. Mimo wszystko udało się graczom Goncalo Feio wrócić do gry, strzelić dwa gole, ale ten drugi został strzelony na tyle późno, że nie było okazji do kolejnego. Były wcześniej ale Ilja Szkurin nie wykorzystał znakomitej sytuacji i z bliska posłał piłkę ponad poprzeczką, a innym razem zmierzającą do siatki piłkę po uderzeniu Luquinhasa głową wybił jeden z graczy Rakowa. I porażka stała się faktem, a to ma swoje konsekwencje.

Podium już poza zasięgiem - Mimo, że w dniu meczu z Rakowem był dopiero 16 marca, to już na tym etapie można powiedzieć, że Legii nie grozi nie tylko mistrzostwo Polski, ale również podium. Legioniści mają 10 punktów straty do trzeciego w tabeli Lecha Poznań. Do rozegranie jest jeszcze 9 kolejek, do zdobycia jest 27 punktów, więc w teorii wiele się jeszcze może zdarzyć. Ale „Wojskowi” musieliby wygrać niemal wszystko, złapać serię zwycięstw. Nic na to jednak nie wskazuje, takiej serii wygranych nie było od dawna, a średnia zdobywanych punktów w ekstraklasie w tym sezonie - 1,6 też nie napawa optymizmem. A przecież przed nami jeszcze dwa mecze z Chelsea i półfinał Pucharu Polski z perspektywą gry w finale. Wiadomo, że te spotkania będą priorytetowe, że w nich nikt nie będzie się oszczędzał. A to z pewnością przełoży się na rywalizację w ekstraklasie. O tym, że mecze czwartkowe są fajniejsze od tych niedzielnych mówił już pół żartem, pół serio dwa lata temu Bartosz Slisz. I zauważalne jest, że w tych starciach ze środka tygodnia piłkarze grają z dużo większą ambicją i zaangażowaniem. Legioniści muszą zdobyć Puchar Polski, który w tej chwili wydaje się dla klubu jedyną przepustką do gry w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. W przeciwnym razie przy Łazienkowskiej nastąpi mocne tąpnięcie, również finansowe.

Raków Częstochowa - Legia Warszawa 3:2

Dwie twarze - Po meczu z Rakowem trener Goncalo Feio mówił: „Trudno ocenić ten sezon. W tak odległym momencie dalej jesteśmy na trzech frontach. Na dwóch z nich spisujemy się bardzo dobrze – jesteśmy w półfinale Pucharu Polski i ćwierćfinale Ligi Konferencji. Ekstraklasa? Nie ma co ukrywać, jesteśmy bardzo niezadowoleni z naszego dorobku punktowego - powiedział trener. Przed sezonem wszyscy podkreślali, że celem jest mistrzostwo Polski, absolutnym priorytetem. I to nie zostało zrealizowane. Zespół pokazywał dwie twarze - pucharową i ligową. I nie czepiamy się meczu z Rakowem w Częstochowie - takie porażki w sporcie się zdarzają. Ale już meczu w Lublinie z Motorem gdy Legia trzy razy prowadziła i nie zdołała wygrać, albo spotkania w Radomiu, gdy „Wojskowi” zagrali najgorszy mecz od wielu lat, już jak najbardziej czepiać się będziemy. Ale legioniści nie tylko w pucharach i lidze pokazywali dwie twarze. Legia ma najwięcej goli strzelonych ze wszystkich zespołów - więcej niż Jagiellonia, Lech czy Raków. Cóż z tego, skoro druga twarz jest taka jak wspomnieliśmy - 35 straconych bramek, o 19 więcej niż Raków, o 14 więcej niż Lech, o kilka więcej niż Jagiellonia, Pogoń, Piast, Korona czy GKS. Zespół zdobył 13 goli po stałych fragmentach gry co jest trzecim wynikiem w lidze, ale stracił w ten sposób aż 15 bramek - gorszy w wynik pod tym względem ma tylko ekipa Radomiaka. Za duża jest dysproporcja między defensywą i ofensywą, brakuje odpowiedniego balansu. Legioniści często w tym sezonie pokazywali dwie twarze - dobrą i złą.

Trudny ale ciekawy terminarz - Piłkarze Legii Warszawa najbliższe dni przeznaczą na regenerację - tak fizyczną jak i psychiczną. Potem rozpoczną przygotowania do meczu z Pogonią Szczecin. Trzy dni później zagrają mecz Ruchem w Chorzowie w Pucharze Polski - i będzie to mecz z cyklu być albo nie być, presja i ciężar spotkania będą ogromne, a kibice gospodarzy z pewnością zadania nie ułatwią. A już cztery po starciu w PP Legię czeka mecz w Zabrzu z Górnikiem, gdzie nigdy nie gra się łatwo. A poza tym w głowach zawodnicy będą już mieli czwartkowy mecz z Chelsea w Warszawie. Tydzień później rewanż w Londynie, a pomiędzy tymi spotkaniami w Lidze Konferencji mecz z aktualnym liderem czyli Jagiellonią. To mogą być bardzo ciekawe dni, które zdecydują o najbliższej przyszłości klubu oraz wielu osób. Według naszej wiedzy Legię w tych spotkaniach poprowadzi Goncalo Feio, do końca sezonu nie powinno dojść do zmiany na stanowisku trenera. Do ewentualnej zmiany może dojść po sezonie. A jeśli tak by miało być, to nowego trenera miałby wybrać nowy dyrektor sportowy, którego nazwisko dziś nie jest nikomu znane.

Polecamy

Komentarze (44)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.