
Blog: Czy w Warszawie jest jeszcze nadzieja?
09.07.2025 13:30
(akt. 09.07.2025 13:28)
Kiedy w marcu 2017 roku Dariusz Mioduski przejmował Legię wielu kibiców miało mieszane uczucia. Legia dominowała w lidze zdobywając cztery tytuły w ostatnim pięcioleciu. Przejęcie większościowego pakietu akcji klubu oznaczało pożegnanie się ze współudziałowcami Bogusławem Leśnodorskim i Maciejem Wandzlem. Wizje roztaczane przed wszystkimi zwiastowały stabilizację, rozwój i...dominację w lidze na kolejne lata. Zwłaszcza, że upragniony awans do Ligi Mistrzów stał się faktem. Awans "na farcie" ale wypracowany współczynnikiem przez kilka sezonów. Pieniądze z Ligi Mistrzów miały pozwolić Legii odjechać reszcie stawki na długie lata.
W zasadzie można było mieć na początku takie właśnie wrażenie. Legia zdobyła w kolejnym sezonie tytuł, następnie ustąpiła miejsca Piastowi, by przez kolejne dwa lata zdobyć, jak się okazało, ostatnie tytuły mistrzowskie. Ostatnie zaś czterolecie to tylko złudne nadzieje i zapowiedzi, że teraz to już na pewno tytuł, że w zasadzie rywale mogą rezerwować pozostałe miejsca na podium, bo mistrzostwo pojedzie do Warszawy. Końcówki sezonu zaś to rozpaczliwa walka o europejskie puchary lub...utrzymanie w lidze!
W każdym innym klubie, gdyby tenże klub zdobył po przejęciu przez właściciela 4 tytuły i 3 Puchary Polski przez 8 lat rządów, właściciel byłby noszony na rękach. W dodatku sukcesy w Europie! Awans do Ligi Mistrzów, awanse do Ligi Europy, czy do ćwiercfinału Ligi Konferencji. Niesamowite mecze z Realem Madryt, z Aston Villą, z Chelsea, z Austrią Wiedeń, z Betisem. To wszystko nie zadawala wymagającej publiczności warszawskiego zespołu. Czy słusznie? Oczywiście, że tak! Legia to najbardziej utytuowany klub w Polsce, czy się to komuś podoba, czy nie. 15 tytułów mistrzowskich (16 licząc 1993r), łącznie 44 razy na podium, 21 Pucharów Polski, 5 Superpucharów, Puchar Ligi. To stawia Legię w czołówce utytuowanych klubów w Europie! Najlepsi kibice nie tylko w Polsce ale i na świecie mają prawo i obowiązek wymagać więcej.
LTC - cudowne dziecko, które miało zarabiać na siebie i dostarczać pierwszej drużynie diamenty do oszlifowania, świeci blaskiem w tej części Europy. Z sezonu na sezon jednak przypomina luksusowy kurort, w którym coś nie gra, bo nie ma turystów. Trudno stwierdzić, gdzie tak naprawdę jest problem, czy my aby na pewno nie jesteśmy zbyt niecierpliwi oczekując nowych Lewandowskich, Szczęsnych i Krychowiaków już teraz, z dnia na dzień? Czy LTC nie powstało przypadkiem za wcześnie? Czy finansowo Legia była gotowa na takie przedsięwzięcie? Czy po powstaniu tego ośrodka ktoś miał pomysł, jak go tak naprawdę wykorzystać? LTC oprócz pytań i wątpliwości jak na razie nie przynosi żadnych korzyści, a młodzież ucieka z Legii drzwiami i oknami, wypuszczana lekką ręką przez zarząd. Może zanim powstało LTC wystarczyło nabrać doświadczenia we wprowadzeniu rezerw klubu do II ligi - coś czego nie udaje się już od kilku sezonów.
Właściciel Legii już od samego początku wykazywał się niecierpliwością. Niestety też brakiem kompetencji i brakiem szczęścia do współpracowników. Wymyślanie na trenera człowieka, który był tylko dyrektorem sportowym albo trenerem kobiet... lub ostatnio danie szansy człowiekowi, bez większego doświadczenia w prowadzeniu klubu na poziomie ekstraklasy, tylko pogarsza ten obraz. Legia to bardzo specyficzny klub, tutaj nie ma miejsca na naukę, tutaj nawet doświadczeni trenerzy i piłkarze poruszali się jak juniorzy po przeniesieniu do starszego rocznika.
Nie rozumiem jak w Legii, w klubie tak medialnym nie można stworzyć siatki prężnie działającego scoutingu. O co tutaj chodzi Panie Dariuszu Mioduski? Pomysłowością właściciel Legii odbija się od ściany do ściany. Robimy Legię chorwacką, portugalską, łapankowo-darmowo-transferową, a teraz w tym sezonie...rumuńską? Jak można, mając tak rozległe kontakty w Europie, nie wykorzystać tego dla dobra klubu? Samo szukanie trenera w ostatnim czasie to błądzenie w mroku, w pokoju bez wyjścia. W dodatku obwinianie trenera za słabe wyniki to po prostu brak pokory. Jeśli doniesienia rumuńskich mediów o tym, że Iordanescu czuje się oszukany brakiem transferów okażą się faktem...będzie to dopełnienie kompletnego obrazu obecnej sytuacji Legii. Sytuacji którą można opisać tylko jednym słowem KOMPROMITACJA.
Czy będzie lepiej? Od przyszłego sezonu z ekstraklasy do europejskich pucharów wejdzie 5 zespołów. Paradoksalnie powinno być łatwiej o awans do Europy ale...rywale nie stoją w miejscu i nie czekają, na to co zrobi Legia, jak to było jeszcze kilka lat temu. W siłę rośnie Pogoń, zbroi się Widzew, Motor też nie zamierza być chłopcem do bicia, Górnik kupił już kilkunastu graczy. Nie zapominajmy, że jest jeszcze Lech, Raków i Jagiellonia. Walka o podium, o wejście do pucharów, będzie niezwykle zacięta, a Legia...Legia znów musi ratować finanse awansem i ratunkiem od europejskiego wujka zwanego UEFA. Paradoksalnie brak transferów przychodzących i wychodzących może zespołowi tylko pomóc ale wierzę, że Michał Żewłakow coś jeszcze wyskrobie z pustej skarbonki i ktoś do zespołu dołączy. Jeśli nie to rolą trenera będzie wykrzesać z tych zawodników, których ma drzemiący w nich potencjał. I sprawić żeby im się chciało walczyć nie tylko na europejskich boiskach ale i na rodzimych - ekstraklasowych. To, że Legia umie w puchary w to nie wątpi nikt.
Najbardziej jednak bolesnym i zastanawiającym jest fakt zrzucenia kurtyny milczenia przez osoby zarządzające Legią. Ostatnio wyciekła informacja o zaległościach w wynagrodzeniach piłkarzy. Sytuację miało uratować sprzedanie bardzo dobrze zapowiadającego się bramkarza za czapkę gruszek do Niemiec. Czy nam kibicom nie należy się wyjaśnienie co stało się z pieniędzmi za transfery Muciego i Slisza? Gdzie podziały się pieniądze z Ligi Konferencji? W jakiej konkretnie sytuacji finansowej znajduje się klub? Nikt nie mówi o rozliczaniu każdej złotówki ale jakiś komunikat w tej sprawie pojawić się powinien. Nie da się na dłuższą metę uciec od odpowiedzialności.
Nam kibicom pozostaje mieć tylko nadzieję, że "W Legii nigdy nie jest tak dobrze, ani tak źle, jak wydaje się wszystkim na zewnątrz", jak swego czasu twierdził Aco Vuković. Jednak w tej chwili to my naprawdę nie wiemy jak jest.
autor: beniaminek
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.